× current joys — a different age!
Kiedy nadeszła połowa sierpnia domownicy mieszkania numer osiemnaście (wraz z ich sąsiadką z naprzeciwka, han) próbowali mentalnie przygotować się do rozpoczynającego się niebawem trzeciego roku studiów, lub czwartego w przypadku Caspiana. W ostatnim czasie wydarzyło się w ich życiach tyle dobrych rzeczy, że dopiero teraz dotarło do nich, że właściwie nadchodzi końcówka wakacji. Dlatego też starali się spędzać ze sobą jak najwięcej czasu, praktycznie każdy weekend spędzając na plaży, wieczorami spacerując na mieście lub zamulając razem w mieszkaniu przy trzech odpalonych wiatrakach i odrobiną dobrej muzyki dochodzącej z niewielkiej wieży stereo przeniesionej z sypialni Jaedena i Ellie.
Właśnie tą opcję wybrali dzisiaj. Colins kroiła warzywa na zaplanowaną tego dnia na kolację sałatkę z kurczakiem, podczas gdy Smith siedziała tuż obok niej na blacie krojąc na innej desce. Wyatt i Jaeden siedzieli obok siebie w salonie na kanapie trzymając w dłoniach pady od konsoli wpatrzeni w ekran telewizora, na którym można było oglądać ich rozgrywkę w Mario Kart. Jasper zdążył rozsiąść się w fotelu ze skrzyżowanymi ramionami zawzięcie komentując każdy błąd, jaki popełnił jeden z dwudziestolatków, podczas gdy jego chłopak właśnie rozstawiał na stoliku kawowym talerze i sztućce, co jakiś czas kręcąc głową na jego widok. Vee i Caspian natomiast palili papierosy na balkonie, zawzięcie dyskutując o ludziach przechodzących tuż pod ich blokiem.
Drzwi balkonowe nagle otworzyły się na oścież, a wparowała przez nie Hudson z telefonem w jednej ze swoich małych dłoni. Caspian wszedł zaraz za nią z miną, jakby właśnie dowiedzieli się z mediów o zrzucie bomby atomowej na ich dzielnicę za kilka minut i zamknął pospiesznie drzwi. Wszystkie pary oczu powędrowały w ich stronę.
— Chodźcie tu, mój były się zaręczył — oznajmiła, rozglądając się dookoła.
— Który? — zapytała Hannah, zeskakując z blatu i odkładając na bok nóż.
— Co? — Wyatt spojrzał zdezorientowany na swoją dziewczynę, tym samym przegrywając wyścig z Jaedenem, który uniósł pada w geście zwycięstwa zaczynając machać rękoma.
Jasper, przy którego fotelu akurat stanęła dziewczyna podniósł się i spojrzał jej przez ramię, wprost na wyświetlacz telefonu. Ellie z żółtym ręcznikiem kuchennym, wciąż wycierając sobie dłonie weszła do salonu, również podchodząc do swojej kuzynki.
— Czy to Simon? — spytała, stając obok Han i Jake'a.
— Chora? — parsknęła śmiechem Hudson — Jack.
— I nazywasz mnie chorą? — Otworzyła oczy szerzej, biorąc telefon niebieskookiej.
Jaeden, Wyatt i Caspian skrzyżowali spojrzenia, po czym także podeszli do Vee. Na wyświetlaczu można było ujrzeć chłopaka o opalonej karnacji i kręconych, brązowych włosach ze stojącą obok drobną dziewczyną w ciemnych włosach o dość delikatnych rysach twarzy. Ellie przesunęła palcem w lewo, ukazując tym razem zdjęcie małej dłoni należącej do tej samej dziewczyny z drobnym złotym pierścionkiem na palcu serdecznym.
— O, pamiętam go. Opowiadałaś nam — powiedziała Hannah, przypatrując się zdjęciu.
— Tak, ja też pamiętam — przytaknął jej Jake, mrużąc lekko oczy. — Ale pierścionek jej ładny kupił.
— Els ma ładniejszy — stwierdził Skavinsky.
— Duh — wspomniana dziewczyna podniosła brwi i pokręciła głową.
— Ładna ta jego baba — stwierdziła Smith, wpatrując się w brunetkę. — Gdzie on taką znalazł?
— Też mnie to zastanawia — przytaknęła jej Vee.
CZYTASZ
kids in america ᵐᵘˡᵗⁱᶜᵒᵘᵖˡᵉˢ
Fanfiction❝down town the young ones are going down town the young ones are growing❞ gdzie dzieciaki w wypasionych trampkach muszą nauczyć się dorosłości i żyć w jednym mieszkaniu, albo chociaż blisko siebie 18 yo jaeden martell × female oc (jaellie) wyatt ol...