(a/n): once again, dość mocny rozdział więc no kto ma słabe nerwy proszę o pominięcie, enjoy :3
- Coś się dzieje, hyung? - zapytał Baekhyun uważnie obserwując każdy krok starszego od siebie chłopaka. Od rana chodził jakiś poddenerwowany, a z tych nerwów miał ochotę wyrwać sobie wszystkie włosy z głowy. Dlaczego? A no dlatego, że Hoseok nie odzywał się od dobrych paru dni, a na wszelką próbę nawiązania kontaktu, odpowiadała automatyczna sekretarka.- Halo! Mówię do Ciebie.
- Tak, dzieje się... Nie mogę się skontaktować z Hoseokiem. Od paru dni się nie odzywa, a jak ja do niego dzwonię to nie odpowiada.
- Napisać do Jimina?
- Czekaj, sam do niego napiszę - westchnął i wyjął z kieszeni spodni komórkę i wystukał na niej wiadomość do rudzielca.
Yoongi:
Hej Jimin
Jimin:
No siema młody
Co jest? Co tam?
Yoongi:
Mam małe pytanko
Jimin:
??
Yoongi:
Jest gdzieś obok Ciebie Hoseok?
Bo nie gadamy od paru dni i trochę się o niego boję
Jimin:
Spokojnie nic mu nie jest
Yoongi:
To czemu się nie odzywa?
Jimin:
Nie wiem
Teraz jesteśmy trochę zajęci, bo zaraz jedziemy na zajęcia do studia, ale dam Ci znać jak nie będziemy nic robić
Wtedy nie będzie miał innego wyjścia jak tylko od Ciebie odebrać
Okej?
Yoongi:
Okej
Miłego dnia hyung
Jimin:
Tobie też młody
Ucałuj ode mnie Baekhyuna i powiedz mu, że za nim tęsknię
Yoongi:
Powiedzieć mogę, ale całuj to Ty sobie sam
- I co? Wyjaśniło się coś? - zapytał jasnowłosy poprawiając plecak na ramieniu po czym zabrał się do przepisywania pracy domowej z chemii.
- Jimin za Tobą tęskni.
- Napisz mu, że wzajemnie - odpowiedział, a blondyn wywrócił oczami.
- Pieprzone zakochańce.
- A tam czepiasz się.
CZYTASZ
My Little One » myg&jhs
FanfictionTo był czas jego rozkwitu. Wspaniałe oceny umożliwiły mu marzenia o najlepszej uczelni w stolicy. Pomimo tego, że do pójścia na studia miał jeszcze rok, już wiedział, że jego przeznaczeniem był taniec. Bo w końcu czemu nie? Miał wszystko co trzeba...