ROZDZIAŁ 10

5.2K 198 40
                                    

Ze snu wyrywa mnie potężny huk zamykających się drzwi

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ze snu wyrywa mnie potężny huk zamykających się drzwi. Leniwie otwieram swoje sklejone od tuszu oczy i równie entuzjastycznie podnoszę głowę z poduszki. Do pokoju niczym wystrzelona z procy wpada Valeria i nie czekając na zaproszenie melduję się na łóżku. Moje ciało podskakuje do góry, a dłonie zaciskają się w pięści. Już wiem, że w jej przypadku taktyka "udaj, że śpisz, to sobie pójdzie"- nie zadziała. 

- Nuria śpisz ? - bezczelnie pyta mała gówniara.

- Śpię - mamrocze pod nosem, nie mając nawet pewności, czy te słowa wychodzą z moich spierzchniętych ust, czy pozostają w głowię. 

- Przecież widzę, że nie śpisz - obrusza się, zawisając nad moim zmordowanym ciałem.

Cóż za spostrzegawczość..

- Moja jedna półkula mózgowa śpi, drugą z tego snu ograbiłaś - cedzę przez zaciśnięte zęby, w głowie wyobrażając sobie jak ją morduję. Dla mnie sen był świętością i nikt nie miał prawa mnie go pozbawiać szczególnie, że wczoraj wypruwałam sobie flaki i stawałam na rzęsach, żeby wyprowadzić tego lalusia w maliny. Po takiej drodze krzyżowej, chyba też mi się coś należało ?

- Nieważne - mówi lekceważącym głosem - nawet nie zamierzam za tą drugą nadążać...

A ja nie zamierzam Cię słuchać .. Żadna siła nie sprawi, że zwlekę swój tyłek z tego dogodnego wyrka przed godziną dziesiątą. Musiałam odespać co moje i tyle. Moje nogi miały dość jak na jeden wieczór. Wszędzie miałam odciski od tych przeklętych szpilek, a temu dupkowi jeszcze zachciało się przechadzać po ogrodzie. 

Tarzan jeden się znalazł... Niech szuka swojej Pocahontas gdzie indziej ..

- Nuria przeprowadzamy się. Nicolas udostępnia nam dom po ojcu ...

Jednak pewna siła jest wstanie postawić mnie na nogi ...

Odrywam swoją łepetynę od poduszki, po czym odpychając się dłońmi od materaca, mam zamiar usiąść na łóżku. W mgnieniu oka, boleśnie przekonuję się, że przesadziłam z siłą, co w efekcie doprowadza do mojego upadku. Ześlizguję się z łóżka szybciej, niż niejeden bobsleista po sztucznym lodzie. Moje ciało ponownie się na mnie zawodzi, a głowa nader pulsuje.  

- Świetnie .. - syczę, rozmasowując swoje czoło 

- Nuria, nic Ci nie jest ? - Valeria spogląda na mnie z góry, a ja szybko mrożę ją swoim spojrzeniem i staram się podnieść z podłogi. 

- Skądże znowu, postanowiłam się trochę porozciągać w ten przesympatyczny poranek - burczę pod nosem

Staję na swoich nogach, dłońmi rozmasowując swój napięty kark. Dlaczego to zawsze mnie dopadają wszystkie nieszczęścia ? Mógłbyś nieco bardziej to wszystko dozować i rozdzielać .. Na przykład, już dawno nie spotkało mnie nic dobrego ! - Zwracam się w myślach do tego na górze, któremu z całą pewnością przysparzam wiele powodów do śmiechu. 

Hated LifeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz