- Cieszę się, że zmieniłaś zdanie i zostałaś na kolacji - powiedziała mama Jordana, siedząc na kanapie z pudełkiem pizzy. - I równie mocno cieszy mnie to, że w końcu wyłączyliśmy ten głupi czujnik dymu.
- Taa, po tym, jak kilka razy uderzyliśmy go młotkiem - powiedziałam, biorąc sobie kawałek pizzy.
Jordan uśmiechnął się z przekąsem.
- Tyle razy już go uruchomiliśmy, a to wciąż wydaje się jedynym sposobem na wyłączenie go.
- Więc opowiedz mi o sobie, Naomi - poprosiła mnie. - Jak zaprzyjaźniłaś się z Jordanem?
- Siedzimy obok siebie na chemii - odpowiedziałam.
- Mam nadzieję, że nie sprawia zbyt wielu problemów.
- Stwarza - przyznałam, zarabiając tym pełne niedowierzania spojrzenie ze strony Jordana. - Ale da się do tego przyzwyczaić.
- Mam jakieś napoje gazowane w lodówce, chcecie czegoś? - zapytała nas, gdy wstała z kanapy.
Też wstałam.
- Ja przyniosę.
Natychmiast opadła z powrotem na kanapę.
- Dzięki, i tak nie chciało mi się wstawać. Szkoda, że Jordan nie jest tak uprzejmy jak ty.
- Ja...
- ...nie jesteś - przerwała mu i pociągnęła go za ucho, na co jęknął. - W momencie, gdy tylko mówię słowo naczynia, uciekasz, jakby to była bomba.
- To właśnie Jordan jakiego znam - powiedziałam, zanim skierowałam się do kuchni.
Otworzyłam lodówkę w poszukiwaniu napoi. Jedyne co znalazłam to styropianowe pudełka, prawdopodobnie wypełnione jedzeniem oraz dzbanki z sokiem i mlekiem.
- Ann, gdzie są napoje? - zapytałam.
- Oh, włożyłam je do zamrażarki - zawołała w odpowiedzi. - Dopiero je kupiłam i chciałam, żeby się schłodziły.
Otworzyłam zamrażarkę i znalazłam pudełko napoi obok mikrofalówkowego jedzenia. Wzięłam trzy puszki zanim zamknęłam drzwi.
- Jak już tam jesteś, mogłabyś przynieść mi ostry sos? Jest w szafce. Zawsze jem pizzę z ostrym sosem.
- W porządku - powiedziałam, teraz sama już mając ochotę na ostry sos do pizzy. Mimo że wszystko było schludnie poukładane, w szafce umieszczono zbyt wiele rzeczy, więc nie mogłam go znaleźć.
- Znalazłaś go?
- Um...
- Wezmę to za nie - powiedziała. - Daj, po prostu...
- Nie, jest w porządku - zapewniłam ją. - Możesz po prostu opisać, gdzie on jest?
- Jest na drugiej półce. Myślę, że jest za jednym z pudełek płatków, obok chipsów.
Przesunęłam kilka pudełek i znalazłam nie jedną, ale kilka butelek ostrego sosu. Zgaduję, że mama Jordana po prostu lubi ostry sos.
- Który to?
Przerwała na chwilę, a potem powiedziała:
- Średni.
- Jaki kolor ma zakrętka? - zapytałam, patrząc na butelki o średniej pojemności z różnymi kolorami nakrętek. - Zielony, czerwony...
- Zielony.
- Mam go - powiedziałam, zabierając butelkę, a potem wracając do nich ze wszystkim.
- Przepraszam za te niespodziewane podchody - powiedziała z zażenowaniem. - Zazwyczaj dobrze mi idzie naprowadzanie, zwłaszcza bez podawania kolorów z powodu Jordana śle...
![](https://img.wattpad.com/cover/147929885-288-k121592.jpg)
CZYTASZ
The Good Girl's Bad Boys: The Good, The Bad, And The Bullied // PL | ✔
HumorOceniając tą książkę po jej okładce czy tytule, reprezentujesz sobą to, na co chce zwrócić uwagę ta historia. Jest to opowieść o dręczeniu i jak setki innych książek o tej tematyce, pokaże ci szorstką rzeczywistość bycia dyskryminowanym, znieważany...