15

318 13 2
                                    

Równy tydzień minął, odkąd Claire się wyprowadziła. W ciągu tych siedmiu dni spędzałem każdą możliwą sekundę z Alissą. Dzięki temu mam uczucie, że nasz związek stał się poważniejszy i silniejszy, niż kiedykolwiek. Uwielbiam wieczorem kłaść się z nią do łóżka i rano budzić się z nią w moich ramionach. To jest naprawdę najlepszym uczuciem. Mimo że byłem niezmiernie szczęśliwy, bardzo tęskniłem za moją córką. Codziennie cierpliwie czekałem, aż wróci i zdziwiłem się, kiedy dzisiaj wróciłem z pracy, a ona była w domu. Była w kuchni i zachowywała się, jakby nigdy się nie wyprowadziła. Nawet nie dała mi znać, że wraca.

— Claire — Ucieszyłem się, że ją widzę, bo przez cały tydzień nie odezwała się do mnie ani jednym słowem. Myślałem, że spieprzyłem naszą relację i że będzie potrzebowała więcej czasu, aby się z tym wszystkim pogodzić.

— Cześć tato — Uśmiechnęła się i do mnie podeszła — Tęskniłam — Wtuliła się we mnie, co mnie jeszcze bardziej zdziwiło. Nie myślałem, że aż tak miło mnie przywita, ale nie miałem nic przeciwko temu. Owinąłem moje ramiona wokół niej i odwzajemniłem jej gest. Moja córka do mnie wróciła i tylko to się dla mnie liczy.

— Też tęskniłem — Odparłem, a dziewczyna wtedy się ode mnie oderwała — Wróciłaś? — Wolę się upewnić, może tylko przyjechała mnie odwiedzić? Może wcale nie wróciła.

— Tak, wróciłam — Potwierdziła moje podejrzenia i mnie tym uszczęśliwiła. Mam teraz Alissę i Claire przy sobie i niczego mi już do pełnego szczęścia nie potrzeba — Z mamą nie mieszka się tak fajnie, jak z tobą — Stwierdziła, a ja już się tego spodziewałem. Są zbyt bardzo podobne do siebie, żeby się dogadać. Claire wie, że przy Mayi nie może pozwolić sobie na tyle, co u mnie. Próbuję zawsze być zrozumiały, Maya taka nie jest.

— Kto by się spodziewał — Zaśmiałem się. Mieszkałem z nią przez dziewiętnaście lat i wiem, jak trudna potrafi być. Gdybyśmy obydwoje nie pracowali i wiecznie ze sobą przebywali, już dawno bym przez nią oszalał — Wiesz, Alissa ma niedługo być. Jest to dla ciebie w porządku? — Upewniłem się, bo nie wiem, czy się w końcu pogodziły, czy nie. Alissa nic mi nie mówiła o jej rozmowie z Claire i nie wiem, czy Claire się nie wkurzy, jak zobaczy Alissę w naszym domu. Nie chcę, żeby już pierwszego dnia była na mnie zła.

— Tak, w końcu obiecałam jej, że spróbuję się pogodzić z tym waszym związkiem — Odpowiedziała i zaskoczyła mnie swoją postawą. Zresztą, co ja myślałem? To nie miałoby sensu, że wróciła do domu, ale jeszcze nie pogodziła się z naszym związkiem. Claire dokładnie zdaje sobie sprawę z tego, że Alissa będzie do mnie przychodzić i musiała brać to pod uwagę, gdy postanowiła wrócić.

— Dziękuję Claire. Alissa jest dla mnie naprawdę ważna i jestem ci wdzięczny, że dajesz nam szansę — Jestem świadomy, że to jest dla niej trudne i ułatwię jej to, jak tylko będę mógł. Chcę, żeby już wszystko między nami było dobrze.

I przez kolejne dni, właśnie tak było. Alissa i Claire zaczęły ze sobą rozmawiać i spędzały ze sobą czas. Wydawało mi się, że znowu dobrze się przyjaźnią i że tak już zostanie. Jednak nie mogłem mylić się bardziej. Claire naprawdę starała się zaakceptować tę sytuację, ale widziałem, że pomału to wszystko ją przerasta i to była tylko kwestia czasu, aż wybuchnie. Nie radziła sobie z naszym związkiem, chodziła ponura i ponownie się od nas zaczęła odsuwać. Kiedy spędzaliśmy czas we trójkę, próbowaliśmy z Alissą trochę się hamować i trzymaliśmy do siebie dystans, ale najwidoczniej to nie wystarczyło, żeby Claire czuła się komfortowo. Już nie wiedziałem, co mam zrobić.

— Tato? Porozmawiamy? — Claire weszła do mojego pokoju, a ja w odpowiedzi kiwnąłem głową. Już czułem, że ta rozmowa mi się nie spodoba — Ja już nie mogę. Próbowałam, ale nie mogę — Stwierdziła płaczliwie. Od razu wiedziałem, o czym mówi, bo nie było trudno się domyślić.

— Co mogę zrobić, żeby ci to ułatwić? — Zapytałem, bo musi coś być, co ją w końcu do nas przekona. Chcę, tylko żeby moja córka była szczęśliwa i zrobię wszystko, żeby tak było.

— Zerwij z nią. Ona jest moją przyjaciółką. Nie możesz mi jej zabrać — Zaczęła płakać, a ja poczułem się zraniony jej słowami. Myśli, że zabieram jej Alissę. Nie tak miało to wyglądać — Wróć do mamy, proszę — Niemalże mnie błagała, ale ja nie mam zamiaru wracać do Mayi.

— Claire, nie mogę... — Westchnąłem. To, o co mnie prosi, wcale mi się nie podoba. Nie chcę zostawiać Alissy. Nie, teraz kiedy zaczynam się w niej zakochiwać.

— Możesz! — Uniosła swój głos, czym mnie trochę przestraszyła — Zawsze mówiłeś, że zrobisz wszystko, żebym była szczęśliwa. Będę szczęśliwa, jak wrócisz do mamy — Stwierdziła i tak naprawdę nie zostawiła mi innego wyjścia. Stawiła mnie pod mór i zrobiła to w najgorszy sposób, jaki tylko mogła. Wiedziała, że te słowa sprawią, że zacznę się nad tym zastanawiać. Zawsze chcę każdego uszczęśliwić, ale co jest z moim własnym szczęściem?

— Skarbie, twoja mama i ja już się nie kochamy tak, jak kiedyś. Teraz jestem szczęśliwy z Alissą i nie chcę tego psuć — Tłumaczyłem jej, ale moje słowa ją nie interesowały, bo miała na ten temat już własne zdanie.

— Bzdury. Mama cię kocha i wiem, że ty też ją kochasz — Wierzyła w coś, co nie jest prawdą, a ja jestem pewien, że Maya namieszała jej w głowie i dlatego Claire teraz tak się zachowuje.

— To nie jest prawdą — Zaprzeczyłem jej słowom. Owszem, kocham Mayę, ale już nie tak, jak na początku naszego związku lub małżeństwa. Część mnie zawsze będzie ją kochać, bo w końcu jest moją pierwszą prawdziwą miłością, ale zdecydowanie nie ostatnią.

— Ujmę to tak: Zerwiesz z Alissą i wrócisz do mamy albo zniszczę Alissie życie na uczelni. Na dodatek wyprowadzę się do mamy. Tym razem na stałe i przyrzekam, że więcej się do ciebie nie odezwę. Wybierasz albo ją, albo mnie i naprawdę mam nadzieję, że wybierzesz swoją własną i jedyną córkę — Zagroziła mi i to był kolejny moment, w którym jej nie poznawałem. Dlaczego ona mi to robi? Nie widzi, że Alissa mnie uszczęśliwia? Najgorsze jest to, że wiem, że jest w stanie tak postąpić. Wiem, że nie zastanowi się drugi raz i zniszczy Alissę — Daję ci czas do jutra — Dodała i ruszyła do drzwi.

— I co ja mam jej powiedzieć? — Zapytałem. Jak mam z nią zerwać? Nie mam do tego ani jednego powodu.

— Proste. Powiesz jej, że kochasz mamę — Odwróciła się w moją stronę i wzruszyła ramionami.

— Nie poznaję cię Claire. Inaczej cię wychowałem — Byłem rozczarowany. Nie spodziewałem się takiego zachowania z jej strony. Myślałem, że da mi i Alissie szansę, ale ona nawet jest gotowa zranić swoją własną najlepszą przyjaciółkę, żebym wrócił do Mayi — Zrobię to, ale dla niej. Nie dla ciebie — Oznajmiłem jej, bo wolę, żeby znienawidziła mnie niż Claire. Ona potrzebuje jej bardziej niż ja.



Do następnego x

Still Want You | L.H.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz