- Hej.
Zesztywniałam na całym ciele. Odwróciłam się i westchnęłam z ulgą.
- Oh, to tylko wy.
Nie powinnam mieć takiej paranoi, w każdym razie jeszcze nie. Minął dopiero jeden dzień od kiedy zamknięto stronę, a ja już zarabiałam złowrogie spojrzenia, szturchnięcia na korytarzu i słyszałam szepty za moimi plecami. Wiedziałam, że to kiedyś wróci, ale nie sądziłam że tak szybko. Jednak postanowiłam wszystkich ignorować, póki ich zachowanie jest nieszkodliwe.
- Tylko? - zapytał urażony Jordan. - Jesteśmy Trzema Muszkieterami, jedynymi i niepowtarzalnymi - powiedział z uśmiechem.
- Czemu masz taki dobry humor? - zapytałam go.
- Pomijając fakt, że uwolniliśmy się ze szponów dziewczyn?
- I ich jęków.
- I robienia im przysług.
Declan zadrżał.
- Zmusiła mnie do jedzenia czekolady - spojrzał na mnie i powtórzył. - Czekolady.
- Nie jest taka zła - wymamrotał Bennett.
- Spróbuj powiedzieć to samo następnym razem, gdy będziesz jeść truskawki.
- Albo wanilię - dodał Jordan.
Pokręciłam tylko głową i zapytałam:
- Podpisała to?
Jordan prychnął.
- A miała jakiś inny wybór? Oczywiście, że to podpisała.
Declan pokiwał głową.
- Tak, kontrakt jest tutaj - powiedział i wyciągnął kontrakt w moją stronę.
Wzięłam go i przejrzałam.
- Wiesz co, jak na dziewczynę ma okropny charakter pisma - skomentował Declan.
Zerknęłam na niego.
- Co masz przez to na myśli?
- Oh, no weź, ty ze wszystkich ludzi powinnaś wiedzieć, że dziewczyny rysują serduszka nad 'i' i całe to zamieszanie z pochyłą czcionką. A faceci bazgrolą, kiedy piszą i nawet archeolog nie jest w stanie tego odczytać.
- Okej, w większości przypadków to prawda, ale są wyjątki - zaprotestowałam.
- Tak? Niby jakie? - odparował Declan.
- Wiedziałeś, że tylko mądrzy ludzie mają brzydki charakter pisma, bo myślą zbyt szybko, żeby pisać perfekcyjnie i chcą wszystko zapisać? Jeśli dużo czasu zajmuje ci pisanie tak schludnie, zapisujesz mniej informacji. A poza tym, niektórych ludzi nie obchodzi czy ich charakter pisma jest ładny tak długo, jak są w stanie wszystko zapisać.
- T-to nie prawda - powiedział Jordan.
Nastał długa cisza, podczas której wszyscy wpatrywaliśmy się w Jordana.
- Pokaż mi jak piszesz.
- Nie.
- Jordan.
- Nie.
Poddałam się. Jordan to dla mnie enigma. Chwilę później dobiegł nas słaby odgłos szpilek stukających po korytarzu, zbliżający się w naszą stronę.
- O nie - powiedział Jordan.
Bennett cofnął się.
- Tylko nie to.
![](https://img.wattpad.com/cover/147929885-288-k121592.jpg)
CZYTASZ
The Good Girl's Bad Boys: The Good, The Bad, And The Bullied // PL | ✔
HumorOceniając tą książkę po jej okładce czy tytule, reprezentujesz sobą to, na co chce zwrócić uwagę ta historia. Jest to opowieść o dręczeniu i jak setki innych książek o tej tematyce, pokaże ci szorstką rzeczywistość bycia dyskryminowanym, znieważany...