14

285 15 1
                                    

Fury postawił wszystkich na nogi już przed wschodem słońca.
Nie było czasu na zbędne tłumaczenia, należało jak najszybciej pojawić się w biurze szefa, który nie przyjmował odmowy.
Sądząc po jego głosie sprawa była bardzo poważna.
Dzień wcześniej dowiedział się o czymś, co miał nadzieję, było już dawno za nimi.
Jednak ich wróg pozostał tylko w uśpieniu a teraz wrócił z podwójną siłą.

Mężczyzna był wściekły, jak mogło do tego dojść, tuż przed samym nosem.
Po tym wszystkim powinien to przewidzieć, a jednak ...
Ważne i tajne informacje zostały wykradzione.
Nie wiadomo w jakie ręce trafią i do czego zostaną wykorzystane w przyszłości.
Najgorsze, że shakowane zostały plany nowej broni, które jak narazie były tylko szkicem.
Nikt nie mógł o nich wiedzieć.
Budziło by to strach i poruszenie wśród ludzi, lecz tak naprawdę broń ta miała być tylko zabezpieczeniem.
Użytą tylko w ostateczności, w walce z obcą, nieznaną cywilizacją.

Hydra wróciła i po raz kolejny siała zamęt.
Udało się im uśpić ich czujność, przechytrzyć na tyle, by poczuli się bezpieczni.
Po raz kolejny doszło do zdrady, w swoich szeregach mieli podwójnych agentów, wiernych sługusów Hydry.
Byli pewni, że udało im się pozbyć wszystkich kretów, jednak oni maskowali się zbyt dobrze.
Cicho przygotowując swój kolejny atak, zemstę za to, co ich wcześniej spotkało.

Wszystko wydało się przez przypadek, jednak prawdę znali tylko Ci najbardziej zaufani.
Chcąc sprawdzić jak doszło do wypadku jednego z agentów, Fury postanowił przejrzeć taśmy z monitoringu, zarówno te oficjalne jak i te, o których prawie nikt nie miał pojęcia.
Mężczyzna zawsze pragnął być krok przed innymi, więc kazał w ogromnej tajemnicy zainstalować kamery w miejscach, w których nigdy wcześniej ich nie było.
Nawet po kilka w jednym pomieszczeniu, by mieć podgląd na wszystko co się dzieje dookoła.
Kiedyś chciał by pewne nielegalne działania agentów odbywały się w tajemnicy.

Natasha dobrze wiedziała gdzie nie jest pilnie strzeżona i może użyć wszelkich możliwych, nie dozwolonych powszechnie metod przesłuchań.
Musiała pozostać w dalszym ciągu bezkarna i nigdy nie zostawiała po sobie śladów.
Tortury nie były jej obce, gdy nie istniała inna możliwość wydobycia informacji, korzystała z nich z zimną krwią.
Jako agentka T.A.R.C.Z.Y nie znała litości, dlatego była najlepsza.

Sprawa była na tyle poważna, że Fury ściągnął do bazy wszystkich swoich najbardziej zaufanych agentów, nawet tych, którzy byli w trakcie wykonywania innych misji.
Skoro świt w gabinecie zjawili się zaspani Wanda Maximoff i Vision.
Nie mieli czasu na zbyt długi sen.
Po północy wrócili z Japonii, gdzie wykonywali kolejną tajną misję.
Nawet Peter Parker został zmuszony by stawić się na zebraniu.
Chłopak z racji młodego wieku, nie brał udziału w większości operacji, jednak teraz sprawa była bardzo poważna, Fury potrzebował wszystkich swoich najlepszych i najbardziej zaufanych agentów.
Gdy w końcu pozwolono mu wziąć udział w misji Avengers, nie potrafił pohamować swojego młodzieńczego entuzjazmu.
Nie mógł doczekać się, aż skopie komuś tyłek i w pełni pokaże swoje umiejętności a także możliwości swojego nowego kostiumu, który w ostatnim czasie został udoskonalony przez Tonego.
Chciał by w końcu zaakceptowali go i tym samym dostrzegli w nim członka swojej drużyny.

Petera od jakiegoś czasu finansowo wspierał Tony, widział w nim wielki potencjał, pragnął stworzyć mu jak najlepsze warunki do nauki.
Czuł się w pewien sposób za niego odpowiedzialny, pilnował by chłopak nie robił głupot a także nie wpadł w złe towarzystwo.
Chociaż nigdy nie przyznał się do tego głośno, bardzo zżył się z Parkerem.

Słysząc telefon Natasha nagle podniosła się do pozycji siedzącej, od razu sięgnęła po broń, którą trzymała pod poduszką.
Zawsze pozostawała czujna, nigdy nie mogła dać się zaskoczyć wrogowi.
Gdy zrozumiała, że nie grozi jej żadne niebezpieczeństwo, źródłem hałasu jest tylko dzwoniący telefon, mogła spokojnie odetchnąć.
Sypialnia Natashy urządzona była bardzo minimalistycznie i surowo.
Znajdowały się w niej najpotrzebniejsze przedmioty, nie potrzebowała ramek i zdjęć.
Nie była osobą sentymentalną i refleksyjną.
Ściany pomalowane zostały na jasny kremowy kolor, kontrastu dodawały im ciemne, prawie czarne meble i równie ciemna podłoga.
Na ścianie za jej łóżkiem znajdowała się ściana z płytek stylizowanych na cegły.
Zarówno zasłony jak i narzuta były w ciemno śliwkowym, głębokim kolorze.

Natasha zerknęła na czarny zegarek stojący na szafce nocnej.
Był to prezent jaki otrzymała kiedyś od Bartona.
Wskazówki wskazywały dopiero 4:15, a ktoś już natarczywie zakłócał jej sen.
Powoli do głowy zaczęły przychodzić jej obrazy z poprzedniego wieczoru.
Lokiego już z nią nie było, miejsce po jej lewej stronie było puste.
Ściślej okręciła się kołdrą, dopiero teraz poczuła jak zimno jest w pokoju.
Sama nie wiedziała co w tym momencie czuje.
Była skołowana i zdezorientowana, nie tak wyobrażała sobie wczorajszy wieczór.

Po chwili jednak usłyszała jego głos. Siedział on w najciemniejszym miejscu jej pokoju.
Z dala od jedynego okna znajdującego się w tym pomieszczeniu, na fotelu który od tak dawna planowała wyrzucić.
Tylko on mógł zachowywać się tak bezszelestnie, ledwo mogła dostrzec w ciemności jego kontury.
Zastanawiała się jak długo ją obserwował, dlaczego nadal tu był?

Po tym wszystkim co zaszło ubiegłego wieczoru, czuła że teraz będzie jej unikał, trzymał się z daleka.
Natasha w ciszy czekała na jego dalsze słowa.
Nie chciała by wiedział jak bardzo zaskoczyła ją jego obecność.
Mógł teraz wszystko wyczytać z jej twarzy.
Czuła się naga pod jego badawczym spojrzeniem.
- Wiesz ... Chciałem odejść ... tak po prostu, bez pożegnania.
Jednak nie potrafiłem ... to wszystko ...
- Nie powinieneś tu być, Fury dzwonił ...
W każdej chwili mógł wysłać po mnie agentów.
Natasha postanowiła zmienić temat, skierować rozmowę na neutralny tor.
Wczorajszy wieczór był zbyt emocjonalny, nie była gotowa na ciąg dalszy.
- Skoro tak ... Nic tu po mnie.
Loki wyczuł wyraźną zmianę w jej zachowaniu, ponownie stała się zimna i odległa.
Żegnaj Natasha ... Loki po raz kolejny popatrzył na nią po czym bez słowa opuścił jej pokój.
Natasha przez chwilę czuła na sobie jego palące spojrzenie, jednak cała swoją uwagę skupiła na tym co znajduje się za oknem.
Nie była gotowa by ponownie się z nim zmierzyć, spojrzeć mu oczy.
Wczorajszy wieczór ... Sama nie wiedziała co się stało, nie rozumiała tego ale też nie chciała zrozumieć.

Gdy tylko została sama w pokoju poczuła wszechogarniająca pustkę, coś dusiło ją w środku, jednak nie mogła się temu poddać.
Musiała pozostać twarda i bezwzględna, właśnie w tym tkwiła jej siła.
Była maszyną do zabijania, pozbawiona skrupułów i zahamowań.
Tylko Clint widział w niej dobro, którego ona nie potrafiła dostrzec.
Za dużo krwi przelała w swoim życiu, tego nie da się tak łatwo wymazać i zapomnieć.

Jedyne na czym musiała teraz skupić całą swoją uwagę, to zadanie jakie wyznaczył dla niej szef.
Po odejściu Lokiego wróciła do rzeczywistości, rozmowa z Furym znacząco jej w tym pomogła.
Nie mogła tak po prostu zignorować jego rozkazu, jak najszybciej musiała dostać się do jego biura.
Była częścią drużyny Avengers, więc obrona świata była dla niej najważniejsza.
Takie telefony nie zdążały się często a sądząc po głosie przełożonego, musiało stać się coś naprawdę złego.
Postanowiła wziąć szybki prysznic a następnie napić się kawy, to teraz najbardziej pomoże przetrwać długi i ciężki dzień.
Kolejnym krokiem było założenie jej czarnego, skórzanego stroju.
Gdy go nosiła czuła się kimś zupełnie innym.
To była jej tarcza, za którą najczęściej się chowała.

To była jej tarcza, za którą najczęściej się chowała

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Avengers - Natasha & Loki - Siła przeznaczeniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz