29

294 14 0
                                    

Niecałe dziesięć minut później byłyśmy z Claire przed domem, w którym parę miesięcy temu mieszkałyśmy. Teraz Luke został w nim całkowicie sam. Jednak jeżeli mi wybaczy, znowu będziemy mieszkać razem i już nikt z nas nie będzie czuł się samotny. Mam już dość naszych bezsensownych kłótni i tego bezsensownego zerwania. Ani on, ani ja tego nie chcieliśmy.

— Nie mogę — Stwierdziłam, bo kolejny raz strach ogarnął moje ciało. Co, jeżeli Luke mi nie wybaczy? Co, jeżeli nie można już naprawić naszego związku? Nie przeżyłabym tego. Codziennie mam nadzieję, że jakoś uda nam się jeszcze uratować naszą miłość.

— Alissa, proszę cię — Westchnęła płaczliwie — Dlaczego obydwoje jesteście tacy uparci? — Zapytała, a ja spojrzałam na nią zdezorientowana, bo nie wiem, o co jej właśnie chodzi. To znaczy, że namawiała Luke'a, żeby ze mną porozmawiał? Jeżeli tak, nie za bardzo jej to wyszło — Czego się tak bardzo boicie? Przecież obydwoje chcecie się pogodzić — Tymi słowami dała mi jeszcze więcej nadziei na to, że Luke do mnie wróci. Powiedział jej, że chce się ze mną pogodzić, więc co może pójść nie tak?

— Luke naprawdę chce się ze mną pogodzić? — Zapytałam pełna nadziei, a ona kiwnęła głową. Muszę to zrobić. Luke chce się pogodzić i ja też tego chcę, więc już nic nie powinno stać nam na drodze.

— Muszę lecieć, bo Ian na mnie czeka — Oznajmiła mi i nacisnęła na dzwonek, zanim zdążyłam odpowiedzieć — Trzymam za was kciuki — Dodała, zanim odeszła do swojego samochodu. W tym samym czasie drzwi przede mną się otworzyły, a w nich stanął Luke. Całkiem zdezorientowana sytuacją, odwróciłam się w jego stronę i tak po prostu się na niego patrzyłam. Na jego twarzy pojawiło się zaskoczenie, które chwilę później zastąpił lekkim uśmiechem.

— Nie spodziewałem się ciebie tutaj — Odchrząknął i przerwał tę niezręczną ciszę między nami. Wyglądał, jakby troszeczkę cieszył się z mojej wizyty, co dodawało mi otuchy. Jest nadzieja, że wszystko skończy się dobrze.

— Ja też nie — Mruknęłam, bo gdyby nie Claire, nadal siedziałabym w moim pokoju i się nad sobą użalała.

— Wejdź — Przygryzł swoją dolną wargę i odszedł na bok, żebym mogła obok niego przejść, ale ja nie ruszyłam się z miejsca. Ostatnio jak rozmawialiśmy w środku, nie skończyło się to dobrze. Na świeżym powietrzu czuję się jakoś pewniej.

— Zostańmy tutaj — Poprosiłam, a on spojrzał na mnie zdziwiony, ale zgodził się na to i wyszedł zza drzwi, stając obok mnie — Claire mnie zmusiła, żebym przyszła. Co nie znaczy, że nie chciałam tutaj przyjść, bo chciałam, ale... — Zaczęłam mówić jak najęta, ale nie dane było mi dokończyć, bo poczułam jego ręce na mojej talii, a jego usta na swoich. Czyli to już? Tak bardzo się denerwowałam z powodu tej rozmowy, a on po prostu mnie całuje?

— Przepraszam — Szepnął w moje usta, a ja wreszcie się opamiętałam i także zaczęłam poruszać moimi ustami. Jego przeprosiny mnie nie obchodzą. Obchodzi mnie to, że właśnie czuję jego usta na swoich i między nami chyba znowu wszystko będzie dobrze. Ułożyłam moje dłonie po obu stronach jego głowy i pogłębiłam pocałunek. Potrzebowałam tego. Przez tyle czasu nie mogłam go ani dotknąć, ani poczuć i zaczęłam przez to wariować. Potrzebuję jego bliskości tak samo, jak on mojej.

Nie wiem, jak długo tak staliśmy i się całowaliśmy, ale wiem, że już nie chcę się od niego odrywać. Pokłóciliśmy się przez taką głupotę, która niestety nas rozdzieliła, ale chyba zawsze znajdziemy do siebie drogę powrotną. Nasza miłość jest jedyna w swoim rodzaju i nic jej nie przebije.

— Tęskniłem — Oderwał swoje wargi od moich i oparł swoje czoło o moje. Oj też za nim tęskniłam. Nawet nie wie, jak bardzo — Już nigdy więcej nie chcę cię stracić — Dodał, a do mnie dopiero teraz dotarło, że faktycznie mi wybaczył.

— Ja ciebie też nie chcę stracić. Kocham cię — Posłałam mu lekki uśmiech i wtuliłam się w jego tors. Już nie wypuszczę go z moich objęć. Tym razem naprawdę. Rozłąki z nim, są najgorszymi rozdziałami mojego życia i nie chcę tego powtarzać. Niepotrzebnie traciliśmy czas, który mogliśmy spędzić razem.

— Wejdźmy do środka — Poprosił, a ja się zgodziłam. Luke otworzył drzwi, a potem weszliśmy do środka domu i wtedy blondyn ponownie do mnie podszedł i stanął naprzeciwko mnie.

— Wiesz, dlaczego tak naprawdę się wkurzyłem? — Uniósł brew, a ja pokręciłam głową, bo skąd mogłabym wiedzieć? Cały czas myślałam, że jest zły o ten pocałunek. Nawet nie pomyślałam, że mogłoby chodzić o coś innego — Bałem się, że mogłabyś mnie zostawić — Wyznał, a ja spojrzałam na niego zdziwiona. Dlaczego tak myślał?

— Luke. Przysięgam, że nigdy bym cię nie zostawiła — Zapewniałam go. Powinien wiedzieć, że nie odeszłabym od niego z własnej woli. Walczyłam o niego przez tyle lat i teraz miałabym przestać? Nigdy w życiu.

— Nie oszukujmy się. Jesteś bardzo ładną i młodą dziewczyną, mogłabyś mieć każdego. Ja natomiast jestem stary i mógłbym być twoim ojcem. Cholera, przecież jesteś w wieku mojej córki. To nie to, że mi to przeszkadza, bo nie mam z tym problemu, ale boję się, że ci się znudzę. Jestem twoim pierwszym we wszystkim i co, jeżeli poczujesz potrzebę, aby spróbować nowych rzeczy? Jak zaczniesz zastanawiać się, czy z kimś innym może poczułabyś się lepiej niż ze mną? Cholernie się boję Lissa. Poza Claire jesteś wszystkim, co mam i nigdy nie pomyślałbym, że aż tak zawrócisz mi w głowie — Jego słowa dosłownie doprowadziły mnie do łez. Jak on może myśleć, że kiedykolwiek mogłabym go zostawić? Że tak po prostu by mi się znudził? — Nie płacz. Nie chciałem, żebyś płakała — Odparł z poczuciem winy.

— Jak możesz tak myśleć Luke? Czy ty kiedykolwiek czułeś potrzebę, aby spróbować tego wszystkiego z inną osobą, niż Mayą? — Zapytałam, bo w końcu Maya też była jego pierwszą i byli razem przez naprawdę długi czas. Niebieskooki w odpowiedzi pokręcił głową, a ja ułożyłam moją dłoń na jego policzku, który zaczęłam gładzić — Pocałunek z Mason'em uświadomił mi, że nigdy więcej nie chcę całować żadnej innej osoby. Nie chcę czuć na sobie innych ust, chcę ciebie i tylko ciebie Luke. Nigdy w to nie wątp. Nigdy nie pokocham nikogo innego, tak bardzo, jak kocham ciebie. Jesteś całym moim życiem i uwierz mi, to się nigdy nie zmieni —


Już przedostatni 😢
Do następnego x

Still Want You | L.H.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz