6

404 15 0
                                    

Kogo próbuję oszukać? To oczywiste, że nadal kocham Luke'a. Kocham go już od długich sześciu lat i wiem, że to szybko się nie zmieni. Jego wizyta u mnie tylko uświadomiła mi, że okropnie za nim tęsknię i nie potrafię bez niego funkcjonować. Wmawiałam sobie, że nie potrzebuję go w swoim życiu, ale rzeczywistość jest inna. To on dawał mi szczęście, jakiego nikt inny nigdy nie potrafił mi dać i myśląc, że jestem gotowa na związek z Mason'em, nie oszukiwałam tylko samej siebie, ale także i raniłam Mason'a. Nigdy nie powinnam dawać mu nawet cienia nadziei na to, że będziemy razem, bo moje serce nadal należy do Luke'a.

Od naszej konwersacji w głowie ciągle słyszę jego głos, który w kółko powtarza 'Kocham Cię'. Wreszcie wypowiedział na głos te dwa słowa, które tak bardzo chciałam od niego usłyszeć. W tamtym momencie mój świat ponownie się zawalił, a ja kolejny raz stałam przed wyborem: Luke albo moje aktualne życie. Różnica jest jednak taka, że teraz wiem, że sama miłość nie wystarcza. Potrzebuję więcej niż jego miłości i nie jestem pewna, czy będzie w stanie mi to dać.

Muszę najpierw wiedzieć, czy to w ogóle ma jeszcze sens. Dlatego aktualnie stoję przed jego domem i próbuję zmusić się, aby nacisnąć na dzwonek do drzwi. Po tym, co mi powiedział, nie potrafię tego tak zostawić. Czuję potrzebę, by to raz na zawsze wyjaśnić. Po długich namysłach, w końcu odważyłam się i wcisnęłam ten przycisk i czekałam na jakąś reakcję. Już chwilę później drzwi się otworzyły, a przed nimi stanęła Claire.

Nie byłam przygotowana na to, że to jego córka otworzy mi drzwi, ale mogłam się tego spodziewać. W końcu też tutaj mieszka. Obydwie byłyśmy trochę zbite z tropu i nie wiedziałyśmy, jak mamy się wobec siebie zachować. Co prawda widzimy się parę razy w tygodniu na uczelni, ale unikamy jakiegokolwiek kontaktu między sobą.

— Hej — Pierwsza zabrałam głos, bo inaczej byśmy stały i się na siebie patrzyły.

— Hej — Odpowiedziała i lekko się uśmiechnęła — Co tutaj robisz? — Spytała i zdziwił mnie fakt, że ani trochę nie jest zła o to, że tutaj jestem. Jak ostatni raz rozmawiałyśmy, dała mi jasno do zrozumienia, że nie chce mnie w swoim życiu.

— Jest Luke? — Nie chciałam zdradzać jej powodu moich 'odwiedzin', ale musiałam powiedzieć, po co przyszłam.

— Jest — Kiwnęła głową.

— Zawołasz go? — Poprosiłam, a szatynka odwróciła się i zniknęła w głębi domu. Odeszłam o parę kroków od drzwi i myślałam nad tym, jak zacząć tę rozmowę. Układałam sobie w głowie rzeczy, które chciałam mu powiedzieć, ale gdy w końcu ujrzałam go przed sobą, wszystko wyleciało mi z głowy.

Moją jedyną aktualną myślą było to, że Hemmings jest jeszcze przystojniejszy, niż kiedy ostatni raz go widziałam. Do dzisiaj nie zrealizowałam, jak bardzo za nim tęskniłam.

— Alissa — Nawet nie próbował ukryć faktu, że jest szczęśliwy z moich odwiedzin. Nie myślałam, że jeszcze kiedykolwiek tutaj przyjdę.

— Przyszłam porozmawiać. Masz chwilkę? — Spytałam i miałam małą nadzieję, że nie będzie miał czasu. Boję się tej rozmowy, bo nie wiem, jak się potoczy, ale chcę mieć to już za sobą.

— Tak — Odparł i podszedł bliżej mnie — Może lepiej wejdziemy do środka? — Zaproponował, ale wolałam zostać na zewnątrz niż wchodzić do ich domu.

— Wolę tutaj rozmawiać — Odpowiedziałam, a on kiwnął głową i zamknął drzwi wejściowe — Dużo myślałam o tym, co mi powiedziałeś — Nie owijałam w bawełnę, tylko od razu zaczęłam temat, na który chciałam rozmawiać — Naprawdę próbuję cię zrozumieć, ale musisz mi w tym pomóc — Dodałam i patrzyłam na niego wyczekująco.

— Twój chłopak nie ma nic przeciwko? — Uniósł brew i nie wiem, czy mi się zdawało, czy właśnie przemawiała przez niego zazdrość.

— Nie mam chłopaka — Wyznałam. Głupio postąpiłam, okłamując go, ale już tego nie zmienię — Spanikowałam i cię okłamałam — Tłumaczyłam, bo wyglądał na zdezorientowanego.

— Przepraszam, że tak ci się wtedy narzucałem — Nie oczekiwałam od niego przeprosin, ale i tak ucieszyłam się, że mnie przeprosił. To nie było do niego podobne i obydwoje o tym wiemy — Myślałem, że już całkiem spieprzyłem sprawę — Przyznał, ale nie mógł mylić się bardziej. Potrzebowałam tylko czasu na przemyślenie tego wszystkiego i tak wyszło, że zajęło mi to aż dwa miesiące.

— Trochę — Zażartowałam, bo w sumie to on ze mną zerwał i dobrze wiedział, że nie będziemy trzymać ze sobą kontaktu, bo moja przyjaźń z Claire też już się psuła i to było tylko kwestią czasu, dopóki nie zakończymy naszej znajomości — Luke, ja muszę być pewna, że tym razem ponownie nie postawisz swojej rodziny przed swoim własnym szczęściem. Ja rozumiem, że Claire jest dla ciebie bardzo ważna, ale nie musisz kierować swojego życia według jej upodobań. Nie chcę przechodzić przez to wszystko jeszcze raz i jeżeli nie jesteś gotowy, żeby poświęcić mi się w stu procentach, nie będę tracić na to czasu — Powiedziałam, co leżało mi na sercu, bo jeżeli obieca mi, że Claire nie będzie miała wpływu na nasz związek, jestem w stanie dać mu tę ostatnią szansę.


Do następnego x

Still Want You | L.H.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz