9

374 13 0
                                    

Tydzień mijał za tygodniem, a Alissa nadal mnie unikała. Już nie chcę, żeby tak było i jestem gotowy zrobić naprawdę wszystko, by tylko ze mną porozmawiała. Nie znoszę oddalać się od osób, które są dla mnie ważne, a tak się składa, że Alissa jest dla mnie ważna i mi na niej zależy. Każdego dnia, gdy Claire wraca do domu, mam nadzieję, że ona wróci razem z nią. Jednak teraz Claire chodzi do niej, a nie na odwrót.

Doszedłem już do tego punktu, że wypytuję Claire o Alissę i dlatego wiem, że ta sytuacja męczy ją tak samo, jak mnie. Różnica jest taka, że ja chcę to wyjaśnić, a ona woli mnie ignorować. Tylko jeszcze nie zdawałem sobie sprawy z tego, jak bardzo cierpi, dopóki jednego dnia nie otrzymałem połączenia od Claire. Jak moja córka oznajmiła mi, że muszę odebrać ją i Alissę z imprezy, bo Alissa się upiła, poczułem lekką złość. Przez całe pięć lat ani razu nie spotkałem się z tym, żeby się upiła, bo ona prawie nigdy nie spożywała alkoholu i nie myślałem, że to się zmieni.

Zazwyczaj musiałem je odbierać, bo Claire się upijała, a jej przyjaciółka sobie z nią nie radziła. Natychmiast zebrałem się z miejsca i pojechałem pod adres, który wysłała mi moja córka. W mojej głowie była tylko jedna myśl: W końcu zobaczę Alissę i już nie będzie mogła mnie ignorować. Tym razem jej na to nie pozwolę. Nie wiem, co się ze mną dzieje, ale bez wątpienia mogę stwierdzić, że za nią tęsknię. Za chwilę znowu ją zobaczę i tylko ta jedna rzecz mnie w tym wszystkim uszczęśliwia.

Właśnie wysiadłem z samochodu, kiedy zobaczyłem, jak Claire próbuje pomóc Alissie wstać, a ona wtedy runęła na ziemię. Nie potrafiłem uwierzyć własnym oczom. Jest jeszcze gorzej, niż myślałem i nie mogę nic na to poradzić, że po części czuję się winny tej sytuacji. Zraniłem ją i teraz odbija się to na jej zachowaniu.

— Pomóż mi — Poprosiła Claire, a ja błyskawicznie się przy nich pojawiłem.

— Nic sobie nie zrobiłaś? — Chciałem się upewnić, czy się nie zraniła, ale w tym stanie raczej i tak nie poczułaby, gdyby się skaleczyła — Alissa, co ty ze sobą zrobiłaś? — Westchnąłem rozczarowany i podniosłem ją z ziemi. Dziewczyna wykorzystała fakt, że trzymam ją na rękach i momentalnie się we mnie wtuliła, a ja poczułem przy tym przyjemne ciepło. Miałem ochotę uśmiechnąć się z tej przyczyny, ale zmartwienie przebijało wszystkie moje emocje — Claire, przysięgam, że będziesz miała za to szlaban —

— Co ja mogę na to poradzić, że się upiła? — Wzruszyła ramionami.

— Mogłaś ją przypilnować. Claire, ona jest bardziej napita niż ty, kiedy czasami przesadzisz z alkoholem. Co, jeżeli nabawiłaby się zatrucia? — Nie powinienem obwiniać mojej córki, bo wiem, że nie miała na to wpływu, ale w tej chwili nie myślę trzeźwą głową.

— Tato, to nie moja wina. Wszędzie jej szukałam i znalazłam ją już taką. Tak nagle zniknęła i nawet nie zauważyłam, kiedy — Broniła się — Od razu po ciebie zadzwoniłam, kiedy zauważyłam, w jakim jest stanie — Dla niej to było duże poświęcenie, bo ona nie znosi wychodzić z imprez tak wcześnie.

— Claire, musisz zostać. Nie chcę psuć ci zabawy — Wymamrotała Alissa i tym samym wtrąciła się w naszą rozmowę. Była pół przytomna, bo pomału zasypiała.

— Nie Alissa. Muszę się tobą zająć — Ucieszyło mnie to, że ta impreza nie była dla niej ważniejsza niż jej przyjaciółka i że nawet nie poprosiła mnie o to, czy może zostać. Wiem, że byłaby w stanie tak zrobić, ale Alissie by tego nie zrobiła.

— Jak chcesz, możesz zostać — Zaproponowałem i sam trochę przeraziłem się tego, co właśnie powiedziałem. Każdego innego dnia kazałbym jej wrócić do domu, ale to jest jedyna okazja, która umożliwi mi porozmawiać z Alissą. Mam tylko nadzieję, że nie będę tego żałował.

Still Want You | L.H.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz