ROZDZIAŁ 19

4.5K 165 53
                                    

Zanim wyruszam w podróż ku niewoli, adekwatnie do sytuacji przywdziewam żałobę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zanim wyruszam w podróż ku niewoli, adekwatnie do sytuacji przywdziewam żałobę. Czarne sandały, szorty, podkoszulek i okulary. Do pełni szczęścia brakuje mi jedynie deszczu z żabami. 

Pieprzony Nicolas ...

Istnieją trzy wytłumaczenie tego, dlaczego za chwilę będę wciskana w te wszystkie tiule i falbany. Jeden, moja matka działa szalenie szybko. Dwa, Nicolas nie ruszył nawet palcem w kwestii, którą omawialiśmy i trzy, ruszył nim tak zamaszyście, że teraz mamy tego efekty. On spija śmietankę, a dla mnie pozostawił fusy.

Ten człowiek przyprawia mnie o coraz większą szajbę...

Podobno konflikty rozwiązuje się na pięć sposobów. Pierwszy z nich to współpraca. W naszym przypadku nie do zaakceptowania. Nadajemy na innych falach, ponadto z jego strony nie płynie żadna, nawet najmniejsza chęć załagodzenia naszego konfliktu. Drugi sposób, to kompromis. Tutaj widzę tlące się światełko w tunelu. On rezygnuje ze ślubu, ja rezygnuje z zabójstwa. Każda ze stron w pięćdziesięciu procentach jest usatysfakcjonowana. Ja cieszę się wolnością, on cieszy się życiem. Trzeci, mój ulubiony, to walka. Niestety nie działa ...  Walczę w pojedynkę z nimi wszystkimi i bezustannie doświadczam niesprawiedliwości. Kopię sobie coraz większy dół i już naprawdę niewiele brakuje mi do tego, aby się w nim zadomowić. W dodatku Nicolas okazał się być chytrą sztuką i bez jakichkolwiek problemów, przystąpił do walki. Czwarty sposób, to unikanie. Piekielnie niemożliwe, cholernie kuszące. Żeby to się udało, musiałabym zniknąć z powierzchni ziemi, a nikomu nie zamierzam oddawać takiej przysługi. Ostatni - uleganie. Sposób debilny i niepoważny. Oczywiście nie miałabym nic przeciwko, gdyby to Nicolas się ugiął. Nawet byłabym w stanie go za to polubić, natomiast nie ma mowy, żebym to ja była uległą. 

Wniosek? Jestem w miejscu, gdzie słońce nie dochodzi. I teraz prawdziwa bomba - nie mam pomysłu. Zepsułam się, on mnie zepsuł. Nie ma żadnej konspiracji pod moją czupryną. Czuję się jak wybrakowany towar. Aferzystka Nuria, zawiesiła swoją działalność. 

- Idziesz!? Wszyscy czekamy ...

Jakbym miała inne wyjście ...

Jakbym miała inne wyjście

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Hated LifeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz