☕Chapter 19☕

729 34 14
                                    

,,Changes"


Luther położył ciało Allison na kozetce, a Grace uciskała jej ranę.

- Poważna rana. Ktoś musi oddać krew. - powiedziała kobieta. 

- Ja. - powiedziało całe rodzeństwo,  tym samym czasie. Ostatecznie padło na Five'a. Po całym zabiegu odbyło się zebranie w salonie. Nastolatek jak zwykle krążył po pomieszczeniu usilnie się nad czymś zastanawiając. Brunetka wodziła za nim wzrokiem będąc opartą o ramię Klausa,  który siedział obok niej na kanapie. Luther razem z Nożownikiem stali przy innych meblach mieszczących się w salonie. 

- Musimy koniecznie znaleźć Vanya'ę. - powiedział nagle Diego.

- Ona nie jest akurat teraz ważna. - wydał sprzeciw Five. 

- To jest nasza siostra i jest w szponach jakiegoś psychopaty, który ma zamiar zniszczyć świat. - mówiła z przerażeniem Eight.

- Nie mamy czasu, Eight. Dzisiaj. Tak, dzisiejszego dnia jest apokalipsa. Umrze ona, my i siedem miliardów innych ludzi. Najważniejszy teraz jest Jenkins. 

- Zgadzam się, musimy iść. - przytaknął Diego po krótkiej chwili ciszy w pomieszczeniu. 

- Ja zostanę. Bez urazy, oczywiście. - westchnął Loczek. Bracia spojrzeli w jego stronę, a później na wstającą nastolatkę, która powolnie przeczesała swoje brązowe włosy. 

- Eight, ty zostaniesz, Klaus idzie z nami. - powiedział stanowczo brunet.

- Chyba sobie żartujesz. - odparła brązowooka.

- Nie, nie. Moja moc i tak jest bezużyteczna, spowalniałbym was - mówił Numer Cztery zmęczonym głosem - Nie zmusicie mnie, i tak wam się nie uda - kontynuował lecz gdy kilka milimetrów przed jego twarzą przeleciał nóż rzucony przez Diego, ten zmienił zdanie. - Chociaż w sumie trochę ruchu nie zaszkodzi. - Eight ruszyła przodem patrząc z wrednym uśmiechem na ustach, prosto w oczy Five'a. Jak byli już na miejscu, weszli o środka domu. Znaleźli w nim tylko martwe ciało Harolda Jenkinsa. 

- To jest coś, czego się nie spodziewałem. - odparł Five wpatrując się w ciało sprawcy. 

- Nie ma Vanya'i - powiedział Klaus.

- Serio? Nie zauważyłam. - mruknęła brunetka.

- Chodźmy, zanim wpadną tu gliny. - powiedział Diego już ruszając do wyjścia. 

- Chwila - warknął Five, wyjmując coś ze swojej kieszeni. Podszedł do ciała Harolda i do jego oczodołu włożył oko,  w którego był posiadaniu - Ten sam kolor tęczówki i rozmiar. To jest to - odparł spoglądając się na uśmiechającą się Eight. - Oko, które nosiłem ze sobą od dziesięcioleci znalazło właściciela. 

- Brawo, mały geniuszu. - odparła brązowooka. Brunet wyjął oko, a Klaus skrzywił się. 

- Wydaje mi się, że to jest nie higieniczne. - powiedział Loczek.

- I tak nie żyję. - westchnęła brunetka wzruszając ramionami. 

- Świetnie, to mamy gościa, którego mieliśmy zabić. - mruknął Diego.

- Więc zbierajmy się. - odparł ze sztucznym entuzjazmem Klaus. 

- Czekaj. Patrz na to. - Zatrzymała go Eight, szeptając.

- To nie może być, aż tak łatwe. - powiedział Five. Nastolatka kiwnęła głową, a Klaus przewrócił teatralnie oczami - Napisali ,,Chronić Harolda Jenkinsa'', więc kto go zabił?

Eight Hargreeves | Ta co sprawia kłopotyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz