22

302 14 0
                                    

2 I PÓŁ MIESIĄCA PÓŹNIEJ

Tak, jak Luke mówił, próbowałam się odprężyć i przestać myśleć o tej ciąży. Całkiem dobrze mi to wychodziło, bo o wiele mniej się stresowałam i już przestałam co chwilę robić testy ciążowe. To za bardzo siedziało w mojej głowie i musiałam się tego pozbyć. Moje ciało potrzebuje więcej czasu, a ja staram się to zaakceptować, bo nie ma sensu, żebym się o to zadręczała. Jak zajdę w ciążę, będę się niezmiernie cieszyła, ale jeżeli nie zajdę, jest to też w porządku. Nie musi stać się to od razu, tylko, bo ja tak chcę i pomału zaczynam to rozumieć.

Jednak przez ostatnie dwa tygodnie czułam się inaczej. Czułam, że coś się we mnie zmieniło i ponownie miałam nadzieję, że może tym razem się udało. Dlatego stwierdziłam, że to jest czas na następne dwa testy ciążowe. Tym razem miałam wszystkie oznaki, które wskazują na ciążę. Miesiączka mi się spóźniała, czułam się niedobrze i wymiotowałam, byłam bardziej emocjonalna oraz miałam zachcianki, których wcześniej nie miałam. Przeczuwam, że tym razem to jest to.

Zrobiłam te testy, odczekałam trzy minuty i spojrzałam na wyniki. Jak przy każdym innym wyniku, zaczęłam płakać, ale tym razem były to łzy szczęścia, bo obydwa testy pokazują cholerne dwie kreski. W końcu się udało i naprawdę nie mogłam być szczęśliwsza. Muszę powiedzieć o tym Luke'owi. Jeszcze nie wie, że w ogóle robiłam test. Nie chciałam kolejny raz go rozczarować, więc postanowiłam zrobić to sama.

Wzięłam jeden test w rękę i wybiegłam z łazienki. Szukałam Luke'a, aż znalazłam go na dworze w ogrodzie i piszcząc, rzuciłam się na niego tak, że razem się przewróciliśmy, a ja wylądowałam na nim. Nie mogłam powstrzymać uśmiechu. Byłam cała w euforii i czułam, jak moje serce bije jak szalone. To jest to, na co czekaliśmy. Moment, w którym nasze życie odmieni się na zawsze.

Nic nie mówiąc, go pocałowałam i nie pozwoliłam mu odezwać się ani jednym słowem. Kocham go tak mocno, że czasami mnie to boli i teraz będę miała z nim małego dzidziusia. Dzisiaj nie spełni się tylko jego marzenie, ale także i wszystkie moje marzenia. Nie wierzę w to, że osiem lat temu poznałam tego wspaniałego człowieka, który zawrócił mi w głowie, jak nikt inny. Że dał mi szansę, której na pewno nie zmarnuję i teraz jesteśmy ze sobą tacy szczęśliwi, jak nigdy dotąd. Życie czasami jest pełne niespodzianek.

— Udało nam się. Lu, jestem w ciąży — Poinformowałam go z szerokim bananem na twarzy, jego oczy zaczęły błyszczeć z radości, a usta ugięły się w uśmiech. Blondyn objął moje ciało i mocno mnie przytulił, a ja jeszcze raz złączyłam nasze usta w pocałunku.

— Czyli jednak seks dla samej przyjemności działa — Zaśmiał się i cmoknął mój nos. Blondyn podniósł się do pozycji siedzącej, przez co ja teraz też siedziałam na jego kolanach i podałam mu pozytywny test ciążowy. Wiedziałam, że moje przeczucie mnie nie zawiodło — Dlaczego nie powiedziałaś mi, że robisz test? — Spytał, bo pierwszy raz mu o tym nie powiedziałam. Wiedziałam, że będzie przez cały czas przy mnie. Jednak nie chciałam, żeby musiał mnie kolejny raz pocieszać, bo on przeżywał to dokładnie tak samo, jak ja, ale ja nie byłam w stanie brać jego uczuć pod uwagę.

— Nie chciałam cię kolejny raz zawieźć. Zawsze chodzi tylko o mnie i jak ja się czuję. Twoje uczucia są dokładnie tak samo ważne, jak moje i nie chciałam, żebyś musiał mnie kolejny raz rozweselać — Wyznałam, bo chcę, żeby wiedział, że jego uczucia nie są mi obojętne. Nawet jeżeli tak nie myśli.

— Słońce, nie musiałaś tego przede mną ukrywać — Westchnął troszeczkę rozczarowany — Musimy zostawić to na pamiątkę — Stwierdził, a ja się z nim zgodziłam. Nie potrafiłabym tak po prostu wyrzucić pierwszego pozytywnego testu.

— Wiesz, że jeszcze muszę zrobić termin do ginekologa, żeby potwierdzić ciążę? — Spuściłam głowę. Na samą myśl, że te testy mogłyby pokazać nieprawidłowe wyniki, zrobiło mi się niedobrze. Tak bardzo chcę, żeby pokazywały prawdę.

— Nie masz się czego bać, jestem pewien, że jesteś w ciąży — Posłał mi uśmiech i wsadził swoją rękę w moją koszulkę, kładąc ją na moim brzuchu — Nasz maluch tam jest. Czuję to — Stwierdził pewny tego, co mówił. Skoro obydwoje to czujemy, to musi być prawdą.

— Jak powiemy o tym Claire? — Spytałam, bo bałam się, że jej się to nie spodoba — I mojej mamie — Dodałam, bo jej też muszę o tym powiedzieć. Musimy wszystkich o tym powiadomić, jak tylko na sto procent będę wiedziała, że jestem w ciąży — A co z twoimi rodzicami? — Troszeczkę panikowałam. Spotykałam jego rodziców tylko na specjalnych okazjach jak urodziny Claire, urodziny Luke'a lub Święta. Odkąd jestem z ich synem, nie za bardzo mnie lubią, bo uważają, że Luke jest przeznaczony Mayi i że w końcu się mną znudzi i do niej wróci. Albo Luke nie powiedział im, co Maya zrobiła, albo ich to nie przejęło, co by mnie bardzo zdziwiło, bo oni są bardzo za swoimi oraz czyimiś dziećmi.

— Małymi kroczkami damy radę. Możemy zaprosić wszystkich na kolację — Zaproponował i to nie było takim złym pomysłem.

— Może jak twoi rodzice dowiedzą się o ciąży, w końcu zrozumieją, że nasz związek jest poważny — Łudziłam się, ale nie wiem, czy to by coś pomogło. Chyba nic ich do mnie nie przekona, bo ich zdaniem lecę tylko na Luke'a pieniądze. Co jest kompletną bzdurą. Może i nie jest biedny, ale bogaty też nie jest. Zarabia akurat perfekcyjnie, aby utrzymać swoją rodzinę i mieć trochę pieniędzy dla siebie.

— Lissa, przecież obydwoje wiemy, że tylko moje pieniądze nadal cię przy mnie trzymają — Zażartował i zaczął gładzić mój brzuch, na którym nadal znajdowała się jego ręka — Ale mi to nie przeszkadza — Wyszczerzył swoje zęby.

— Nie muszą wiedzieć, że mają z tym rację — Wzruszyłam ramionami — Wiesz, gdzie jeszcze się nie kochaliśmy? — Spytałam go, bo właśnie kusi mnie nasz nowy basen, który dopiero wczoraj został do końca wybudowany. Luke pokręcił głową, a ja kiwnęłam moją w stronę basenu. Niebieskooki odwrócił swoją głowę, by zobaczyć, o czym mówię, a potem ponownie spojrzał na mnie z uśmiechem.

— Trzymaj się — Stwierdził, podnosząc się, a ja owinęłam moje ręce wokół jego szyi, a moje nogi wokół jego bioder. Blondyn stanął na równe nogi i ułożył swoje dłonie pod moje uda, aby mnie przytrzymać. Odłożył test na stolik, a potem bez zastanowienia się, rozbiegł się i wskoczył ze mną do wody — Twoje życzenie, to mój rozkaz — Powiedział, gdy obydwoje się wynurzyliśmy i ułożył swoje usta na moich.



Do następnego x

Still Want You | L.H.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz