39.

279 25 15
                                    

Po dwóch tygodniach Tamaki został wypisany do domu. Jego matka także mogła wrócić do domu.

Nasza urocza parka nie musiała się już ukrywać i każde z nich mogło wrócić do swojego domu jednak cała matka Tamakiego wzięła Mirio pod dach i pozwoliła na nierozdzielanie ukochanych. Mirio i Tamaki wprowadzili się do dużej sypialni a starsza kobieta spała w starym pokoju omegi.

2 tygodnie po wyprowadzce.

|Tamaki|

Leżałem sam na łóżku, było około południa. Postanowiłem zejść na dół.

W kuchni zastałem Mirio i moją mamę którzy coś między sobą szeptali ale przestali gdy tylko wszedłem.

Moja alfa natychmiast wziął mnie za rękę i zaciągnął mnie z powrotem. Weszliśmy do sypialni.

Chłopak zwinnie zaczął iść tyłem po chwili padają plecami na łóżko wraz ze mną a ja automatycznie usiadłem na nim okrakiem. Zrobił to tak delikatnie że nawet się nie zorientowałem.

- Co tak wcześnie? Coś złego ci się śniło? - Zapytał Mirio.
- Po pierwsze to jest prawie dwunasta a po drugie nie nic się nie stało.

Chłopak podniósł się z leżenia i wtulił się w zagłębienie mojej szyi. Od dwóch tygodni i on i ja zaczęliśmy się inaczej zachowywać.

Retrospekcja

|Mirio|

Pierwszego dnia gdy się wprowadziłem Tamaki nadal był osowiały a ja... no cóż z jednej strony tęskniłem za nim ale z drugiej... nie mogłem... bałem się że coś mu zrobię, że go skrzywdzę.

Gdy nadszedł wieczór Omega bez słowa położył się na jednej stronie łóżka. Ja postanowiłem spać na podłodze. W ciszy próbowałem zasnąć przez kilka godzin...

- Mirio... śpisz?
- Em co? Nie... nie mogę zasnąć... ty też?
- T-tak.
- Boisz się zasnąć?
- N-n-nie... czemu śpisz tam?
- ...
- Brzydzisz się? - Zapytał cicho chłopak
- Co?! Nie... to ostatnie uczucie jakim mógł bym cię darzyć.
- Więc... co się stało.
- Wiesz uważam że na razie potrzebujesz odpoczynku.
- Odpoczywałem przez pół roku i nie było to miłe... ja chcę żebyś mnie przytulił... to co się stało owszem, zmieniło mnie ale to nie jest równe z tym że będę teraz bał się ciebie...
- ...
- Mirio?

Po cichu wlazłem na drugą część materaca i przyciągnąłem do siebie szatyna. Ten odwrócił się w moją stronę i wtulił się we mnie w taki sposób że stykaliśmy się całym swoim ciałem.

Postanowiłem że teraz dam mu wszystko czego chce nie ważne za jaką cenę.

Wracając do teraźniejszości...

|Tamaki|

- Więc o czym rozmawialiście?
- A co nie można sobie normalnie porozmawiać?
- Eh nie ważne.
- A tak z innej beczki, chciałbyś gdzieś jechać?
- Nie będziemy wywalać kasy tak po prostu poza tym nie chce mi się jeździć z jakimś gościem za kierownicą.
- Czy ty mnie nazwałeś jakiś gość?
- Nie umiesz jeździć to po pierwsze a po drugie nie mamy samochodu.
- Po pierwsze zdałem prawko i mam samochód.
- ...Żartujesz.
- A po co miał bym żartować nie widziałeś na podjeździe samochodu?
- Nie... znaczy ostatnio stoi taki jeden od dwóch tyg... aaa okej... Czekaj TEN CZARNY SPORTOWY SAMOCHÓD JEST TWÓJ?!

...

|Mirio x Tamaki| Nic Nie WartOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz