,,Changes"
Luther położył ciało Allison na kozetce, a Grace uciskała jej ranę.
- Poważna rana. Ktoś musi oddać krew. - powiedziała kobieta.
- Ja. - powiedziało całe rodzeństwo, tym samym czasie. Ostatecznie padło na Five'a. Po całym zabiegu odbyło się zebranie w salonie. Nastolatek jak zwykle krążył po pomieszczeniu usilnie się nad czymś zastanawiając. Brunetka wodziła za nim wzrokiem będąc opartą o ramię Klausa, który siedział obok niej na kanapie. Luther razem z Nożownikiem stali przy innych meblach mieszczących się w salonie.
- Musimy koniecznie znaleźć Vanya'ę. - powiedział nagle Diego.
- Ona nie jest akurat teraz ważna. - wydał sprzeciw Five.
- To jest nasza siostra i jest w szponach jakiegoś psychopaty, który ma zamiar zniszczyć świat. - mówiła z przerażeniem Eight.
- Nie mamy czasu, Eight. Dzisiaj. Tak, dzisiejszego dnia jest apokalipsa. Umrze ona, my i siedem miliardów innych ludzi. Najważniejszy teraz jest Jenkins.
- Zgadzam się, musimy iść. - przytaknął Diego po krótkiej chwili ciszy w pomieszczeniu.
- Ja zostanę. Bez urazy, oczywiście. - westchnął Loczek. Bracia spojrzeli w jego stronę, a później na wstającą nastolatkę, która powolnie przeczesała swoje brązowe włosy.
- Eight, ty zostaniesz, Klaus idzie z nami. - powiedział stanowczo brunet.
- Chyba sobie żartujesz. - odparła brązowooka.
- Nie, nie. Moja moc i tak jest bezużyteczna, spowalniałbym was - mówił Numer Cztery zmęczonym głosem - Nie zmusicie mnie, i tak wam się nie uda - kontynuował lecz gdy kilka milimetrów przed jego twarzą przeleciał nóż rzucony przez Diego, ten zmienił zdanie. - Chociaż w sumie trochę ruchu nie zaszkodzi. - Eight ruszyła przodem patrząc z wrednym uśmiechem na ustach, prosto w oczy Five'a. Jak byli już na miejscu, weszli o środka domu. Znaleźli w nim tylko martwe ciało Harolda Jenkinsa.
- To jest coś, czego się nie spodziewałem. - odparł Five wpatrując się w ciało sprawcy.
- Nie ma Vanya'i - powiedział Klaus.
- Serio? Nie zauważyłam. - mruknęła brunetka.
- Chodźmy, zanim wpadną tu gliny. - powiedział Diego już ruszając do wyjścia.
- Chwila - warknął Five, wyjmując coś ze swojej kieszeni. Podszedł do ciała Harolda i do jego oczodołu włożył oko, w którego był posiadaniu - Ten sam kolor tęczówki i rozmiar. To jest to - odparł spoglądając się na uśmiechającą się Eight. - Oko, które nosiłem ze sobą od dziesięcioleci znalazło właściciela.
- Brawo, mały geniuszu. - odparła brązowooka. Brunet wyjął oko, a Klaus skrzywił się.
- Wydaje mi się, że to jest nie higieniczne. - powiedział Loczek.
- I tak nie żyję. - westchnęła brunetka wzruszając ramionami.
- Świetnie, to mamy gościa, którego mieliśmy zabić. - mruknął Diego.
- Więc zbierajmy się. - odparł ze sztucznym entuzjazmem Klaus.
- Czekaj. Patrz na to. - Zatrzymała go Eight, szeptając.
- To nie może być, aż tak łatwe. - powiedział Five. Nastolatka kiwnęła głową, a Klaus przewrócił teatralnie oczami - Napisali ,,Chronić Harolda Jenkinsa'', więc kto go zabił?
CZYTASZ
Eight Hargreeves | Ta co sprawia kłopoty
FanficZapewne znacie historię dzieci The Umbrella Academy. Zapewne znacie tą historię, w której Mr. Reginald zaadoptował siódemkę dzieci. Zapewne jednak nie wiecie, że to nie była siódemka dzieci obdarzonych mocami lecz ósemka. Opowiem wam właśnie histori...