18.

532 50 48
                                    

Zanim cokolwiek to wiadomość do naszej książkowej panny "flash"(ta osoba mam nadzieje się skapnie że chodzi o nią jak nie to problem będzie) Ten rozdział wleci tak gdzieś o 4 rano, jak ty to przeczytasz o tej godzinie to... to ja nie wiem poddaje się i tyle. ;-; ;-; ;-;

...

Siemanko ludki, dzisiaj znów żebranko (z góry przepraszam wszystkie osoby które nienawidzą takiego zachowania proszę nie bijcie ;-;). W sensie wiecie ja tak w zasadzie mam tylko satysfakcje a wy w sumie nic nie tracicie więc fajnie by było jakbyście tą gwiazdkę małą kliknęli tylko na koniec bo jak rozdział się nie podoba to nie warto fatygi.

Zapraszam. ^-^

Kiedy już wstaliśmy i oboje wyglądaliśmy jak ludzie pędem poszliśmy do części wspólnej. Wszyscy się z nami przywitali ale widać było że są wyraźnie smutni.

- Dzisiaj znaleziono... ehh trudno mi to powiedzieć, dzisiaj znaleziono p-porozrywany i poszarpany strój Hado, były na nim ślady krwi. - powiedział jeden z chłopaków.
- Znaleźli go w okolicach grasowania... ligi. Przypuszcza się że... że - jedna z dziewczyn zaczęła się jąkać.
- Że ona nie żyje! - Wykrzyczał poprzedni brunet.

Nogi się pode mną ugięły a Tamaki prawie zemdlał, na szczęście oparł się o ścianę ale zaraz potem się po niej opuścił. Ja z nieobecnym wzrokiem padłem na kolana...

- Nie... to nie może... nie.

Ludzie z klasy pomogli nam się pozbierać. Na dwóch pierwszych lekcjach byliśmy nie obecni jednak potem normalnie byliśmy na zajęciach, wszyscy patrzyli się na nas z politowaniem... strasznie mnie to wkurwiało. Zachowują się jakby to był koniec świata przecież, nie wiadomo nawet czyja to była krew... może, nie jest jeszcze za późno...

Nadeszły egzaminy... pisemny poszedł mi niemal perfekcyjnie, byłem pewien wszystkiego, natomiast praktyczny... no cóż, nie miałem jak go zaliczać. Dostałem pozwolenie żeby zobaczyć jak inni sobie radzą.

Na każdą klasę przypadało 150 maszyn typu 9834y i s491 (wcale nie wcisnęłam losowych cyferek hehehe na klawiaturze XD) zadaniem było wyprowadzić wszystkich ludzi (1000) z miejsca zdarzenia. Każda osoba miała za zadanie unicestwić przynajmniej 5 maszyn i wyprowadzić 100 osób. Wszystko było zliczane na licznikach umieszczonych w strojach treningowych.

Obserwowałem moja klasę, nikt jeszcze nie skończył jednak mój omega ukończył etap z ratowaniem i unieszkodliwił 4 maszyny. Została ostatnia.

Obserwowałem chłopaka przez umieszczone kamery, zauważyłem że nagle obok niego znalazła się maszyna, Tamaki nie zdarzył zrobić uniku i oberwał. Poturlał się kilka metrów a potem się zatrzymał. Gdy chłopak się podnosił...

Zrób coś... ochroń ich uratuj ich...

Moja alfa totalnie zwariowała, krzyczała w mojej głowie tak mocno że rozbolała mnie głowa.

- aaa! ZAMKNIESZ SIĘ WRESZCIE!?

Kilkoro nauczycieli którzy byli w tym samym pokoju spojrzała się na mnie jak na kryminalistę.

- Em przepraszam najmocniej...

Wróciłem do oglądania egzaminu. Tamaki niszczył właśnie piątego bota. To oznacza że zdał, udało się.

Wstałem z krzesła i ruszyłem na miejsce gdzie uczniowie mieli się stawić po ukończeniu.

Pośród poturbowanych i lekko rannych uczniów dostrzegłem moją omegę, siedział w najmniej widocznym miejscu pod ścianą z głową na kolanach. Podszedłem do niego nerwowo i usiadłem przed chłopakiem. Położyłem rękę na jego głowie, ten podniósł na mnie wzrok i zobaczyłem jego zapłakane oczy w połączeniu z uśmiechem. Był to wyraz szczęścia ale widziałem przebijający się przez niego ból.

- Coś się stało... i to nie jest egzamin... prawda?
- Nie nic mi nie jest tylko... jestem wycieńczony.

Gdy to powiedział opadł powoli na moje ramie. Lekko przysunąłem go do siebie i mocniej go przytuliłem.

Koniec U.A. ... będzie mi tego brakowało... Dormitoria, przyjaciół tuż za ścianą, lekcji i wiele innych rzeczy. Wróciłem do domu i szukam mieszkania. Moi rodzice mówią że jest mi w zupełności nie potrzebne bo mogę mieszkać w domu jednak wolę być sam. Nie sądzę żeby moja matka była zadowolona z tego że mam męską omegę, strasznie ich nie lubi ojciec pewnie by coś powiedział ale na pewno nie będzie aż tak zawiedziony i wściekły... jak ona.

|Tamaki|

Zdałem z bardzo dobrym wynikiem, wróciłem do domu a moja matka od razu mnie uściskała. Była bardzo szczęśliwa ale i tak wiem że od jakiegoś czasu żyje w strachu, mój ojciec... wyszedł kilka miesięcy temu z więzienia. Siedział tam 14 lat, za brutalną przemoc domową. Mama ciągle się boi że on kiedyś wróci do domu.

...

Uwaga uwaga. Dzisiejsze pytanie dnia brzmi.

Jakie uprawiacie sporty? (Bycie leniwą parówą i nierobienie nic też się zalicza)

|Mirio x Tamaki| Nic Nie WartOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz