- Powiedz to, Parker.
- Naprawdę muszę?
- Tak, powiedz to teraz.
- Naprawdę właśnie teraz? To nie może zaczekać?
- To tylko dwa słowa i dziewięć liter.
- To dużo kombinacji. To może być cokolwiek.
- Parker, po prostu to powiedz, a będę twoja.
Spojrzał mi w oczy, a ja na moment przestałam oddychać. Wydawało się, że czas wokół nas zwolnił i nagle stanął. Jakby ten moment trwał przez wieczność, a nie tylko kilka sekund. W końcu otworzył usta i po chwili powiedział:
- Ja stawiam.
Westchnęłam.
- Znasz mnie tak dobrze. Teraz chodź, umieram z głodu.
Złapałam go za rękę i pociągnęłam w stronę food trucków. Mimo że zdołaliśmy zgubić Bennetta, nie chcieliśmy ryzykować i porzuciliśmy auto. Parker zaparkował samochód i wykupił w parkometrze kilka godzin. Przez jakiś czas chodziliśmy bez celu, ale wkrótce zrobiłam się głodna, bo spałam do południa i ominęłam śniadanie. Wtedy właśnie znaleźliśmy całą ulicę food trucków, akurat w porze lunchu.
- Więc, co chcesz zjeść? - spytał Parker. - Jest tyle do wyboru.
- Wiem - powiedziałam. - To takie niesamowite.
Wyszczerzył się do mnie.
- Cóż, ja płacę. Więc wybierz to, czego twoja dusza zapragnie.
- Chyba raczej żołądek.
- Jedno i to samo.
- Taa, w sumie racja.
Przechadzaliśmy się z jednego food trucka do drugiego, porównując menu i ceny. W końcu zdecydowałam się na kanapkę z pieczenią wołową, frytki chili z potrójnym serem i jakiś napój.
- Huh, duże zamówienie jak na taką małą dziewczynę - zauważył kucharz, gdy przyjął moje zamówienie.
Prychnęłam.
- To jeszcze nic. Kiedyś przez miesiąc miałam zakaz wstępu do dwóch bufetów. Zgaduję, że nawet bufety mają swój limit.
Kucharz puścił oko do Parkera.
- Niezła ta twoja dziewczyna, chłopaku.
- O-ona nie nie jest moją dziewczyną.
- Oh? Cóż, mam nadzieję że to się zmieni, bo wasza dwójka...
- Tutaj masz dwudziestkę - przerwałam mu, gdy wyciągnęłam własne pieniądze. - Możesz zatrzymać resztę, jeśli pójdziesz teraz zrobić moje zamówienie.
Kucharz pokręcił głową.
- Jak chcesz, panienko - wziął pieniądze i odszedł zrobić moje zamówienie.
Parker zmarszczył brwi.
- Myślałem, że chcesz, żeby to ja zapłacił.
- Nah, jest w porządku - powiedziałam, biorąc sobie puszkę napoju gazowanego. - Tylko żartowałam, mogę zapłacić za siebie.
- Ale ja chciałem zapłacić.
- Tak, ja też chciałam zapłacić - uniosłam brew. - Co jest? Nie powinieneś się cieszyć, że nie jesteś biedniejszy o kilka dolarów?
- Naomi, chciałem zapłacić za twoje jedzenie, powinnaś była mi pozwolić.
- Parker, nie musisz. A poza tym, to nie tak, że jesteś moim chłopakiem czy coś.
CZYTASZ
The Good Girl's Bad Boys: The Good, The Bad, And The Bullied // PL | ✔
HumorOceniając tą książkę po jej okładce czy tytule, reprezentujesz sobą to, na co chce zwrócić uwagę ta historia. Jest to opowieść o dręczeniu i jak setki innych książek o tej tematyce, pokaże ci szorstką rzeczywistość bycia dyskryminowanym, znieważany...