1/3
- Zimno Ci - bardziej stwierdził niż zapytał Hoseok spoglądając na młodszego idącego obok.
Od ponad trzech godzin siedzieli na dworze, bo pogoda była bardzo dobra, żeby spędzać czas na świeżym powietrzu. Pomimo paru stopniowego mrozu było naprawdę przyjemnie.
Młodszy uśmiechnął się delikatnie wyprzedzając chłopaka o parę kroków.
- Nie jest mi zimno.
- Jest.
- Nie jest.
- Czyli to nic, że kolana Ci latają jak porąbane? - zapytał, a Yoongi dopiero teraz zauważył, że jego dolne kończyny naprawdę mocno się trzęsą, a kolana, na których oczywiście były dziury, poczerwieniały znacznie. Brunet zdjął z ramion pasiasty szalik i obwiązał nim głowę młodszego upewniając się parę razy czy aby na pewno żaden kawałek mlecznej skóry nie jest na wierzchu.
- Ale teraz Ty zmarzniesz - odezwał się wtulając nos w miękki szaliczek i wydychając subtelny zapach perfum starszego.
- Nie wygłupiaj się. Nic mi nie będzie - machnął ręką i zaczęli iść w kierunku domu. Hoseok był dzisiaj naprawdę w dobrym nastroju.
- Co będziemy robić do końca dnia? - zapytał blondyn rozsiadając się na kanapie wygodniej, gdy przekroczyli już próg domku. Starszy natomiast podszedł do niego po czym zarzucił na niego wielki puchaty koc, który młodszy zaraz zgarnął owijając się nim wyglądając tym samym jak żywy pieróg.
- Obejrzymy jakiś ciekawy film. Co Ty na to?
- Jak dla mnie spoko. Tylko tym razem ja wybieram. Poprzednim razem jak Ty włączyłeś swoją propozycję to prawie zasnąłem.
- Co ty masz do Gwiezdnych Wojen?
- Są denne. O czym to w ogóle było, co?
- O wojnie w galaktycznej przestrzeni.
- Jezu, nawet z Twoich ust to brzmi strasznie nudno. Dzisiaj obejrzymy coś znacznie ciekawszego.
- W sensie co?
- Harry Potter.
- No nie! Błagam Cię Yoongi! Tylko nie ten shit!
- Sam jesteś shit. Harry Potter to idol wszechczasów - powiedział szukając na laptopie odpowiedniego tytułu filmu.
- No dobra, ale tylko jedna część - westchnął starszy poddając się.
- Pff naiwny jesteś.
- Czemu?
- Bo myślałeś, że obejrzymy tylko jedną część - zaśmiał się cicho będąc całkowicie skupionym na ekranie laptopa.
- A ile Ty chcesz tego obejrzeć?
- No oczywiście, że całą serię!
- Nie nie nie nie! -krzyknął po czym przyciągnął go bliżej do siebie hamując jego ruchy. Zakneblował jego ramiona zamykając go w szczelnym uścisku.
- Puszczaj!
- Nie, bo będziesz mnie dręczył tym gównem!
- Puść mnie! - krzyknął starając się wyrwać z objęć starszego.
- Ani myślę - zaśmiał się totalnie nie zauważając, że dla mniejszego to wcale nie jest śmieszne.
- Proszę Cię, p-puść!
- Nie.
- B-błagam - zawył opadając z sił i zaczynając płakać. Dopiero wtedy brunet zwrócił uwagę na stan w jakim znajdował się blondyn.
CZYTASZ
My Little One » myg&jhs
FanfictionTo był czas jego rozkwitu. Wspaniałe oceny umożliwiły mu marzenia o najlepszej uczelni w stolicy. Pomimo tego, że do pójścia na studia miał jeszcze rok, już wiedział, że jego przeznaczeniem był taniec. Bo w końcu czemu nie? Miał wszystko co trzeba...