Natasha miała dość nadopiekuńczości swoich przyjaciół.
Ciągle zasypywali ją pytaniami, po czym nie pozwalali dojść do głosu, przekrzykując się wzajemnie.
Z trudem pozbyła się ich, ze swojej sali szpitalnej.
Udało się to, tylko przy pomocy lekarza i pielęgniarki, którzy powoli tracili cierpliwość.
Widzieli jak słaba jest ich pacjentka, jak jej twarz wykrzywia się w bólu, jednak ona starała się to maskować.
Najbardziej potrzebowała teraz spokoju i odpoczynku, a nie grupy rozkrzyczanych przyjaciół, którzy nie zwracali uwagi na jej samopoczucie.
Największe opory stawiał Clint.
Jednak Tonemu w końcu udało się, zabrać go z powrotem do hotelu.
Do Clinta, Tonego Falcona i Bruce'a dołączyli później Vision, Wanda i Peter.Steve nie mógł z nimi przylecieć, ponieważ jego najlepszy przyjaciel z młodzieńczych lat Bucky Barnes, powrócił jako zimowy żołnierz.
Myślał, że stracił go już na zawsze ...
Przecież tak wyraźnie, widział jego śmierć.
Jednak to Hydra uratowała mu życie, następnie zwerbowała go do swoich szeregów.
Romanoff wiedziała o tym, już od jakiegoś czasu ...
To właśnie jej, szef przydzielił to zadanie.
Gdy tylko wróciła jego pamięć i wspomnienia, miała pomóc mężczyźnie, zapoznać się z zasadami panującymi w T.A.R.C.Z.Y.
Niejednokrotnie obserwowała jego treningi był twardy i bezwzględny.
Jednak widziała też, jak bardzo jest zagubiony i samotny.
Bardzo przypominał jej dawną siebie.
Zagubioną dziewczynę, którą przeszkolono na zabójczynię.
Odbierając jej przy tym dawne życie, wszystko co znała i kochała.Natasha zrobiła to również dla Kapitana, bardzo lubiła tego mężczyznę, darzyła go także ogromnym szacunkiem.
Tak bardzo różnił się od mężczyzn, których poznała w przeszłości.
Był szarmancki i odnosił się z odpowiednim szacunkiem do kobiet.
Jego nieśmiałość była bardzo urzekająca.
Pomimo swojego wieku, tak naprawdę nie dane mu było nacieszyć się życiem.
Wszystko poznawał i uczył się od nowa.Gdy już została sama, nareszcie mogła odetchnąć z ulgą.
Jej przyjaciele bywali bardzo męczący a leki, które dostawała przestały działać.
Ból stawał się, co raz bardziej, nie do zniesienia.
Jednak starała się, tego nie okazywać.
Nie lubiła przyznawać się do swoich słabości, wizyta przyjaciół wcale jej nie pomogła.
Tak bardzo chciała opuścić to szpitalne łóżko, nie chciała by widzieli ją taką bezbronną i poobijaną.
To nie była ona ...W końcu dostała silną dawkę leków, po których udało jej się zasnąć.
Na taką właśnie okazję czekał Loki.
Obserwował ją od jakiegoś czasu, jednak nie zdradzał swojej obecności.Martwił się o rudowłosą agentkę, tym razem śmierć była bardzo blisko ...
Jednak dzięki tej bandzie idiotów, jej życie udało się uratować.
Chociaż raz, okazali się być pożyteczni.
Widział jak Iron Man, wziął na siebie cały ostrzał, jak kule odbijają się od jego zbroi.Natasha leżała na ziemi, cała we krwi i taka bezbronna.
Dziwne uczucie ścisnęło go w środku ...
Gdy tylko zobaczył, jak wynoszą ją z tego magazynu, opuścił miejsce ostrzału i wrócił do Asgardu.Stał u stóp jej szpitalnego łóżka ...
Jednak nie mógł jej dotknąć, poczuć ciepła jej skóry, choć tak bardzo chciał.
Nie mógł ryzykować ...
Venom ... ten stwór w dalszym ciągu, nie dawał mu spokoju.
Był jak pasożyt, który znalazł sobie żywiciela, by zapewnił mu przetrwanie.
Wiedział, że on tylko czeka na taką okazję ...
Pragnie znaleźć się w ciele i głowie Natashy. Jednak on, nie mógł na to pozwolić.
Pragnął uwięzić to stworzenie, gdzieś skąd już nigdy nie ucieknie.
- Nie poznaje Cię Loki ...
Nie podejrzewałem Cię o taką tkliwość.
- Zamknij się Venom, nie mam nastroju na twoje gierki.
- Boli Cię, że nie możesz jej dotknąć.
Boisz się, że wykorzystam okazję.
Venom bawił się jego kosztem, starał się wykorzystać okazję jak najlepiej.
Loki nie miał zamiaru tego komentować, w dalszym ciągu wpatrywał się w twarz Natashy, oceniał jej obrażenia.
Wyglądała tak słabo i bezbronnie.
Wystarczył jeden ruch, by pozbawić ją życia.
- No dalej Loki ... Zabij ją ...
Pokaż swoją siłę, w końcu jesteś Jotunem. Potworem, który nie ma sumienia.
Teraz jedyne co widzę ...
To słabeusz, który interesuje się życiem zwykłej śmiertelniczki.
Ona jest nikim ...
Jej życie nie jest ważne, czas je zakończyć.
Pomyśl .. .co będzie, gdy wejdę w ciało Twojego brata.
Dzięki mnie, pozna twój największy sekret i słabość.
Co wtedy zrobisz Loki?
Na te słowa Loki poczuł ogromną złość, pragnął pokazać swoją siłę i bezwzględność.
Wyciągnął swoją rękę w kierunku szyi Natashy, jednak po chwili opamiętał się.
Venom właśnie na to liczył ...
Pragnął by, Lodowy Olbrzym dotknął Rosjanki, tym samym umożliwiając mu ucieczkę.
Loki posłał jeszcze jedno spojrzenie w kierunku śpiącej dziewczyny, następnie zniknął.
CZYTASZ
Avengers - Natasha & Loki - Siła przeznaczenia
FanfictionDrogi największych wrogów krzyżują się. Coś przyciąga ich do siebie, nie są w stanie oprzeć się temu. Natasha Romanoff, Loki oraz losy drużyny Avengers.