Wpatruję się w zaświniony sufit swojej kwatery, kiedy po niespełna dwóch godzinach powraca do mnie niebieski ufoludek. Ze staranną uwagą, której nie powstydziłby się sam sokół, przyglądam się jego przedziwnym, niemal paralitycznym ruchom i w końcu zyskuj uwagę mundurowego, który spogląda na mnie z nieodgadnionym wyrazem twarzy. Następnie otwiera drzwi jeszcze szerzej niż dotychczas i znajdując ciekawszy obiekt zainteresowania, spogląda za siebie.
- Co żeś tu chciał? Odchodzisz, wracasz - wzdycham i opierając plecy o ścianę, zadzieram głowę do góry - Idzie pierdolca z Tobą dostać - obwieszczam, wywracając przy tym swoimi ślepiami, które marzą już tylko o tym, by się zamknąć.
- Ma pani gościa - informuje, w tej samej chwili, w której do apartamentu niczym polujące zwierzę, wchodzi średniego wzrostu, mężczyzna. Na pierwszy rzut oka jego twarz wygląda tak, jakby była wykuta z kamienia, jednak nie odmawiam sobie tej nieprzyjemności i rzucam mu jeszcze kilkanaście spojrzeń, w końcu zauważając, jak lewy kącik jego ust, wędruje ku górze.
Bydlak rozkoszuje się moim nieszczęściem..
- Zostaw nas - bez najmniejszego zająknięcia rozkazuje policjantowi, nawet na moment nie odrywając ode mnie swojego spojrzenia.
Widziałam podobne sceny w kryminalnych filmach, zatem mam doświadczenie i wiem jak grać w tym przedstawieniu. Swoją drogą jak jeden wieczór, co lepsze zorganizowany przez tego tęczowego tłumoka, mógł doprowadzić mnie do tego bandyckiego miejsca? Jak dorwę Estebana w swoje szpony, to oskubie go z tego pstrokatego upierzenia! Należy mu się, nawet jeśli w tej całej "akcji" nie kiwnął nawet palcem. Pewnie musieliby mu je amputować, chłopak wiedział co robi. W każdym razie, jak już wcześniej wspominałam, każda popijawa zorganizowana przez Hiszpana kończy się dla mnie istną hańbą lub też tragedią, po której trzeba sprzątać latami. Muszę przestać popełniać te same gówniane błędy! Spoglądam na intruza.
- Zostawić to możesz swoje ciało za drzwiami - informuje spokojnie, jako że teoretycznie jestem na przegranej pozycji. Następnie czekam na jego ruch, który nie nadchodzi, przynajmniej nie w tak zastraszająco szybkim tempie, w jakim się spodziewałam - No co się tak gapisz jak ciele w malowane wrota? Przestań wywalać gały i wracaj skąd przygoniłeś! Cały wieczór z debil.. - marszczę czoło - a kim ty właściwie jesteś?
Mrużę swoje oczy, znacznie intensywniej się w niego wpatrując. Cóż to chyba nie jest giermek Nicolasa.. No przecież, że nie. On na pewno nie odmówiłby sobie takiej przyjemności i sam by się tutaj pofatygował, dumny jak paw i władczy jak zwykle. Nieświadomie przygryzam swoja dolna wargę.. odziamałby się jak stara przekupa na bazarze, ale przynajmniej wziąłby mnie do dom... do tego swojego cholernie wysokiego imperium, wypełnionego jego boskim zapachem... cholera! NIE, wcale nie chce tam wracać... Czego Ci tutaj brakuje do cholery? - w końcu mój mózg zabiera głos, ale nim mam okazję powiedzieć niczego, coś w głębi mojej piersi wyrywa się do odpowiedzi - Jego..
CZYTASZ
Hated Life
RomanceNuria to temperamentna dziewczyna, która swoim językiem potrafi zdziałać cuda i to nie tylko w kwestach łóżkowych. Zdeterminowana do tego, by nie zostać zdominowaną. Kiedy ojciec oznajmia jej i jej dwóm siostrom, że jedna z nich wyjdzie za mąż za N...