21.

433 29 30
                                    

Mirio delikatnie zaczął głaskać mnie po włosach, dyskretnie na niego spojrzałem.

- Dobrze się czujesz?

Nic nie odpowiedziałem, tak szczerze to dlatego że nie mogłem. Czułem że moje struny głosowe ledwo żyją. Byłem jednak tak przestraszony że zacząłem mimowolnie płakać. Bałem się że to ostatnie chwile z nim, nie chciałem żeby tak się stało. Już teraz mnie zostawi a kiedy powiem mu moją tajemnice odwróci się do mnie plecami i nie będzie chciał mnie znać. Poczułem dotyk na moim pośladku, niemal natychmiast jęknąłem otwierając szeroko usta. Zawsze byłem wrażliwy na jaki kolwiek dotyk ale ten stan spotęgował moją czułość. Chłopak jeździł palcem wzdłuż mojego kręgosłupa.

- M-m-mirio...
- Ćśśś...
- Miro, chcę więcej...

Rano...

Obudziłem się razem ze wschodzącym słońcem. Spojrzałem na stojący na szafce zegarek. Była 6.15. Odwróciłem się na drugi bok. Spodziewałem się że nie będzie tam blondyna. Zostawił mnie w swoim mieszkaniu. Szybko się ubrałem i wyszedłem po czym wróciłem do siebie do domu. Byłem bardzo zaskoczony bo na środku stołu w kuchni zastałem kanapki z jeszcze ciepłą herbatą. Rozejrzałem się po domu ale nikogo nie znalazłem. Usiadłem przy stole i zjadłem przygotowany posiłek.

Kiedy skończyłem odłożyłem talerz do zlewu a pod nim znalazłem karteczkę.

"Przyjdź o 18.00 wieczorem do parku, mam dla ciebie niespodziankę."

Na karteczce było wyraźne pismo Mirio. Nie wiem po co mam przyjść ale boję się tego co mnie tam spotka.

Spojrzałem za okno, zobaczyłem świat przykryty zimnym puchem zwanym śniegiem. Widziałem bawiące się nie daleko dzieci, bohaterów patrolujących okolice a w śród nich zobaczyłem Kirishime, wyszedłem na balkon, z racji że mieszkamy na 2 piętrze zawołałem go. Chłopak natychmiast mnie zauważył i przybiegł pod blok. Kazałem mu wejść do budynku.

Miał na sobie tylko spodnie i bluzkę z długim rękawem bo tak właśnie wygląda jego bohaterski strój, uznałem że jest mu pewnie zimno.

Otworzyłem drzwi.

- Witaj Amajiki-kun.
- Ehh mówiłem żebyś dał sobie spokój z tym "Amajiki-kun", mów po prostu Tamaki.
- No tak ciągle mam wrażenie że to trochę niegrzeczne. Jak się trzymasz, słyszałem o tym co się stało. Moje kondolencje...
- ... w miarę dobrze, przeprowadziłem się tu a Togata mieszka po sąsiedzku, on też jest narażony na niebezpieczeństwo.
- Wiesz, dużo myślałem i przypomniała mi się tamta akcja wtedy co ludzie tak głupio szaleli na twoim i moim punkcie, pamiętam tamtego pół nomu, widziałem też taśmy z nagraniem. Czy myślisz że to ta sama osoba?
- ... - opuściłem głowę w dół.
- Przepraszam jeśli cię zraniłem, lepiej już pójd...
- Nie, opowiem ci, usiądź. Tamten nomu to mój ojciec... podejrzewam że to nowa technika tworzenia ich. Zdolnością mojego ojca była transformacja, potrafił naśladować quirki jakie tylko chciał, musiał tylko dotknąć krwi posiadacza. Mógł kontrolować tylko jeden na raz ale wszystkie moce jakie kiedyś posiadł mógł wykorzystać jeszcze raz ale teraz po zmutowaniu, jest jeszcze bardziej potężny.
- Czekaj wtedy przy tej akcji miał twoją zdolność, to znaczy że...
- Tak miał na rękach moją krew bardzo bardzo wiele razy. A schodząc z tematu tej sprawy jak się sprawy mają w U.A. na drugim roku co?

I tak rozmawialiśmy, znów się śmialiśmy i opowiadaliśmy sobie o pierdołach, tak jak wtedy na nocnym spacerze. W pewnym momencie zrobiło mi się dosyć słabo. Kirishima to zauważył.

- Tamaki? Wszystko gra? Tamaki!

... po chwili...

- Czyli to jest twój sekret... ja nie wiedziałem, i tyle rzeczy z tym przeszedłeś? Egzaminy, śmierć matki i jeszcze to? Byłeś u lekarza? Wiesz w ogóle co i jak?
- ... nie...
- Mirio wie?
- Nie... nie mów mu, nikomu nie mów.
- Wiesz, jak dla mnie to nie sprawiedliwe, powinien wiedzieć o czymś tak poważnym.
- Wiem ale... boję się, narzazie się wstrzymam.
- ... no dobra, ale jak będziesz czegoś potrzebował to pamiętaj że zawrze masz mnie. Dzwoń o każdej porze... no morze z wyjątkiem zajęć.
- Dzięki, to miło z twojej strony.
- No niestety, już prawie 16.00 muszę wracać bo dostanę po głowie jak nie wrócę na czas, dobrze że 2 klasy mogą opuszczać teren szkoły, inaczej chyba bym zwariował.
- Kirishima...
- Tak?
- Ubieraj się cieplej, zaczyna się zima.
- Dzięki, zapamiętam.

Chłopak opuścił mój dom, spojrzałem na zegarek, faktycznie dochodziła już 16. Wypadało by się ogarnąć, w dresach na dwór raczej nie wyjdę.

Poszedłem się umyć i przebrać. Kiedy wkładałem wszedłem do łazienki przykuło małe otwarte okno. Jeszcze go nie otwierałem, jestem pewien. Chciałem je zamknąć ale nie mogłem zobaczyłem że w teorii powinno być zamknięte ale zamek się urwał... nie tak nie wyglądał by urwany zamek, ktoś go przeciął. Wybiegłem piorunem z domu i zatrzymałem Kirishimę na klatce.

- Kirishima... k-k-ktoś jest w domu.
- Co?!
- W oknie jest przecięty zamek i...

Usłyszałem jakiś hałas dochodzący z mojego mieszkania.

- chodź uciekamy! - krzyknął chłopak i rzucił się razem ze mną do ucieczki.

...

To nie jest pytanie dnia ale: Też uwarzacie że :Jak wytresować smoka" ma za mało części?

A pytanie dnia brzmi:

Jaki jest wasz ulubiony zespół/piosenkarz/piosenkarka i tytuł obecnie najleprzego utwory waszym zdaniem.

Moi ulubieńcy to chłopaki z zespoły NEFFEX i chociaż uwielbiam każdą ich nutę to obecnie zakochałam się w "Hell Won't Take Me" - ogólnie cały album jest super, z tego co pamiętam nazywa się "New Beginnings" 16 świetnych utworów polecam sobie posłuchać.

|Mirio x Tamaki| Nic Nie WartOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz