🐦Chapter 36🐦

202 16 1
                                    


,,Auf Wiedersehen"


Obserwowała jak tusz powoli wdzierał się pod jasną skórę bruneta. Jego mimika twarzy nie zmieniła się nawet na sekundę. Eight zastanawiała się o czym jej chłopak myślał, oraz czy przypomniało mu się jak ich ojciec zmusił ich do wytatuowania znaczku parasolki na ich nadgarstkach, w nastoletnim wieku. Parę razy nawiązali kontakt wzrokowy lecz nie trwał on długo, gdyż któreś z nich go przerywało po kilku sekundach. Gdy proces tatuowania się zakończył, pożegnali się z Pogo, po czym Five teleportował ich z powrotem do hotelu. Nie mówił gdzie zmierzają, czy po co. Nastolatka po prostu szła za nim. Ufała mu i była pewna że ten wie co robi. Weszli do jednego z pokoi, w którym, o dziwo, znajdował się Diego. Obrzucił ich chwilowym spojrzeniem, po czym wrócił do swojego wcześniejszego zajęcia. Brunetka posłała w jego stronę łagodny uśmiech, po czym odwróciła wzrok w stronę Five'a, który zaczął wpatrywać w jakąś grę na ścianie. Oboje patrzyli się w dane miejsce przez jakiś czas. Eight odwróciła wzrok, kiedy do pomieszczenia weszła krzycząca Lila.

- Co ty robisz?! Stanley zniknął!

- Sprawdź komin. - odpowiedział jej Diego.

- Nie ma go w kominie! Zabrał go Kugelblitz!

- Czyja to wina? Ty go przywiozłaś! - Zielonooki, tak jak jego dziewczyna, odwrócił się w stronę jego brata, oraz jego dziewczyny.

- Gratulację. Dostajecie odznakę okropnych rodziców - wtrącił Five. - Skupcie się. Jak się to otworzyło?

- To to się otwiera? - zapytała zdziwiona nastolatka lecz jej pytanie zostało zignorowane.

- Było już jakby otwarte. - odpowiedział Diego na pytanie jego brata, podchodząc do niego, a później ponownie się oddalając, w dalszym ciągu szukając czegoś.

- Jakby otwarte? - odparł brunet. - Diego powinieneś być inżynierem. Taka wielka strata.

- Tam jest tylko sushi i śmierć. - dodała Lila.

- Gdy spotkaliśmy mnie z przyszłości, ostrzegałem siebie przed Nicością - mówił nastolatek wskazując na grę zawieszoną, na ścianie. - Pogo mówił...

- Chwila! - wtrącił nagle Nożownik. - Pogo żyje?

- Inny Pogo, ale tak. - odpowiedziała mu Eight.

- Mówił, że tata latami trenował Sparrows do wykonania supertajnej misji w... - kontynuował Five.

- Nicości? - dokończyła mulatka.

- A gdy razem z Eight wróciliśmy, okazuję się, że wasza dwójka rozumnych weneryków już tam była. Wszystko tam prowadzi, więc musimy wejść.

- Mowy nie ma. - odparł Diego.

- Prawie tam zginęliśmy. - dodała Lila.

- Myślę, że chodzi o coś więcej niż was dwoje. - wyjaśnił brunet.

- Mówisz tak, bo masz wszystkie palce. Nie odpadły mi nawet podczas robienia palcówki - odpowiedział Nożownik, a nastolatka razem z mulatką zrobiły zdegustowaną minę. - Wszedłem tam i je straciłem przez jakiegoś typa z nożem na łańcuchu.

- Diego to w dziewięćdziesięciu procentach kretyn, a w dziesięciu ruchy kopulacyjne, ale akurat tu ma rację - powiedziała kobieta. - Nie wrócimy tam tylko dlatego, że ty tak mówisz.

- Świetnie, bo idziecie z nami. - powiedział Luther, który właśnie wszedł do pomieszczenia, razem z jedną, z rodziny Sparrow. Brunetka przejechała wzrokiem po kobiecie i zaczęła się zastanawiać co ona tu robi, i to na dodatek z Lutherem.

Eight Hargreeves | Ta co sprawia kłopotyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz