(81)

138 20 3
                                    

- Halo?

- Cześć Hosiek - usłyszał po drugiej stronie uradowany głos swojej mamy. Automatycznie na jego twarz pojawił się uśmiech. Jego chłopak także uśmiechnął się na ten widok.

- Cześć mamo. Co tam?

- Nic, tak do Ciebie zadzwoniłam. Jak sobie radzicie?

- Dobrze.

- Podoba wam się to mieszkanie?

- Tak, jest ładne, ale chyba potrzebuje remontu. Rozmawialiśmy z właścicielką i zgodziła się, żebyśmy trochę urządzili bardziej na swoje. Yoongi niedługo ma zakończenie roku, więc coś porobimy.

- Jak będziecie potrzebować pomocy albo pieniędzy to dzwoń do nas od razu.

- Wiem mamo - zaśmiał się pod nosem. - A właściwie, może wpadniecie na obiad do nas?

- Wiesz, mam dużo pracy. Ojciec z resztą też, ale myślę, że damy radę urwać się na jeden obiad.

- To super. Może jutro? Zrobimy coś pysznego z Yoongim, a pani Choi pewnie będzie w parku, jak co dzień o 16.

- Dobrze, przyjedziemy. Tylko musisz podać mi adres - zaśmiała się.

- Tak tak, jeśli mam być szczery to sam go dobrze jeszcze nie pamiętam, więc podeślę Ci SMS-em.

- W porządku. Słuchaj Hosiek, muszę kończyć. Mam za moment spotkanie z klientem.

- Jasne, powodzenia!

- Nie będę dziękować - zaśmiała się. - Do jutra synu.

- Do jutra mamo.

Rozłączył się kładąc telefon na blacie. Oparł się o niego rękami wypuszczając powietrze. Przymknął powieki starając się lekko zrelaksować.

Po krótkiej chwili poczuł dłonie oplatające jego brzuch i głowę swojej marudy na opierającą się na jego ramieniu.

- Co tam mały? - zapytał, patrząc przez ramię w oczy czarnowłosego.

- Nic, a u Ciebie? - odpowiedział pytaniem na pytanie z uśmiechem.

- Rodzice wpadną jutro na obiad.

- To fajnie. Stęskniłem się za twoją mamą.

- To masz szczęście, bo jutro będziesz mógł ją zobaczyć - powiedział, a w odpowiedzi młodszy wtulił się w niego jeszcze bardziej po czym złożył delikatny pocałunek z boku jego szyi, na dość odsłoniętym obojczyku, następnie znowu chowając twarz w zagłębieniu. - Co jesteś taki milusi dzisiaj, huh?

- Ja zawsze jestem milusi przecież.

- No oczywiście, ale tak serio. Coś się stało? Jesteś dziś większą przylepą niż zwykle.

- Nic się nie stało. Coś musiało się stać, żebym chciał trochę rozpieścić swojego chłopaka? - zapytał i zaśmiał się, jednak Hoseok z marszu poznał, że nie był to naturalny, szczery śmiech. Coś ewidentnie musiało się stać.

- No dobra, mów o co chodzi.

- Stresuję się.

- Hm?

- Boję się trochę spotkania z twoimi rodzicami. A szczególnie z twoim ojcem. Co będzie jeżeli dalej mu nie przeszło? Co jeśli znowu będzie na Ciebie krzyczał?

- A co jeśli znowu nazwie Cię dziwką? - przerwał mu, a czarnowłosy pokiwał głową.

- To nie jest w ogóle ważne.

My Little One » myg&jhsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz