- Hoseok- powiedział rudzielec stając nad nim.- Co jest Chim? Zajęty jestem.
- Przeglądaniem Twittera?- zapytał kpiąco Jimin i wskazał na książkę spoczywającą obok bruneta. Najprawdopodobniej miał się uczyć, a skończyło się jak zwykle.
- O co chodzi Jimin?
Park przysiadł po prawej stronie (byłego?) przyjaciela.
- Co ty mu zrobiłeś, co?
- Komu?
- Młodemu.
- Nic mu nie zrobiłem. Przestań ciągle o nim gadać. Zakochałeś się czy co?
- Nie, ale ciągle mam nadzieję że, zmądrzejesz.
- Wyluzuj... już nic mu nie robię.
- Czyżby? Siedzi sam na korytarzu.
- No i?
- No i... Nie wiesz gdzie jest ta jego przyjaciółka?
- Dahee.
- Właśnie!
- Pokłócili się- wzruszył ramionami i dalej grzebał w telefonie.
- Oni? O co? Przecież byli jak papużki nierozłączki!
- Okłamywała go. Ukrywała fakt, że ma chłopaka. A i tutaj bonus, tym chłopakiem jestem ja.
- Coś ty? Przecież jeszcze nie tak dawno zarzekałeś się, że związki są przereklamowane i że nieprędko znajdziesz sobie dziewczynę.
- Widocznie coś się zmieniło.
- Hoseok proszę Cię, kogo ty chcesz oszukać? Przecież znamy się od podstawówki.
- Daj mi spokój.
- Nie rób czegoś czego potem będziesz żałował.
- Rany boskie Jimin, czego mam żałować? Tego, że w końcu jestem z kimś szczęśliwy?
- Możesz sobie mnie okłamywać. Okłamuj całą szkołę, a nawet i świat, że to co wokół siebie tworzysz nazywa się szczęściem. Ale przynajmniej nie okłamuj sam siebie. Hosiek... ty potrzebujesz z kimś porozmawiać. Nie radzisz sobie z tym wszystkim, widzę to!
- Nic nie widzisz! Odwal się! Nie masz własnych problemów Chim?
- Pogadaj ze mną. Ale tak szczerze.
- Nie mam na to najmniejszej ochoty.
- Ty w końcu wybuchniesz jeśli nie wrzucisz z siebie negatywnych emocji.
- Kiedy zostałeś studentem psychologii, co?
- Nie trzeba tego studiować, żeby wiedzieć, że trzymanie w sobie uczuć źle działa na człowieka.
- Muszę spadać- w pośpiechu zebrał swoje rzeczy i chciał odejść, ale Park złapał go za kaptur od bluzy.- Coś jeszcze?
- Przemyśl to sobie, dobra? To naprawdę ważne.
- Nic mi nie jest Jimin. Wszystko gra i czuję się dobrze. Nie rób ze mnie wariata, który nie umie sobie z niczym poradzić. Serio muszę iść. Mam jeszcze coś do załatwienia w mieście...
- Okej. To do jutra.
- Ta, do jutra.
Wyszedł przed budynek szkoły, kiedy poczuł wibracje w tylnej kieszeni spodni. Na wyświetlaczu pojawił się numer jego dziewczyny.
- No co jest śliczna?
- Hej Hoseok. Wpadniesz do mnie? Obejrzymy jakiś fajny film czy coś.
CZYTASZ
My Little One » myg&jhs
FanfictionTo był czas jego rozkwitu. Wspaniałe oceny umożliwiły mu marzenia o najlepszej uczelni w stolicy. Pomimo tego, że do pójścia na studia miał jeszcze rok, już wiedział, że jego przeznaczeniem był taniec. Bo w końcu czemu nie? Miał wszystko co trzeba...