48.

229 19 6
                                    

- Ale musisz założyć opaskę...
- No zgoda. Chcę tylko wiedzieć o co chodzi.

Jechałem z zakrytymi oczami. Nie mam pojęcia o co chodzi. W głowie miałem wiele scenariuszy chociaż żadnych konkretów. No bo przecież nie zawiózł by mnie do bogatej chaty w której mieszkał ze swoją żoną i 3 dzieci. A może? Nie to przecież nie było by możliwe.

z każdą minutą powoli traciłem cierpliwość i byłem strasznie zestresowany. Nagle usłyszałem głos mojego alfy.

- T-tamaki?! CO TY ROBISZ?!

Kiedy usłyszałem lekko podduszony głos chłopaka natychmiast zdjąłem opaskę i spostrzegłem że duszę Mirio moimi mackami. Natychmiast przestałem.

- Jezu przepraszam! Nie wiem co się ze mną stało...

- S-spokojnie... nic mi się nie stało... nie musisz zamykać oczu jeśli tak bardzo cię to denerwuje

- Nie ja... eh po prostu nie wiem o co chodzi i boje się tego co to jest i...

- Zapewniam cię że to nic strasznego ale...

- Ale?

- Ale nie wiem czy ci się spodoba...

Zobaczyłem że jedziemy drogą nie daleko jakiegoś jeziora i po chwili spostrzegłem biały dwupiętrowy dom nad jeziorem. W ogrodzie była altanka. Pomimo tego że jeszcze kilka godzin temu lało teraz widziałem piękne słońce powoli chylące się do horyzontu. Wszędzie słychać było rechotanie żab.

Z wrażenia aż otworzyłem usta. Mirio właśnie wynajął nam domek nad jeziorem na weekend. Albo... to dom jego... i jego k-k-kobiety.

|Mirio|

Zaparkowałem na podwórku a potem jak na godnego gentleman 'a przystało poszedłem otworzyć drzwi swojemu wybrankowi.

Kiedy staliśmy przed werandą widziałem niesamowite zaskoczenie w wyrazie Tamakiego. Uwielbiam kiedy obdarowywał mnie swoim perlistym uśmiechem.

- M-mirio... nie to że mam jakieś pretensje ale na ile dni to wszystko wynająłeś? - zapytał z fascynacją.

No nieźle, skisłem w środku.

- Ty zdajesz sobie sprawę co właśnie widzisz prawda?
- Emm piękny dom nad jeziorem i niesamowitego alfę który właśnie mnie do zawału doprowadza?
- Hmm no taaak... a popatrz na adres i inne dane właścicieli na skrzynce na listy.

Chłopak lekko zdezorientowany zaczął czytać. Po chwili spojrzał na mnie co chwila przecierając oczy z niedowierzaniem.

Chyba wiedział gdzie właśnie jesteśmy... jesteśmy w domu... naszym domu.

- Mirio... czyli... to dlatego? To dlatego ciebie nie było.
- Moja mama też wiedziała? I Yuki?
- No pani Amajiki tylko pod koniec.

Kiedy cię nie było... jedyna myśl która krążyła po mojej głowie to to że cię nie odzyskam... wiedziałem że muszę coś wymyślić żeby nie popaść w obłęd. Wtedy Yuki się ze mną skontaktowała. Też bardzo się o ciebie bała. Zaproponowała mi żebym spróbował przygotować coś na twój powrót żebym wmówił sobie że na pewno wrócisz... i tak właśnie znaleźliśmy ten dom. Nie wyglądał tak zawsze więc razem pracowaliśmy aby doprowadzić go do porządku. Potem przez przypadek dowiedziała się o tym twoja mama i bardzo chciała pomóc. Więc tak właśnie się to skończyło.

Chłopak stał jak wryty i patrzył przed siebie.

- Em Tamaki?
- Tak tak żyję... tylko n-nie wiem co powiedzieć...
- Może najpierw chcesz zobaczyć wnętrze?
- Jasne.

...

|Mirio x Tamaki| Nic Nie WartOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz