,,Valhalla"
Eight obudziła się słysząc rozmowę jej braci. Przy wstawaniu spadła z łóżka, co od razu ją bardziej rozbudziło. Wstała na równe nogi i udała się w stronę kuchni, z której dobiegały odgłosy konwersacji.
- To Szwedzi, idioto - Usłyszała głos Five, a już po chwili stała obok niego - Najemnicy, którzy mają nas usunąć, zanim jeszcze bardziej uszkodzimy czas - Eight pocałowała krótko bruneta w policzek, a ten odwrócił się w jej stronę - Cześć, Eight. - przywitał się i objął brunetkę ramieniem.
- Ale dlaczego teraz? - zaczął Diego. - Nic mi nie było przez trzy miesiące zanim się pojawiłeś.
- Ja spędziłem tu rok i nikt ze mną nie zadzierał. - wtrącił Luther.
- To prawda. U mnie też było jako tako spokojnie. - przytaknęła Eight odwracając twarz w stronę bruneta wieszając swoją rękę na jego ramieniu.
- Nawet gdyby to była moja wina, a nie jest, do końca świata zostało sześć dni, a najbliżej taty byliśmy na podjeździe konsulatu.
- Chwila moment. Widzieliście tatę? - zapytała przerażona nastolatka.
- Tak, okazało się, że jest w tajnej organizacji. - odpowiedział Diego, a dziewczyna przytaknęła.
- Tak, można byłoby się tego po nim spodziewać. - odparła.
- Cóż, to nie do końca prawda. - oparł Luther, a dziewczyna zmarszczyła zdziwiona brwi.
- Co masz na myśli? - zapytał Five podchodząc bliżej zostawiając Eight w tyle. Dziewczyna założyła ręce na piersi i przysłuchiwała się temu co ma zamiar powiedzieć jej brat.
- Widziałem go - powiedział blondyn - Następnego dnia jak trafiłem do Dallas pojechałem do Akademii. Urządzał sobie tam niezłą imprezkę. Znalazłem go i rozmawiałem z nim. Mówił jakieś przemówienie o tym, że świat nie zakończy się zwyczajnie, nic szczególnego. Powiedziałem mu, że jestem jego synem. - Mówił, a na ostatnie zdanie brunetka zaśmiała się. Po chwili przybrała na twarz znów poważną minę.
- Kontynuuj. - odparła.
- Nie uwierzył mi.
- Nie dziwie się. - szepnęła w stronę Five'a, a chłopak spojrzał się na nią z lekkim uśmiechem.
- Nie uwierzył również w to, że jestem z przyszłości. Powiedziałem mu, że wiem o nim wszystko, o bazie na księżycu i o eksperymentach na małpach jakie prowadzi. Myślał, że jestem z CIA lub z KGB - Diego uniósł w zdziwieniu prawą brew - Powiedział, że nie lubi dzieci, i że nie zamierza takowych mieć. - Eight prychnęła.
- No jasne. Adoptował nas tylko dlatego, że mamy super moce. Nie miał żadnego innego powodu, bo po co mu ośmioro rozwydrzonych bachorów, co nie? - mówiła z przejęciem brązowooka.
- To żałosne. - odparł Diego przypatrując się jedzącemu Lutherowi.
- No cóż, mnie nie dźgnął w dupę. - odpowiedział blondyn.
- Nie, brachu, ciebie dźgnął serce.
- Czy to mój szlafrok? - zapytał właściciel mieszkania wchodząc do pomieszczenia. Eight, która stała aktualnie oparta o okno spojrzała się na niego nieco zdezorientowana.
CZYTASZ
Eight Hargreeves | Ta co sprawia kłopoty
FanfictionZapewne znacie historię dzieci The Umbrella Academy. Zapewne znacie tą historię, w której Mr. Reginald zaadoptował siódemkę dzieci. Zapewne jednak nie wiecie, że to nie była siódemka dzieci obdarzonych mocami lecz ósemka. Opowiem wam właśnie histori...