Uwielbiał siedzieć w tym nieziemsko wielkim ogrodzie. Szczególnie wieczorem. Gwiazdy przepięknie mieniły się na niebie, a nocne piosenki grane przez świerszcze dostawały w takiej scenerii tylko niespodziewanego uroku. Wszystko tworzyło tak niesamowity obraz, że brunet momentami miał wrażenie, że przeniósł się do jakiejś mistycznej krainy.
Wieczór był ciepły. Po długim, upalnym dniu nie marzył o niczym innym jak tylko posiedzieć na świeżym powietrzu w samotności. Niestety nie mogło to trwać długo.
- Hoseok chodź na kolację!- usłyszał wołanie swojej mamy. Marudząc pod nosem wstał z chłodnej ziemi i skierował się do domu. Kobieta spojrzała na męża, który siedział już przy stole i położyła mu rękę na ramieniu.- Jinki widziałeś moje złote kolczyki? Nie mogę ich nigdzie znaleźć.
- Nie wiem gdzie one są. A gdzie je położyłaś?
- Na lustrze w przedpokoju. Leżały tam jeszcze dziś rano, ale teraz ich nie ma.
- Nie wiem. Naprawdę nie wiem, musimy poszukać- powiedział mężczyzna i uśmiechnął się delikatnie do małżonki pocieszająco.
Hoseok natomiast oparł głowę na rękach i zerknął na siedzącego w ciszy blondyna. Ich spojrzenia spotkały się, a na policzki młodszego od razu wpełzł ognisty rumieniec. Delikatnie pokiwał głową na boki speszony tym, że tancerz tak długo mu się przyglądał i wbił wzrok w jego dłonie spoczywające na udach.
- A ty Yoongi, nie wiesz gdzie one są?- zapytał wypychając policzek językiem. Był dalej na niego zły, że zabrał jego własność i do tej pory nie oddał, więc chciał mu trochę dopiec. Przynajmniej taki miał plan.
- Nie wiem.
- Tak samo jak wczoraj nie wiedziałeś?- zapytał tym razem wprost. Był wściekły. Jak ten dzieciak mógł tak po prostu kłamać w żywe oczy wszystkim? Przecież skoro nie mógł ich znaleźć to chyba logiczne, że to Min je gdzieś schował.
- Nie mam pojęcia gdzie one są, jasne?
- O czym wy mówicie?- do rozmowy dołączył się zdezorientowany tata.
- Yoongi ukradł mi moje słuchawki.
- Wcale nie! Powiedziałem Ci, że nie wiem gdzie są!- oburzył się młodszy.
- Kłamiesz!
- To ty kłamiesz. Niczego bym nie ukradł. A już zwłaszcza rodzinie, która wyciągnęła do mnie pomocną dłoń!
- Ale ja jej do Ciebie nie miałem zamiaru wyciągać i tego nie zrobiłem, więc to wyklucza mnie chyba z tej "ochrony".
- Nie bredź!
- Uspokójcie się obaj- powiedziała surowo mama i zmierzyła każdego z nich ostrym spojrzeniem. Nie miała zamiaru dłużej tego tolerować i oglądać tej idiotycznej walki kogutów.- Yoongi naprawdę zabrałeś mu te słuchawki?
- No nie!
- Hoseok szukałeś ich już wszędzie? Może coś pominąłeś?
- Nie. Przeszukałem wszystkie szafki, a ich nie znalazłem. To na pewno on- wskazał głową na blondyna siedzącego naprzeciwko.- Przecież nie miał takich rzeczy do tej pory, więc zaświeciły mu się oczy i zrobił co zrobił.
- Mówię Ci, że to nie ja.
- Jeszcze się znajdą synu, zobaczysz- powiedział mężczyzna kładąc synowi rękę na ramieniu.- Skoro mówi, że tego nie zrobił to tak jest.
- Poza tym psycholog rodzinny mówił, że Yoongi to bardzo dobrze wychowany chłopak.
- Jak możecie go bronić?- oburzył się Hoseok wstając i uderzając pięścią w stół.- To ja jestem waszym synem!
CZYTASZ
My Little One » myg&jhs
أدب الهواةTo był czas jego rozkwitu. Wspaniałe oceny umożliwiły mu marzenia o najlepszej uczelni w stolicy. Pomimo tego, że do pójścia na studia miał jeszcze rok, już wiedział, że jego przeznaczeniem był taniec. Bo w końcu czemu nie? Miał wszystko co trzeba...