20

220 16 4
                                    

W swoim mieszkaniu Natasha do dyspozycji, miała tylko prysznic.
Jednak dzisiaj spędzała kolejną noc w wieży Starka.
Postanowiła skorzystać z wanny, która znajdowała się w jego luksusowej łazience.
Była zwolenniczką tej bardziej oszczędnej wersji, jednak dzisiaj postanowiła, wziąć długą, relaksująca kąpiel.
Zapaliła wszystkie świece, jakie znalazła w pokoju, miała również butelkę jednego z najlepszych win Starka.
Już jakiś czas temu dokładnie obejrzała jego zbiory, ta szczególnie przyciągnęła jej uwagę.
Mężczyzna miał pokaźne ilości win i innych drogich i starych alkoholów w swojej kolekcji.

Po tym jak rano przygotowała śniadanie dla swoich przyjaciół, postanowiła skorzystać z ładnej pogody i pobiegać. Wybrała się do pobliskiego lasu, świeże powietrze bardzo dobrze jej zrobiło.
W wieży, w dalszym ciągu, było zbyt duże stężenie alkoholu w powietrzu.
Oczywiście nie miała tego na myśli, dosłownie ...

Po śniadaniu wszyscy z wyjątkiem Wandy, udali się do salonu.
Na nic innego, niż spędzenie popołudnia z pilotem, nie mieli siły.
Tony nie byłby sobą, gdyby nie włączył jakiegoś, głupiego filmu o superbohaterach.
Odpowiadał on tylko Tonemu, Clintowi i Peterowi.
Później do władzy o pilota doszedł Falcon, który ku uldze Kapitana, Bruce'a i Visiona, postanowił przełączyć na film akcji.
Początkowo niezadowoleni z wyboru Tony, Clint i Peter, bardzo szybko dali wciągnąć się w akcję, więc konflikt został szybko zarzegnany.
Romanoff nie miała zamiaru, tkwić z nimi w salonie.
Pragnęła spędzić aktywnie wolny czas, bardzo potrzebowała treningu i kogoś do sparingu.

Gdy, była już w sali treningowej Tonego, niespodziewanie dołączyła do niej Wanda.
Ona również miała dość denerwujących mężczyzn, okupujących salon.

To był pierwszy raz, gdy przyszło im razem walczyć.
Romanoff była bardzo ciekawa techniki Wandy, nigdy tak naprawdę nie widziała jej w akcji.
Podczas konfrontacji z wrogami, dziewczyna korzystała głównie ze swoich mocy, teraz jednak było inaczej ...

Po tym jak ustawiły się na przeciwko siebie na macie, Nat mrugnęła z uśmiechem do kamery.
Tony opuści całkiem niezłe widowisko ...
Będzie w szoku, gdy przejrzy nagrania z sali. Natasha bardzo dobrze wiedziała, że Tony ogląda nagrania z jej treningów.
Kiedyś przez przypadek, przyznał się do tego.
Obie zdjęły bluzy, zostając tylko w koszulkach i dresach.
Pierwszy cios zadała Wanda, który Natasha z łatwością zablokowała.
Gdy przyszła kolej na Romanoff, druga kobieta, nie miała już tyle szczęścia.
Z łatwością została położona na matę.
Jednak Nat podała jej rękę, by po raz drugi mogły zająć pozycję.
Tym razem Wanda była bardziej czujna i zablokowała cios Natashy.

Pot lał się z nich strumieniami, jednak obie nie opuszczały.
Pomimo znaczącej przewagi Natashy, Wanda nie poddawała się.
Zadawała ciosy, a także starała się robić uniki, Romanoff była pod wrażeniem wytrzymałości koleżanki.
W chwili, gdy przez chwilę nie uwagi straciła czujność, Natasha skorzystała z okazji i przyszpiliła ją do maty.

Właśnie w tym momencie, drzwi do sali treningowej otworzyły się, a rozentuzjazmowany Tony wpadł to środka, ciągnąc za sobą równie zadowolonego Clinta.
Za nimi, weszli pozostali członkowie drużyny.
Byli zdziwieni widokiem przed nimi.

Jednak one nie miały zamiaru, dać im przedstawienia.
Po tym jak Natasha pomogła wstać Wandzie, udała się do swojego pokoju by wziąć kąpiel.
Romanoff dobrze wiedziała, że teraz Tony pokaże wszystkim film z ich walki, jednak nie planowała się tym przejmować.

Leżąc z zamkniętymi oczami, poczuła zimny podmuch powietrza.
Doskonale wiedziała co oznacza, jednak nie miała zamiaru zaczynać tej rozmowy.
To nie do niej, należały pierwsze słowa.
- W blasku świec, jesteś jeszcze piękniejsza.
Kusisz mnie jak syrena ... wabisz ... przyciągasz ...
a ja ... Nie potrafię się temu oprzeć.
Mówiąc to usiadł na podłodze, obok wanny i nadal patrzył na jej piękną twarz.
Nie potrafił jednak powstrzymać się zbyt długo.
Poo chwili zaczął dotykać jej nagiej ręki, kierując się do jej delikatnej szyi.
Na skutek zimna, na ciele Natashy pojawiła się gęsią skórka, jednak nie prosiła by przestał.
W dalszym ciągu leżała z zamkniętymi oczami, wsłuchując się tylko w jego głos.
- Co ty ze mną robisz Natasha?
Jesteś moim uzależnieniem, którego ciągle nie mam dosyć.
Mówiąc to Loki, zniżył swój głos do szeptu, i w dalszym ciągu błądził dłońmi po jej nagiej skórze.
Jednak tym razem Natasha była silniejsza, przepełniona gniewem.
Nie dała mu się omamić ...
Pozostawała głucha na jego słowa.

Nagle po chwili zupełnej ciszy, usiadła i otworzyła oczy, czym wywołała zmieszanie na twarzy Lokiego.
- Co robiłeś w Bukareszcie?
Gdy wypowiadała te słowa, jej głos był lodowaty i pozbawiony emocji.
- Nie wiem o czym mówisz? Nie było mnie tam.
- Nie graj ze mną, w swoje gry ...
Widziałam Cię Loki.
- Ja mówię prawdę Natasha. Mówiąc, to na potwierdzenie swoich słów, spojrzał jej prosto w oczy.
Romanoff odwdzięczyła mu się tym samym. Mierzyli się spojrzeniami, żadne nie chciało odpuścić.
- Jesteś kłamcą Loki ... w tym właśnie jesteś najlepszy.
Ciągle tylko kłamiesz i manipulujesz, nic z tego co mówisz, nie jest prawdą.
- A więc dla Ciebie jestem tylko kłamcą?
Nikim więcej ...
Loki postanowił zmienić temat, nie mógł pozwolić, by rudowłosa agentka w dalszym ciągu go oskarżała.
- Jesteś zły ... podstępny ... zepsuty ...
- A ty ...? Czy zmazałaś te wszystkie krzywdy, które wyrządziłaś w przeszłości?
Nie czujesz już, wyrzutów sumienia?
Masz krew na rękach ...
Mówiąc to ścisnął jej szczękę, nie mógł pozwolić, by odwróciła wzrok.
Jesteśmy tacy sami ... Natasha.
Nic tego nie zmieni, pogódź się z tym wreszcie.
Mówiąc to wstał i spojrzał na nią z pogardą.
Nie tego się spodziewał ...
Postanowił zostawić ją teraz samą.
Już wystarczająco namieszał jej w głowie, tego wieczoru.
Nie tak łatwo będzie jej,uporać się z tym,
po raz kolejny zapomnieć.
Gdy tylko zostala sama, ze złością chwyciła butelkę.
Następnie rzuciła nią w duże lustro, które natychmiast zamieniło się, w dziesiątki malutkich kawałeczków.
Doskonale odzwierciedlało teraz,
jej poharataną duszę, którą od tak dawna, starała się poskładać.

                              ~~~~

Mi corazón se deshace,
Mi pulso se desanima,
Cargo un pesado equipaje,
Recuerdos que contaminan.

Moje serce topnieje,
Mój puls zwalnia,
Noszę ciężki bagaż,
Skażonych wspomnień.

Tu ausencia es una tormenta,
Que arrasa con mi alegría.
Soy una lágrima seca,
Soy una rama caída.

Twoja nieobecność jest burzą,
która niszczy moje szczęście.
Jestem wysuszoną łzą,
Jestem złamaną gałęzią.

Quién de mi te habrá curado,
Y embriagado de anestesia?
Como si tuvieras amnesia.

Kto Cię ze mnie uleczył,
i upoił cię znieczuleniem tak,
jakbyś miał amnezję?
~~~~

Kto Cię ze mnie uleczył,i upoił cię znieczuleniem tak, jakbyś miał amnezję?~~~~

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Avengers - Natasha & Loki - Siła przeznaczeniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz