🥀Chapter 6🥀

1.5K 67 5
                                    

Gdy Eight obudziła się następnego dnia, czuła się o wiele lepiej, niż poprzedniego. Mając dobry humor, z uśmiechem na ustach zeszła na śniadanie i to punktualnie, tak samo jak Sir Reginald. Gdy zjadła swoją porcję udała się do swojego pokoju, aby przygotować się na trening. Wyszła ze swojego pokoju już gotowa i zaczęła iść w kierunku ogrodu kiedy z pokoju Vanya'i usłyszała odgłos skrzypiec. Po cichu podeszła do lekko uchylonych drzwi pokoju dziewczyny. Zauważyła brunetkę, która grała na danym instrumencie. Eight słuchała z zachwytem tego co grała jej siostra. Gdy skończyła, otworzyła całkiem drzwi i zaczęła klaskać. Widać było, że Numer Siedem bardzo się speszyła.
- To było bardzo ładne. - powiedziała Eight.
- Dziękuję. - odparła Vanya i uśmiechnęła się ciepło do siostry.
- Dobra, ja idę na trening.
- Okej. - powiedziała brunetka i po chwili patrzyła się w zamknięte drzwi swojego pokoju. Nastolatka zaszła do ogrodu punktualnie.
- Numer Jeden z Numerem Drugim, Numer Trzy z Numerem Cztery i Numer Pięć z Numerem Ósmym. Pierwsza para. - powiedział Reginald, a Eight przewróciła teatralnie oczami i zaczęła szukać Bena, którego nie było już na drugim treningu z rzędu. Nie znalazła go lecz natknęła się na spojrzenie zielonookiego bruneta.
Patrzył się na nią wnikliwie, tak samo jak przy śniadaniu, badał ją wzrokiem. Zatrzymała się na nim na chwilę lecz później wróciła do oglądania walki. Po tym jak wszystkie dwie pary skończyły nastał moment walki Five'a z Eight. Oboje weszli na środek i zaczęli atakować siebie nawzajem. Dziewczyna próbowała podciąć bruneta lecz ten użył swoich mocy pchając brunetkę od tyłu. Ta poleciała na ziemię, obróciła się na plecy oraz podcięła go ale nie spodziewała się, że ten upadnie wprost na nią. Gdyby nie zaparł się rękami z obu stron jej ciała upadłby centralnie na jej ciało. Ich twarze dzieliła odległość pięciu centymetrów. Oboje praktycznie czuli swoje oddechy. Zapadła cisza. Rodzeństwo patrzyło na nich zdziwione i w ogóle nie wiedziało co się dzieję. W momencie kiedy Five odwrócił wzrok od oczu brunetki przybliżył się do niej i zniknął. Eight, która była w lekkim szoku dalej leżała nieruchomo i patrzyła się w miejsce, w którym przed chwilą były zielone oczy Five'a.
- Koniec treningu na dzisiaj. - powiedział Sir Reginald i ruszył do domu. Część rodzeństwa poszło w ślady ojca oraz również wróciło do środka budynku. Zaczęły zbierać się chmury, a w ogrodzie została tylko Eight razem z Klausem, który przyłączył się do dziewczyny kładąc się obok niej.
- Co to było? - zapytał.
- A żebym ja wiedziała. - odparła cicho brązowooka. Leżeli tak do momentu, aż nie zaczęła się porządna ulewa. Brązowooka, gdy wróciła do swojego pokoju opadła na łóżko i przy okazji włączyła muzykę z magnetofonu. Myślała tylko o zielonych oczach bruneta, które były w nią wpatrzone. Z lekko mokrych włosów woda kapała na jej poduszkę, przy czym ta również robiła się mokra. Hipnotyzujące, zielone oczy bruneta urządziły lokum w jej pamięci. Nie mogła się ich pozbyć. Dziewczyna o odpowiedniej godzinie zeszła na dół, na obiad. Była okropnie głodna lecz tym razem przyszła za wcześnie i razem z resztą rodzeństwa musiała poczekać na dobry posiłek. Gdy Five zjawił się przy stole unikał jak tylko mógł wiercącego spojrzenia Eight. Brązowooka nie zamierzała odpuścić, i aż do momentu, w którym do kuchni wszedł ich ojciec ona wzrok miała wpatrzony właśnie w niego. Po skończonym posiłku, dziewczyna uznała, że pójdzie do Vanya'i. Allison i tak zapewne była już zajęta Lutherem, a ona musiała porozmawiać z dziewczyną. Chłopak by jej raczej nie zrozumiał, no chyba że Klaus. Taki jeden wyjątek, on rozumie każdego. Brunetka zapukała do drzwi swojej siostry lecz nikt jej nie odpowiedział. Powtórzyła czynność jeszcze dwa razy, później już odpuściła. Otworzyła lekko drzwi ale nawet przez małą szparę widziała, że dziewczyny nie ma w pokoju. Zdesperowana Eight postanowiła udać się, więc do Klausa. Zapukała i od razu usłyszała głośne "Proszę". Klaus siedział na łóżku razem z Benem.
- Przeszkadzam? - zaczęła Eight.
- Nie. Co tam? - zapytał Ben jakby to był jego pokój.
- Muszę się wygadać, a Allison i Vanya są zajęte, więc przyszłam do was. - Brunetka nie chciała zrobić przykrości Benowi. Bardziej interesowała ją jednak rozmowa z Klausem, niż z drugim bratem.
- Zapraszamy - odparł Numer Cztery i poklepał miejsce obok siebie. Brązowooka posłusznie usiadła obok braci. - To o co chodzi?
- Raczej o kogo - westchnęła dziewczyna. - Chodzi o Five'a. Dziwnie zachowuję się wobec mnie. Nie rozumiem go.
- Mały Five się zauroczył. - powiedział Klaus akcentując ostatnie słowo.
- Co? O czym ty mówisz?
- No nawet ja to zauważyłem. - wtrącił się Ben.
- To proste, już wyjaśniam. Zauroczenie to uczucie, które się w tobie rodzi kiedy zaczyna podobać ci się...
- Klaus, przecież wiem co znaczy to słowo. - przerwała Eight przewracając teatralnie oczami.
- No to Five się w tobie zauroczył. Widzę jak na ciebie patrzy i to co stało się dzisiaj na treningu. - rozmarzył się Numer Cztery.
- To był przypadek. Naprawdę nie wiedziałam, że on upadnie na mnie. - tłumaczyła się dziewczyna.
- Oj daj spokój. Sami swoi, co nie, Ben? - odparł Klaus i spojrzał się znacząco na swojego brata. W tym momencie Eight odpłynęła. Zaczęła pogrążać się w myślach. Nie umiała sobie wytłumaczyć zachowania zielonookiego ale na pewno nie będzie tłumaczyć go zauroczeniem.
- Eight. Eight, halo. - powtarzał Ben, aż brunetka wróciła na ziemię.
- Dzięki za pomoc. - odparła, uśmiechnęła się lekko do chłopców i wyszła z pokoju. Spojrzała się kątem oka na drzwi, które zamknęła i dopiero zorientowała się, że to nie był pokój Klausa lecz Bena. Uderzyła się lekko w czoło i ruszyła do siebie. Przesiedziała w swoim pokoju do kolacji, czytając książkę. Zaszła do kuchni, usiadła przy stole i rozglądając się po obecnych domownikach, czekała spokojnie na jedzenie. Po skończonym posiłku Eight od razu położyła się spać.



-----------------------
Cześć

Sorki, że była, aż taka przerwa pomiędzy tym rozdziałem, a ostatnim ale w ogóle nie miałam weny. Na dodatek w piątek, w końcu wyszedł 2 sezon, więc miałam co oglądać.

Pomińmy może fakt, że płakałam chyba z 10 razy. Nie wiem jak wam ale mi ten sezon bardzo się spodobał. Był ciekawy i wciągający. Dajcie znać jak wam się podobał, o ile już go obejrzeliście.

*920 słów

Eight Hargreeves | Ta co sprawia kłopotyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz