Teraz, osiem miesięcy później, Alissa ponownie stoi naprzeciwko mnie i jest gotowa dać mi drugą szansę. Tak cholernie mi jej brakowało i wreszcie mogę wyznać jej całą prawdę. Groźby Claire już ani trochę mnie nie obchodzą, bo tym razem wybieram miłość. Osobę, którą kocham najmocniej na tym świecie. Osobę, która zmieniła moje życie na lepsze i codziennie przypominała mi, że warto jest słuchać głosu swojego serca. Claire musi się z tym pogodzić, czy tego chce, czy nie. Tym razem ja nie daję jej żadnego wyboru.
— Alissa. Obiecuję ci, że tym razem wybieram ciebie i tylko ciebie. Kocham cię i nie potrafię bez ciebie żyć. Popełniłem błąd, zrywając z tobą i już wtedy o tym wiedziałem. Daj mi szansę to naprawić — Wreszcie mogłem wypowiedzieć te słowa na głos i wypuścić moje emocje. Te osiem miesięcy bez niej były udręką i żałuję, że dałem Claire tak się wkopać. Jestem jej ojcem i nie miała prawa tak mnie szantażować, ale sam jej na to pozwoliłem. Byłem dla niej za dobry. Teraz to się zmieni. Od dzisiejszego dnia, tylko ja decyduję w kwestii mojego życia miłosnego, nikt inny.
— Nie rozumiem tego Luke. Powiedziałeś, że kochasz Mayę — Rozumiem, że ma wątpliwości, ale tym razem jej nie rozczaruję. Tym razem dam jej wszystko, co pragnie. Dam jej całego siebie. Dam jej moje serce. Jestem cały jej, w stu procentach.
— Kłamałem. Okłamałem cię, bo myślałem, że cię chronię — Wyznałem, ale jeszcze nie jestem pewien, czy powinienem powiedzieć jej, że Claire mnie do tych wszystkich kłamstw zmusiła.
— Skąd wiem, że teraz będzie inaczej? Skąd wiem, że znowu nie zostawisz mnie dla niej — Boli mnie fakt, że aż tak bardzo ją zraniłem, że już mi nie ufa, ale jestem gotowy naprawić swoje błędy. Każdego dnia będę jej pokazywał, jak bardzo ją kocham i już nigdy nie wypuszczę jej z mojego objęcia. Alissa jest moja i tylko moja.
— Rozwiodłem się z Mayą. Już na sto procent do niej nie wrócę. Rozstałem się z nią na dobre — Zapewniałem ją. Nie było łatwo namówić Mayę na to, żeby dała mi rozwód, ale w końcu się poddała i dała mi to, co chciałem.
— Rozwiodłeś się? — Spytała zdziwiona, a ja kiwnąłem głową. Jestem wolnym facetem, ale nie na długo, bo zaraz będę należał do Alissy. Jeżeli tylko się na to zgodzi — Dlaczego? Jak to się stało? — Kolejne pytania.
— Maya zrobiła coś, czego nigdy jej nie wybaczę — Tym, co zrobiła, zepsuła całą naszą relację. Wszystko, co przez lata budowaliśmy, tak po prostu zniknęło i to nie było moją winą, tylko jej — Na początku nie chciała dać mi rozwodu, ale obiecałem jej, że będzie bez orzeczenia winy i wtedy zgodziła się podpisać papiery — Powinienem zawalczyć o to, żeby był z jej winy, ale chciałem jak najszybciej dostać ten rozwód. Chciałem już na zawsze się od niej uwolnić i wyciąć ją z mojego życia. Teraz jest dla mnie tylko matką mojej córki, niczym więcej i to już nigdy się nie zmieni.
— A co z Claire? Ona nie chce, żebyśmy byli razem — Obawiała się, że Claire będzie stała nam na drodze i może mieć racje. Możliwe, że będzie przeciwko temu związkowi, ale to nic nie zmieni. Moja córka nie będzie dyktowała mi mojego życia.
— Claire nie ma znaczenia. Liczy się to, że cię kocham i chcę z tobą być. Nic innego — Tak bardzo chcę, żeby Alissa czuła to samo. Dużo przeze mnie cierpiała i zrozumiałbym, gdyby już nie chciała do mnie wrócić, ale wierzę w to, że nadal kocha mnie na tyle, że spróbujemy jeszcze raz.
— Też cię kocham Luke. Wiesz o tym — Uśmiechnęła się do mnie, a ja błyskawicznie zmniejszyłem dystans między nami i wpiłem się w jej malinowe usta. Brakowało mi tego. Brakowało mi jej ust, po prostu całej jej.
— Alissa Ivory. Moje słońce. Zostań moją dziewczyną — Poprosiłem ją między pocałunkami. Jeszcze nie byłem gotowy na to, aby się od niej oderwać. Muszę nadrobić wszystkie te miesiące bez niej. Szybko nie pozbędzie się moich ust z jej słodkich warg.
— Dobrze — Zgodziła się i sprawiła, że jestem najszczęśliwszym mężczyzną na świecie — Luke... — Mruknęła i chciała się ode mnie oderwać, ale jej na to nie pozwoliłem. Z powrotem ją do siebie przyciągnąłem i złączyłem nasze usta, zanim zdążyła się ode mnie odsunąć — Lukey — Zaczęła się śmiać, nie odwzajemniając tego pocałunku — Daj mi nabrać oddechu — Lekko mnie od siebie odepchnęła.
— Już nabrałaś — Kolejny raz ją pocałowałem — Tak cholernie cię kocham — Oderwałem się od niej po dłuższym czasie. Codziennie będę jej to powtarzał, żeby nigdy w to nie zwątpiła. — Jesteś moja, na zawsze — Stwierdziłem. Nie ma innego wyboru. Musi być moja.
— Tak, jestem twoja — Potwierdziła moje słowa i palcami zaczesała na bok moje włosy, które opadały na moje czoło — Powiesz mi, co takiego Maya ci zrobiła? — Miałem nadzieję, że mnie o to nie zapyta, ale kiedyś i tak będę musiał jej o tym powiedzieć.
Miałam ochotę dodać jeszcze jeden rozdział :D
Do następnego x
