PROLOG

11.9K 278 49
                                    


Przekręcam swoje ciało na brzuch i sięgam po jedną z poduszek znajdujących się na moim łóżku

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Przekręcam swoje ciało na brzuch i sięgam po jedną z poduszek znajdujących się na moim łóżku. Zasłaniam nią swoje uszy z nadzieją, że to pomoże mi ponownie odpłynąć do krainy Morfeusza. Nic z tego. Leże jak kłoda, wsłuchując się w kroki dochodzące z korytarza. Otwieram jedno ze swoich niebieskich oczu i szybko omiatam nim cały pokój. Czuję jak moja głowa zaczyna powoli pulsować, a żołądek wydawać niepokojące dźwięki. Zawsze to samo. Odrywam swoją ciężką głowę od materaca i spoglądam na drzwi, które niespodziewanie zaczynają się otwierać.

- Och .. to tylko Ty - wzdycham z ulgą i ponownie zaczynam układać się do snu. Spodziewałam się matki z trajkoczącą gębą, tymczasem przyszła tylko jej kopia.

- Tata chce z nami porozmawiać - oznajmia starsza z moich sióstr.

- Mhym ... - mruczę i znów otwieram swoje oczy. Spoglądam na zasłonięte rolety, przez które jakimś cudem przedostają się promienie słoneczne - .. możesz zasłonić to przeklęte słońce ? - pytam niewyraźnie, czując jak bardzo ciężki to będzie dzień.

- Czeka w gabinecie. Jest z nim mama - dodaje po chwili zapewne mając nadzieję, że to przekona mnie do wstania.

- Litości - wzdycham. Jakby to miało cokolwiek zmienić, że ona tam jest. Mógł z nimi być nawet sam papież, ale nie zmieniłoby to faktu, że mam kaca i ani myślę podnosić się z materaca. Te spotkania w gabinecie do niczego nie prowadziły.

- Nuria, to nie jest śmieszne. Wszyscy na Ciebie czekamy

Oj jej na pewno nie jest do śmiechu ..

- To poczekacie Rosa ...

Jak można mieć dopiero 27 lat i zachowywać się gorzej od starej pudernicy ? Ale taka właśnie była moja starsza siostra. Oficjalna, drętwa i nudna. Cała matka, która swoją drogą ją ubóstwiała. Pewnie w swoich odbiciach widziały siebie nawzajem.

- Nuria !! - krzyczy, sprawiając, że moja głowa niemal eksploduje.

- Cholera jedna .. nie dadzą się nawet człowiekowi wyspać - teraz to ja podnoszę swój głos i od razu tego żałuje. Wiem, że jeśli zaraz nie zrobię tego, czego się ode mnie oczekuje, ona się nie zamknie. Niechętnie stawiam swoje stopy na podłodze i podnoszę swoje oczy wlepiając je w swoją zniesmaczoną moim widokiem siostrę.

- Trzeba było wczoraj zostać w domu, a nie szlajać się nie wiadomo gdzie i z kim - czuję się jakbym dostawała od niej reprymendę. No cholera, ona naprawdę wygląda i mówi jak matka. Opiera swoje ciało o futrynę drzwi i zakłada swoje dłonie na piersi. Dlaczego ona wciąż z nami mieszkała ? Przecież prawie miała 30 lat. Na co czekała ?, aż książę na białym koniu przyjedzie i zabierze ją do swojego pałacu ? Mimo swojego wieku byłą taka naiwna i ..

- To groziłoby staniem się taką zgorzkniałą, francowatą desperatką ...

- Nuria !! - mrużę swoje oczy, słysząc głośny wrzask swojej matki. Ta to zawsze znajdzie idealny moment .. I zawsze tylko Nuria i Nuria. Nie można mieć chwili spokoju. Matka spogląda najpierw na mnie, a następnie na Rose, która przybiera kolor ćwikłowego buraka. Doskonale zdaje sobie sprawę, że porozumiewają się bez słów. Dwie czarownice pod jednym dachem.

Hated LifeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz