37.

293 20 20
                                    

Facet pstryknął palcami a ten gigant rozerwał pasy krepujące moje ciało i zrzucił mnie na podłogę. Potem wyszedł.

Zostałem sam z ojcem.

- Dlaczego... powiedz d-dlaczego - zapytałem z bólem.
- No cóż takie życie. - powiedział siadając na mnie okrakiem.
- Co robisz? - zapytałem po czym dostałem w twarz.
- Co nie nauczyłeś się że masz milczeć?! Słabo cię wytresowałem, ale spokojnie... jeszcze nad tym popracujemy.

Mężczyzna założył mi na szyje dziwną metalową obrożę.

- Słuchaj sprawa jest prosta, jeśli będziesz uciekał porazi cię, jeśli użyjesz mocy porazi cię. Chyba rozumiesz?
- ...
- Rozumiesz?!
- T-tak.
- Grzeczny pies...

Mężczyzna pochylił się nade mną i wpił się w moje usta, próbowałem walczyć ale byłem za słaby.

- No puki nie zmutujesz i nie będziesz zbyt ohydny będziesz moją zabaweczką, chyba się nie obrazisz. Będzie tak jak za starych dobrych czasów. Jak ojciec z synem.

...

Rozpocząłem swój koszmar... godziny... tygodnie... miesiące całodniowych tortur, krzyków i gwałtów.

Nic dziwnego że przez to wszystko stało się to co nigdy przenigdy nie powinno mieć miejsca...

182 dni męki to spowodowały, po tym już nie mam siły na odwrót. Nie dam rady już być człowiekiem... nawet jeśli to się skończy... kim się stanę... kim jestem.

|Mirio|

Pół roku zajęło nam wszystkim pół roku... pół roku rozpaczliwych poszukiwań po całej Japonii.

Szukaliśmy po wielu miastach bo nie mieliśmy pojęcia gdzie jest mój Tamaki.

Znaleźliśmy... wreszcie. Już jutro jedziemy... nie chce mi się wierzyć że niedługo może mogę go zobaczyć. Pół roku... pół roku gonię za nim aż do końca sił. Moje włosy prawie już zarastały poniżej ramion... nie chciałem ich ścinać, nic nie chciałem nic nie mogłem. Tęskniłem a alfa co noc szeptała... szeptała o tym co może dziać się z Tamakim. Szeptała obwiniając mnie a potem szyderczo się śmiejąc kiedy zaczynałem płakać, tak jakby czerpała przyjemność że jeszcze bardziej przez nią cierpię. Cały czas mściła się za to że go nie ma że nie czuje naszego omegi, naszego sensu istnienia.

Konwój ruszył o 4.00, bohaterowie i policja. Razem z nami pojechali Deku i Kirishima. Została zabrana z nami Eri aby w razie czego mogła pomóc, jej moc została już lekko ustabilizowana i na wszelki wypadek może ona, ożywić Tamakiego.

Wysiedliśmy po dwóch godzinach. Pomimo tego że nie byłem nawet prawnym bohaterem bo nie zdałem egzaminów praktycznych to poprowadziłem całą akcję, przenikałem przez kolejne i kolejne ściany powalając każdego kogo spotkałem. Wreszcie dotarłem do klatki schodowej która prowadziła w dół.

- Mirio-san!
- Co chcesz? - zapytałem zdenerwowany.
- L-l-lepiej to zobacz... - powiedział przerażony nastolatek.

Zamiast w dół poszedłem w górę i zobaczyłem stanowisko z 12 monitorami. Na 9 było widać ciemne małe pokoje a w każdym był człowiek... chyba były to w połowie nomu a w połowie ludzie. Ich części (część nomu i część człowieka) tak jakby były ze sobą stopione.

To były mutanty, w brudnych ciasnych celach. Na pozostałych 2 był korytarz i schody na dół.

Na ostatniej... był on... nagi, poraniony i w części już zmieniony. Leżał na podłodze a wokół niego krążył jakiś facet. Dookoła różne strzykawki, fiolki, igły, kroplówki z krwią, i różne narzędzia tortur. Wszystko uwalone we krwi.

Nie widziałem go wyraźnie bo kamera była chujowa ale poznałem go. Tak czułem.

Do pomieszczenia wkroczyła policja i reszta.

- Za mną - powiedziałem w pośpiechu wyrywając jakiemuś gościowi z policji karabin.

Pobiegłem przez korytarz do drzwi jednak zatrzymał mnie Kirishima.

- Ja pójdę, jestem wytrzymalszy.
- Idź.

Młody chłopak wybił drzwi i wszedł do środka...

...

A dzisiaj macie mema gratis

A dzisiaj macie mema gratis

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

A teraz znowu ckliwości. Ogólnie ostatnio zasypaliscie mnie toną komentarzy i siedzę obecnie cała zalana.
















Oczywiście ze śmiechu i radości. Serio dajecie mi tyle powodów do radości i trochę ironicznie troche serio to ta społeczność jest moim życiowym sukcesem. Pamiętajcie, wszyscy jesteście wspaniali. Pisząc komentarz po prostu wyrarzacie siebie i swoją opinię ale często nie zdajecie sobie sprawy jak wiele to daje nie tylko mi ale jestem pewna że wszyscy inni twórcy mają tak samo.

Pozdrawiam ludki wy moje ^-^

|Mirio x Tamaki| Nic Nie WartOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz