Przekręcam swoje ciało na brzuch i sięgam po jedną z poduszek znajdujących się na moim łóżku. Zasłaniam nią swoje uszy z nadzieją, że to pomoże mi ponownie odpłynąć do krainy Morfeusza. Nic z tego. Leże jak kłoda, wsłuchując się w kroki dochodzące z korytarza. Otwieram jedno ze swoich niebieskich oczu i szybko omiatam nim cały pokój. Czuję jak moja głowa zaczyna powoli pulsować, a żołądek wydawać niepokojące dźwięki. Zawsze to samo. Odrywam swoją ciężką głowę od materaca i spoglądam na drzwi, które niespodziewanie zaczynają się otwierać.
- Och .. to tylko Ty - wzdycham z ulgą i ponownie zaczynam układać się do snu. Spodziewałam się matki z trajkoczącą gębą, tymczasem przyszła tylko jej kopia.
- Tata chce z nami porozmawiać - oznajmia starsza z moich sióstr.
- Mhym ... - mruczę i znów otwieram swoje oczy. Spoglądam na zasłonięte rolety, przez które jakimś cudem przedostają się promienie słoneczne - .. możesz zasłonić to przeklęte słońce ? - pytam niewyraźnie, czując jak bardzo ciężki to będzie dzień.
- Czeka w gabinecie. Jest z nim mama - dodaje po chwili zapewne mając nadzieję, że to przekona mnie do wstania.
- Litości - wzdycham. Jakby to miało cokolwiek zmienić, że ona tam jest. Mógł z nimi być nawet sam papież, ale nie zmieniłoby to faktu, że mam kaca i ani myślę podnosić się z materaca. Te spotkania w gabinecie do niczego nie prowadziły.
- Nuria, to nie jest śmieszne. Wszyscy na Ciebie czekamy
Oj jej na pewno nie jest do śmiechu ..
- To poczekacie Rosa ...
Jak można mieć dopiero 27 lat i zachowywać się gorzej od starej pudernicy ? Ale taka właśnie była moja starsza siostra. Oficjalna, drętwa i nudna. Cała matka, która swoją drogą ją ubóstwiała. Pewnie w swoich odbiciach widziały siebie nawzajem.
- Nuria !! - krzyczy, sprawiając, że moja głowa niemal eksploduje.
- Cholera jedna .. nie dadzą się nawet człowiekowi wyspać - teraz to ja podnoszę swój głos i od razu tego żałuje. Wiem, że jeśli zaraz nie zrobię tego, czego się ode mnie oczekuje, ona się nie zamknie. Niechętnie stawiam swoje stopy na podłodze i podnoszę swoje oczy wlepiając je w swoją zniesmaczoną moim widokiem siostrę.
- Trzeba było wczoraj zostać w domu, a nie szlajać się nie wiadomo gdzie i z kim - czuję się jakbym dostawała od niej reprymendę. No cholera, ona naprawdę wygląda i mówi jak matka. Opiera swoje ciało o futrynę drzwi i zakłada swoje dłonie na piersi. Dlaczego ona wciąż z nami mieszkała ? Przecież prawie miała 30 lat. Na co czekała ?, aż książę na białym koniu przyjedzie i zabierze ją do swojego pałacu ? Mimo swojego wieku byłą taka naiwna i ..
- To groziłoby staniem się taką zgorzkniałą, francowatą desperatką ...
- Nuria !! - mrużę swoje oczy, słysząc głośny wrzask swojej matki. Ta to zawsze znajdzie idealny moment .. I zawsze tylko Nuria i Nuria. Nie można mieć chwili spokoju. Matka spogląda najpierw na mnie, a następnie na Rose, która przybiera kolor ćwikłowego buraka. Doskonale zdaje sobie sprawę, że porozumiewają się bez słów. Dwie czarownice pod jednym dachem.
CZYTASZ
Hated Life
RomanceNuria to temperamentna dziewczyna, która swoim językiem potrafi zdziałać cuda i to nie tylko w kwestach łóżkowych. Zdeterminowana do tego, by nie zostać zdominowaną. Kiedy ojciec oznajmia jej i jej dwóm siostrom, że jedna z nich wyjdzie za mąż za N...