— Luke, nie mogę — Zaczęłam kręcić głową. Dlaczego nie mogę po prostu powiedzieć tak? Chcę tego tak samo, jak on, ale Luke jeszcze nie zna prawdy. Jeszcze nie powiedziałam mu o jednej rzeczy, która mnie trapi.
— Co? — Zapytał, jakby nie zrozumiał, co właśnie powiedziałam. Jednak wiem, że dokładnie zrozumiał każde słowo, które wypowiedziałam. Widziałam w jego oczach, że był pewien tego, że się zgodzę, ale nie mogę mu tego zrobić. Jeżeli po tym, co mu powiem, nadal będzie chciał mi się oświadczyć, zgodzę się, ale teraz nie mogę — Ja myślałem, że... — Zaczął zakłopotany i powstrzymywał się od płaczu — Alissa — Spojrzał na mnie ze łzami w oczach, a ja byłam bliska tego, aby się na niego rzucić i zgodzić się na te całe zaręczyny.
— Mason wczoraj mnie pocałował, a ja odwzajemniłam ten pocałunek — Wyznałam i wybuchłam jeszcze głośniejszym płaczem. W tym momencie Luke mnie znienawidzi, a ja nic nie będę mogła zrobić, aby temu zapobiec. Nawaliłam i teraz muszę ponieść konsekwencje moich czynów. Dlaczego dałam mu się pocałować, a co najważniejsze, dlaczego odwzajemniłam ten cholerny pocałunek? Nie kocham Mason'a, ale w tamtym momencie byłam zagubiona i nie wiedziałam, co robię.
Patrzyłam na Luke'a i czekałam na jakąkolwiek reakcję z jego strony, ale on jedynie kiwnął głową i podniósł się na równe nogi. Także się podniosłam i chciałam złapać go za rękę. Chciałam mu powiedzieć, że to było błędem i że okropnie tego żałuję. Chciałam, żeby wiedział, że kocham tylko jego, ale w tym momencie i tak mi nie uwierzy. Jednak niebieskooki jedynie się ode mnie odsunął i spojrzał na mnie wzrokiem pełnym bólu. Właśnie do końca zniszczyłam nasz związek i czułam się jak ostatni śmieć.
— Życzę ci szczęścia z tym całym Mason'em — Tylko tyle powiedział, zanim rzucił pudełeczkiem na ziemię i zaczął iść w stronę wejścia do środka domu.
— Luke poczekaj — Poprosiłam, a on stanął w miejscu, ale nie odwrócił się w moją stronę — Ten pocałunek nic dla mnie nie znaczył. Przysięgam, że nic więcej się nie wydarzyło — Zapewniałam go, bo nie chcę, żeby pomyślał, że posunęłam się dalej. Nigdy nie zdradziłabym Luke'a. Nie w taki sposób — Wybacz mi. Kocham tylko ciebie. Proszę, nie opuszczaj mnie — Błagałam go i nawet byłam gotowa zrobić to na kolanach. Zrobię wszystko, żeby mi wybaczył.
— Przepraszam Alissa, ale nie mogę ci tego wybaczyć — Po tych słowach opuścił ogródek i wszedł do środka domu.
Czyli to koniec naszego związku? Wszystko tak po prostu się skończy? Nie. Nie mogę do tego dopuścić. Muszę zawalczyć o Luke'a. Zrobiłam to parę lat temu i zrobię to kolejny raz. Pokonam każdą przeszkodę na mojej drodze, jeżeli będzie to konieczne. Pozbyłam się z mojej głowy wszystkich myśli i wbiegłam za blondynem do środka. Luke akurat wchodził na górę po schodach, ale jak usłyszał mój głos, od razu się zatrzymał.
— Dlaczego? — Spytałam, nie rozumiejąc jego decyzji — Dlaczego wyrzucasz nasz związek przez jeden głupi pocałunek, który kompletnie nic dla mnie nie znaczył?! — Uniosłam głos, bo teraz jestem na niego zła, że tak mnie potraktował. Wyznałam mu prawdę, przyznałam się do tego, co zrobiłam, ale on tego nie docenia. Mogłam to przed nim ukryć, ale tego nie zrobiłam. Chciałam, żeby o tym wiedział, bo cholernie tego żałuję i chciałam mieć czyste sumienie. Luke dobrze wie, że nie chciałam go zranić.
— Ty się jeszcze pytasz? — Też wyglądał na wkurzonego. Mężczyzna zszedł ze schodów i podszedł bliżej mnie, stając dokładnie przede mną — Przewróciłaś moje życie do góry nogami i sprawiłaś, że się w tobie zakochałem, a potem mnie zostawiłaś. Wyniosłaś się stąd bez żadnego słowa, a teraz mówisz, że całowałaś się z Mason'em, któremu podobasz się od lat. Dałem ci szansę, bo myślałam, że jesteś warta ryzyka i naprawdę tego nie żałuję. Kocham cię Alissa, ale są pewne granice, których się nie przekracza, a ty zrobiłaś to w momencie, w którym pocałowałaś tego chłopaka — I tym samym już całkiem mnie zgasił i odebrał wszystkie moje chęci na walkę o niego. Tym razem nie odzyskam go tak łatwo — Chociaż raz przestań zachowywać się jak dziecko i zrób, co do ciebie należy — Dodał i wkurzył mnie tym jeszcze bardziej.
— Jesteś zwykłym dupkiem Luke. Żałuję, że straciłam tyle lat na uganianiu się za tobą! — Krzyknęłam i opuściłam jego dom. Czy naprawdę żałuję, że się za nim tyle uganiałam? Definitywnie nie, ale chciałam jakoś mu dokopać i dokładnie wiedziałam, jak to zrobić. Problem jest w tym, że pogorszyłam tym całą sytuację. Kolejny raz wszystko zjebałam, ale tym razem tego nie odwrócę.
Do następnego x