- Naomi.
Powiedział ktoś cichym głosem. Ja jednak wciąż jeszcze w połowie spałam i chciałam odnaleźć drugą połowę. Więc po prostu zignorowałam głos.
- Naomi.
- Odejdź - w połowie poprosiłam, w połowie warknęłam, a mój głos został stłumiony przez poduszkę.
- Naomi.
Potrząsnęłam głową we śnie. Zakopałam się głębiej w pościeli, złapałam mocniej poduszkę. Nie obudzę się bez walki. Ale ktoś zaczął mną potrząsać, próbując mnie obudzić.
- Nie - mruknęłam.
- Naomi - nalegał głos.
- Daj mi spać - błagałam, odwracając się na drugą stronę.
- Mam wiele sposobów na obudzenie cię - powiedział ktoś spokojnie, ale gdzieś w tym była ukryta groźba. - Mogę wylać na ciebie lodowatą wodę. Puścić ekstremalnie głośno irytującą muzykę. Albo po prostu cię pocałować - po ostatniej części, domyśliłam się, że to Jordan.
- Nic z powyższych, proszę - odpowiedziałam.
- Mamy jedzenie.
Otworzyłam oczy i natychmiast usiadłam na łóżku. Musiałam zamrugać kilka razy, zanim mój wzrok przyzwyczaił się do światła w pokoju. Zerknęłam na Jordana, który wyglądał na pełnego zapału. Spojrzałam na niego wyczekująco, mój uśmiech się powiększył.
Jordan zaśmiał się.
- Jedyny skuteczny sposób, żeby kogoś obudzić.
- Jak długo... - przerwa na ziewnięcie - ...spałam?
Znieruchomiał na chwilę, prawdopodobnie licząc coś w głowie, co było zaskakujące, biorąc pod uwagę, że w ogóle umie liczyć.
- Około dwóch godzin - odpowiedział.
Uniosłam brew.
- Zdobycie czegoś do jedzenia zajęło wam dwie godziny?
- Nie - odparł. - Mieliśmy pewne sprawy do załatwienia, zanim odebraliśmy jedzenie.
Zerknęłam na niego podejrzliwie.
- Co za sprawy?
Uśmiechnął się.
- Dość nudne, które by cię nie zainteresowały - odpowiedział z lekkim wzruszeniem ramion, unikając udzielenia odpowiedzi na moje pytanie. Powinnam lepiej to rozegrać. To był Jordan Wallace, mistrz kłamania, robienia żartów i odkładania spraw na później.
Nic nie powiedziałam. Zignorował moją nagłą zmianę nastroju i uśmiechnął się do mnie. Klasnął w dłonie, a potem położył je na biodrach.
- No - powiedział. - Chodźmy do jadalni.
- Okej - odparłam, rozciągając się trochę, zanim ściągnęłam z siebie koc. - Tylko wstanę.
- Whoa, whoa, whoa - zaoponował Jordan, przytrzymując mnie. - Co ty robisz?
Spojrzałam na niego z pytającym wyrazem twarzy.
- A na co ci to wygląda? Wstaję z łóżka. Dowód rzeczowy A - powiedziałam, wskazując na siebie i łóżko.
Zaśmiał się, a potem spojrzał na mnie poważnie.
- Nie, naprawdę. Co robisz? Wciąż jesteś poturbowana. Chodzenie w twoim stanie nie jest możliwe.
- W takim razie, co zamierzasz... - moje spojrzenie powędrowało do rzeczy, która czekała na mnie w nogach łóżka.
CZYTASZ
The Good Girl's Bad Boys: The Good, The Bad, And The Bullied // PL | ✔
HumorOceniając tą książkę po jej okładce czy tytule, reprezentujesz sobą to, na co chce zwrócić uwagę ta historia. Jest to opowieść o dręczeniu i jak setki innych książek o tej tematyce, pokaże ci szorstką rzeczywistość bycia dyskryminowanym, znieważany...