063; the one with the westminster bridge engagement

43 7 14
                                    

× cigarettes after sex — nothing's gonna hurt you baby!


Nadszedł ten wieczór, w którym Caspian Henderson, największy przeciwnik jakichkolwiek stałych zobowiązań miał poniekąd skonfrontować postawione niegdyś przez siebie zasady. Prawdę mówiąc sądził, że będzie to coś o wiele trudniejszego, jednak ku jego zaskoczeniu to wszystko zdawało się prostsze niż powinno. Nie miał przygotowanej jakiejś specjalnej przemowy, czy wybranego miejsca, w którym zada swojej ukochanej to pytanie. Wierzył, że po prostu wszystko jakoś samo się potoczy i tak wyjdzie najlepiej. To była akurat zasada, której nie zamierzał przestać się trzymać.

Dwudziestodwuletni już teraz Caspian pochodził z rodziny idealnie przedstawiającej przykład klasy średniej wyższej. W skład wchodzili jego ciężko pracujący rodzice, a także on i jego młodszy brat, z którym powszechnie znani byli całemu sąsiedztwu jako "ci złoci chłopcy Hendersonów". Bycie tym złotym chłopcem przyniosło mu w życiu na tyle wiele korzyści, że momentami, gdy zaczynał się nad tym zastanawiać robiło mu się aż głupio. Nie był rozpieszczony, gdzieś w duchu nadal był skromną osobą, tylko z wiekiem było to widać coraz mniej. Wracając, dzięki byciu złotym chłopcem udało mu się wiele rzeczy w życiu. Począwszy od tego, jak gdy w wieku koło sześciu lat podczas pierwszej samodzielnej wyprawy do sklepu zabrakło mu kilku dolarów na chorą ilość słodyczy, jaką pozgarniał z półek, a sprzedawczyni po prostu patrząc na niego z rozczulonym wzrokiem powiedziała, że nic nie szkodzi, a skończywszy chociażby na tym, jak w ostatniej klasie liceum na zastępstwo za nauczycielkę hiszpańskiego przebywającą na zwolnieniu lekarskim zawitała młoda kobieta świeżo po studiach, która była nim zauroczona na tyle, że na zajęciach nie musiał nawet kiwnąć palcem ani razu, a bez problemu uzyskał wysoką ocenę mimo tego, że jego umiejętności językowe były raczej na dość średnim poziomie.

Przez wszystkie lata edukacji śmiało ponad połowa żeńskiej części jego rocznika była gotowa zrobić wszystko, byleby tylko na nie spojrzał. Nie wykorzystywał tego, bo z domu wyniósł przede wszystkim szacunek do drugiego człowieka i już zawsze był przekonany, że jakiekolwiek przewinienie w tym kierunku uczyni go najgorszą osobą, jaka mogłaby chodzić po świecie. Nawet teraz, gdy jego koleżanki z kierunku niemalże padały na kolana, gdy tylko poprosił o brakujące notatki starał się im to wynagrodzić kawą i szczerym uśmiechem, bo nigdy nie chciał być tym stereotypowym złotym chłopakiem, który wykorzystuje na prawo i lewe swoje przywileje i dąży po trupach do celu. To było chyba coś, czego wewnętrznie bał się najbardziej.

Miał kilka dziewczyn w liceum, ale zawsze po paru miesiącach zaczynał mieć wrażenie, że to dla niego za wiele i zaczyna się odrobinę dusić w zamknięciu. Nie miał zwyczaju przedłużać tego typu rzeczy. Gdy nadchodził ten moment zabierał swoją aktualną dziewczynę na spacer, gdzie po chwili milczenia oznajmiał, że chyba trzeba to skończyć i to nie ona, tylko on, bo tak rzeczywiście było. Zawsze chciał zrobić to w jak najmniej inwazyjny dla drugiej strony sposób, a jednak, gdyby zapytać jego rocznik w Liceum imienia Abrahama Lincolna, większość z nich (szczególnie dziewczyn) wiedziałaby, czym jest tak zwane "zerwanie na Hendersona".

Miał przerwę w związkach od tamtych czasów liceum. Na studiach zdarzyło mu się kilka spotkań na jedną noc, ale było to coś, na co liczyły obie strony i nie było w tym nic personalnego. Wszystko było inaczej, kiedy zaczął chodzić z Hannah.

Była zdecydowanie inna, niż reszta dziewczyn i wiedział to dobrze jeszcze zanim weszli w związek. Widział to, czuł to i po prostu ta myśl zawsze była obecna w jego umyśle, gdy tylko była w jednym pomieszczeniu. Z Han wszystko było proste, ale nie dlatego, że była tak bardzo w niego zapatrzona. Po prostu oboje rozumieli się tak doskonale, że Caspian nawet nie zauważył w którym momencie ustanowił swój rekord, jeśli chodzi o związki wynoszący pół roku, a potem rok, półtorej i nawet dwa. Przez cały ten czas ani razu nie miał poczucia, że się dusi.

kids in america ᵐᵘˡᵗⁱᶜᵒᵘᵖˡᵉˢOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz