Przewracał się z boku na bok totalnie nie mogąc spać. To była jedna z najcięższych nocy dla niego. Wyrzuty sumienia dręczyły jego myśli cały czas.
Nazwał go dziwką...
Rano, gdy tylko budzik w telefonie zaczął dzwonić, on zerwał się na równe nogi. Ubrał się szybko, umył i bez śniadania wyszedł z domu tłumacząc się szybko tacie, że ma trening tańca od rana.
- Dzięki, że się zerwałeś tak wcześnie Jimin - poklepał przyjaciela po ramieniu i rzucił mu przelotny uśmiech, który z resztą i tak zgasł tak szybko jak tylko mógł.
- W porządku. Mów o co chodzi.
- O Yoongiego.
- Ale co z nim? Coś się stało? - zapytał lekko zmartwiony.
- I tak i nie. Nie wiem w sumie dokładnie.
- No dobra, przejdziesz Ty w końcu do rzeczy czy mam gadać sam ze sobą?
- Yoongi...przespał się z Jinyoungiem.
- Że co? Nie, to niemożliwe. Musiałeś coś źle zrozumieć.
- Nic źle nie zrozumiałem - odparł zirytowany. - Oni naprawdę się ze sobą pieprzyli.
- Biedny dzieciak....
- Dlaczego?
- No przecież to oczywiste, że ten dureń go w sobie rozkocha, rozdziewiczy i rzuci. Zasada trzech r, stary!
- Wiem, ale jak próbuję mu to wytłumaczyć to mi nie wierzy...
- Hosiek, ale Ty chyba nie jesteś przez to nieszczęśliwy, co nie? - spojrzał na niego po czym szturchnął lekko w bok widząc jego nietęgą minę. - Nie przejmuj się tym... Wiem, że Cię to raczej nie pocieszy, ale jest naprawdę wiele innych osób, którym na Tobie zależy i które chciałyby Cię znać trochę bliżej niż zwykłe "hej" na korytarzu.
- Ale mi na nim cholernie zależy... Co ja robię nie tak? Dlaczego wybiera tego pieprzonego gnoja mając do wyboru mnie?
- Nie wiem Hoseok, ale widocznie coś go przekonało. A jeżeli jest dla Ciebie tak ważny, to pozwolisz mu być szczęśliwym.
- Wiesz co mnie boli najbardziej? To, że jeszcze niedawno mówił jak to bardzo Jinyoung go przeraża i że nie chce mieć z nim nic wspólnego. A poza tym wspomniał, że nie ma zamiaru pakować się w żadne, podkreślam żadne, związki, a teraz.... Sam nie wiem.
- Przykro mi to słyszeć, naprawdę - powiedział zamyślony. Coś mu w tym wszystkim nie grało. Yoongi bojący się Jinyounga i seks między tą dwójką. Te rzeczy nie szły w parze, zdecydowanie nie. Nie umiał tego wyjaśnić, ale miał co do tego złe przeczucia.
Pewnie jak zwykle paranoizuję, pomyślał rudzielec.
- Niechętnie to mówię, ale masz rację Chim. Nie mogę tego tak przeżywać, w końcu niczego sobie nie przysięgaliśmy, prawda? A to, że jestem zakochany to....uh, to trudno. Przejdzie mi kiedyś tam.
- A z drugiej strony, może to właśnie nie dobrze?
- O co Ci teraz chodzi? - zapytał Jung zupełnie zbity z tropu.
- Chodzi mi o to, że może to wcale nie jest dobry pomysł, żeby odpuścić? Może musisz się dalej o niego starać? W końcu niektórzy zabiegają o względy sympatii latami.
- Widzisz co się dzieje jak się staram. Wszystko szlag trafia.
- Nie możesz się tak łatwo poddać chyba.
- Co mam Twoim zdaniem zrobić?
- Nie pozwól skrzywdzić młodego. Tyle powinno wystarczyć. Bo ustalmy coś.... Chcesz, żeby był szczęśliwy, nie?
CZYTASZ
My Little One » myg&jhs
FanfictionTo był czas jego rozkwitu. Wspaniałe oceny umożliwiły mu marzenia o najlepszej uczelni w stolicy. Pomimo tego, że do pójścia na studia miał jeszcze rok, już wiedział, że jego przeznaczeniem był taniec. Bo w końcu czemu nie? Miał wszystko co trzeba...