7.

834 58 32
                                    

Rozdział został wypuszczony 2 dni przed terminem ze względu na to że właśnie dociagnęłam czwarty sezon BNHA i doznałam wielu zawałów. Z tej racji że obecnie jestem tak podjarana że umieram dostajecie kolejną część trage... to znaczy dzieła. Znajcie moją dobroć i wiedzcie że was wszystkich kocham.

Miłego czytania...

Ps. Pozdrawiam nocne marki które czytają w nocy. Też się z wami utorzsamiam.

|Mirio|

Obudziło mnie wredne słońce... to nie spodziewane zjawisko, moje łóżko jest specjalnie ustawione tak żeby to się nie zdarzało. Strasznie zaspanymi oczami rozejrzałem się po moim pokoju. Wyglądał nietypowo ale to pewnie przez to że zostawiłem w nim dosyć spory syf. To łóżko też takie jakieś nie teges. No ale w sumie to olałem sprawę. Byłem maksymalnie wykończony. Nawet nie pamiętam co robiłem po powrocie z pokoju Tamakiego... w zasadzie to nie pamiętam żebym w ogóle opuszczał jego pokój, zupełnie jak po dobrej imprezie...

Dam sobie siana. Tak chce mi się spać że aż nie umiem na długo otworzyć oczu. Odwróciłem się z boku na bok i bezwładnie walnąłem ręką o coś obok mnie... zdziwiło mnie to więc zmusiłem swoje powieki do współpracy. Po paru chwilach obraz mi się wyostrzył i zobaczyłem Tamakiego.

Ehh to tylko Tama...Chwila moment TAMAKI?! Z miejsca wyrwałem się z zaspania. Przede mną spał jak nic Tamaki Amajiki mój wieloletni przyjaciel i członek wielkiej trójki chodzący do U.A. To raczej w 100 % nie są senne zwidy... co tu się odpierdala!?

Już chciałem krzyczeć jednak powstrzymałem się... może najpierw powinienem się zastanowić czemu wylądowałem z nim w łóżku. Niby mam na sobie spodnie ale od pasa w górę jestem nagi. Tamaki jest ubrany... raczej, nie jestem pewien ale nie zbyt chcę to spr... znaczy bardzo chcę ale jak będzie przytony... nie, zaraz nie chc...

Po co ty się oszukujesz człowieku. Ty po prostu zawału dostajesz jak na niego patrzysz!

Nie odzywaj się... czekaj możne ty coś wiesz na ten temat?

Nie nic a nic pustka w głowie.

Nagle Tamaki mruknął przez sen i trochę bardziej się do mnie przysunął. Widać po nim że jest urodzoną omegą. Chciał bym żebyśmy kiedyś budzili się w jednym łóżku na porządku dziennym, tak bardzo się modlę żeby to była prawda. Chcę mieć go tylko dla siebie, codziennie się nim opiekować, przytulać, poprawiać mu dni dzięki swojej obecności. Tak bardzo tego pragnę.

Chłopak powoli zaczął się budzić... na początku widziałem że był przestraszony ale potem jak gdyby nigdy nic...

- W-wyspałeś się?
- T-tak raczej tak, Tamaki dlaczego jesteśmy w jednym łóżku?
- A eee jak wróciłem to znalazłem cię u siebie na łóżku, spałeś i nie chciałem cię budzić więc po prostu położyłem się obok, byłem strasznie zmęczony hehe...

Powiedz że nie umiesz bez niego żyć, wyznaj wreszcie swoje uczucia!

- Zamknij się! - powiedziałem cicho przez zaciśnięte zęby.

Tamaki wyraźnie posmutniał tak jakby zrobiło mu się przykro...

- Tamaki to nie było do ciebie... mam ostatnio mały wewnętrzny konflikt.
- Tak... zauważyłem...

Chłopak wstał i poszedł do łazienki, ale przed tym zdążyłem się z nim pożegnać a potem wyjść.

Po zamknięciu drzwi do mojego pokoju usunąłem się po nich i tak usiadłem. Nie mogę w to uwierzyć, tak jakby z nim spałem. Wstałem, położyłem się na łóżku i zacząłem przeglądać telefon.

Po niedługim czasie znalazłem strasznie dużo artykułów o wczorajszej akcji z nomu. Było tam nagranie na którym było widać tego czerwonowłosego bohatera z pierwszego roku, chodzi z Izuku do klasy... jeśli mnie pamięć nie myli nazywa się Eijiro Kirishima z tego co pamiętam brał udział w akcji ratunkowej Eri... na filmie widać wychodzącego z krateru chłopaka, z wielkim uśmiechem na ustach i... Tamakim na rękach który w pewnym momencie się mocno do niego wtulił. Komentarzy typu "Amajiki x Kirishima najlepsza para" nie było końca... straszne...

Poczułem mocne ukłucie w sercu i jednocześnie wielki gniew... czyli to on jest tym szczęściarzem... Miałem nadzieję na to że to ja... ale byłem głupi. Miłość to jednak suka... narobi nadziei a potem wywali cię za drzwi jak kundla...

W drodze do U.A. ...

- Hado! Hado! Stój! Poczekaj na mnie!
- Mirio przepraszam ale nie chcę rozmawiać... przepraszam, straszliwie mi wstyd. Daj mi spokój... - powiedziała zmieszana.
- Ehh czyli nie dasz się zaprosić po szkole na spacer?
- Co?
- Nie chciała byś?
- E-ee n-n-no pewnie że bym chciała... ale skąd taka propozycja?
- Nie mogę cię od czasu do czasu na coś zaprosić?

Resztę drogi spędziliśmy w ciszy... może Hado się nie odzywała przez to że aż do samej klasy trzymałem ją za rękę...

...

|Mirio x Tamaki| Nic Nie WartOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz