Alissa jest naprawdę ładną dziewczyną i zauważyłem to już sześć lat temu, gdy pierwszy raz ją zobaczyłem. Był to dzień czternastych urodzin Claire, na które zaprosiła pełno dzieciaków ze swojej klasy. Znałem wszystkich znajomych mojej córki, ale kiedy tego dnia otworzyłem drzwi, a za nimi ujrzałem tę uroczą dziewczynę, wiedziałem, że odmieni nasze życie. Claire już w młodym wieku przyjaźniła się z osobami i przebywała w złym otoczeniu, przez które pakowała się w same problemy. Przez tyle lat się o nią martwiłem, bo już nie zachowywała się jak ta Claire, którą wychowałem. Była kompletnie inną osobą, a ja czasami nie poznawałem własnej córki. Coraz bardziej się w sobie zamykała i już prawie ze mną nie rozmawiała, ale odkąd Alissa pojawiła się w jej życiu, jej zachowanie zaczęło się polepszać. Claire była o wiele szczęśliwsza i co najważniejsze, zaczęła się otwierać. Spędzała prawie każdy możliwy dzień z Alissą i przestała zadawać się z osobami, które miały na nią zły wpływ.
Jej nowa przyjaciółka szybko załapała ze mną i Mayą dobry kontakt, a ja z dnia na dzień coraz bardziej zaczynałem ją lubić. Na początku trochę obawiałem się tego, że prawie codziennie do nas przychodziła, ale miała bardzo dobry wpływ na Claire i z czasem stało się to normalnością. Już praktycznie należała do rodziny, a ja byłem szczęśliwy, że moja córka w końcu ma w swoim życiu osobę, na której zawsze może polegać i której może bezgranicznie ufać. Prawdziwi przyjaciele są naprawdę ważni w życiu, a Claire nie miała takich osób w swoim życiu, dopóki Alissa nie wkroczyła do jej życia. Mimo że wokół niej zawsze było dużo osób, nikt tak naprawdę nią się nie interesował i nie miał wobec niej dobrych intencji.
Co prawda ta przyjaźń nie powstrzymała Claire od imprezowania i spożywania alkoholu, ale Alissa na pewno sprowadzała ją z powrotem na ziemię. Jestem pewien, że gdyby nie Alissa, Claire imprezowałaby praktycznie co weekend, a tak to, chociaż nie szaleje za bardzo. Chodzi na imprezy tylko, jeżeli Alissa nie ma czasu i czasami jak pokłóci się z Mayą. To zdarzało się częściej, niż bym chciał, bo obydwie są naprawdę upartymi osobami.
Dlatego, gdy Alissa mnie tego wieczoru pocałowała, zacząłem myśleć właśnie o tej trzynastoletniej dziewczynie, która odmieniła życie mojej córki. Była dla mnie jak córka i zrobiłbym dla niej naprawdę wszystko, tak samo, jak dla Claire. Tak bardzo chciałem mieć więcej dzieci, że często przyłapywałem się na myśleniu o tym, że Alissa jest moją córką, a nie przyjaciółką mojej córki. Nawet nie pomyślałem o tym, aby odwzajemnić ten pocałunek, bo w tym momencie było to dla mnie, jakby pocałowała mnie moja córka. Tym czynem Alissa wybudziła mnie z mojego snu i uświadomiła mi, że nie mogę widzieć ją jako córkę. Nigdy nią nie była i nie będzie, a ja muszę to zaakceptować.
Byłem zdezorientowany tą sytuacją i nie wiedziałem, jak powinienem zareagować. Moje życie w jeden dzień przewróciło się do góry nogami, a ja czułem, jak cały grunt pod moimi nogami znika. Rozstanie z Mayą już wystarczająco mnie przybiło, a ten pocałunek wszystko pogorszył. W życiu nie przyszłoby mi na myśl, że mógłbym się jej podobać. Do tej pory nie widziałem na to żadnych oznak, ale w tym momencie uświadomiłem sobie, że było ich sporo. Albo byłem za ślepy, by je zauważyć, albo po prostu nie chciałem tego widzieć.
Czasami szukała u mnie bliskości i zwracała uwagę nawet na najmniejsze szczegóły mojego życia. Zawsze zauważała, jak zmieniłem coś drobnego w moim wyglądzie, jak nosiłem na sobie jakąś nową koszulkę lub jak zacząłem używać nowej wody kolońskiej. Często czułem na sobie jej wzrok i gdy z nią rozmawiałem, zawsze wbijała swoje oczy w moje tęczówki i nie opuszczała ich nawet na sekundę. Wiele razy podczas naszych rozmów tak na mnie patrzyła i myślami odlatywała gdzieś indziej, a w oczach za każdym razem miała ten blask, kiedy mnie widziała. Była we mnie zakochana po uszy, a ja tego nie spostrzegłem.
Jedyne, co mi przyszło do głowy, było to, żeby się od niej odsunąć i spróbować zrozumieć, co właśnie się stało. Może nieumyślnie dawałem jej znaki, że mogłaby mi się podobać i pomyślała, że też jestem zainteresowany? Zacząłem czuć się winny temu, co właśnie się wydarzyło, bo gdybym wcześniej zauważył, że się jej podobam, wytłumaczyłbym jej, że nie powinna tracić na mnie swojego czasu. Ta dziewczyna zasługuje na coś lepszego. Na kogoś, kto kochałby ją bezgranicznie i rzuciłby wszystko, co ma, by z nią być. Ja nie mogę tego zrobić i jest na to tysiąc powodów, które ona też zna.
— Woah Alissa... — Na początku tylko te słowa wypłynęły z moich ust — Dlaczego to zrobiłaś? — Spojrzałem na nią i zrozumiałem, że sama do końca nie zrozumiała tego, co właśnie zrobiła i była dokładnie tak samo zaskoczona, jak ja. Widziałem, jak próbowała powstrzymać łzy i to sprawiło, że czułem się jeszcze bardziej winny.
— Przepraszam... Ja... Tylko chciałam... — Plątała się we własnych słowach i nie wiedziała, jak ma się wytłumaczyć. Zdezorientowałem ją moim pytaniem jeszcze bardziej — Muszę iść — Po tych słowach zerwała się i wybiegła z salonu, zostawiając mnie samego z moimi wyrzutami sumienia. Żyłem w swojej perfekcyjnej bańce i nie widziałem nikogo poza moją żoną i córką. Nie zauważyłem czegoś, co było bezpośrednio przed moim nosem i doprowadziłem do tej sytuacji.
Od momentu, w którym Alissa wybiegła zapłakana z tego pomieszczenia, zaczęła mnie unikać i już nie przychodziła do Claire. Jedynie widywałem ją w poniedziałki, ale wtedy mnie ignorowała i moja córka zawsze była z nami, więc nawet nie mogłem z nią porozmawiać. Gdybym tylko zauważył to wcześniej, mógłbym temu wszystkiemu zapobiec. Tak bardzo chciałem, żeby wszystko wróciło na swoje miejsce i żeby było jak wcześniej.
Do następnego x
