Untitled Part 14

4.6K 161 6
                                    

Rozdział 5

Budzę się o świcie, śpiew ptaków i promienie słońca napawają mnie optymizmem. Nie ważne co będę musiała poświecić, w końcu znalazłam środki na operacje. Ingrid, nie musi się już o nic martwić, tylko walczyć z nowymi przerzutami. Muszę jej powiedzieć o tej świetnej wiadomości. Gdyby nie okoliczności, byłabym tak bardzo szczęśliwa.  Może jednak wszystko będzie dobrze, Ingrid wyzdrowieje, a przebywanie z Harrym będzie ciekawym doświadczeniem, a te dwa lata miną szybko i łatwo. Na pewno jest dobrym człowiekiem pod tą fasadą umów i zależności. Dobrze, mam jeszcze tydzień wolności, muszę je jak najlepiej wykorzystać. Pójdę pobiegać, kocham poranne powietrze i niedzielny spokój oraz tą wilgoć, rosę traw w parku. Zawsze chciałam, posiadać psa, żeby mieć z kim spacerować, ale najpierw rodzice byli przeciwni, a później Ingrid.  W sumie to dobrze, co bym z nim teraz zrobiła, jak pracuje tyle godzin, biedak by się męczył w mieszkaniu. Zmęczenie mięśni biegiem, szybki oddech sprawiał, że chciało mi  się żyć, brać hausty powietrza, nawet miejskiego.  Po prysznicu, udałam się na kawę do Starbucksa, w końcu nie muszę oszczędzać. Teraz idę z pięknymi kwiatami frezji do Ingrid.  Zastanawiam się co jej powiedzieć. Na pewno nie mogę powiedzieć jej prawdy, nigdy by mi na to nie pozwoliła i tak uważa, że za bardzo się dla niej poświęcam. Pracując na dwa etaty, płacąc jej kredyt studencki, mieszkanie i zadłużając się na jej leczenie. Już nie raz wybuchały o to kłótnie.

Ona jest moją starszą siostrą, więc zawsze chciała mnie chronić, matkować mi, ciężko pogodzić jej się ze zamianą ról. Ja nigdy tego nie traktowałam jako niemiłego obowiązku, robiłam wszystko, żeby żyła i mam zamiar robić to dalej. Powiedzieć jej, że dostałam pracę u Harrego. Nie wiem czy mogę o nim rozmawiać, ta kara pieniężna mnie przeraża, a ona będzie o niego wypytywać. Może powiedzieć o pożyczce z banku, ale to łatwo sprawdzić z jej wykształceniem. Sama nie wiem, decyduję się zadzwonić do Eryka, w końcu dał mi swoją prywatną komórkę, a ja mam do niego pytanie. Lepiej się zapytać, niż zniweczyć szanse na te pieniądze. W łazience szpitalnej dzwonie do niego, odbiera po drugim sygnale.

-Freya miło mi, w czym mogę ci pomóc, bo po to chyba dzwonisz. - Jestem zaskoczona, ze zna mój numer, a tak przecież dzwoniłam do niego z tego telefonu.

- Tak  Panie McLean, mam do pana pytanie.

- Słucham ?

- Chodzi mi o moją siostrę, ona będzie pytać, skąd mam pieniądze na operację i nie wiem co jej powiedzieć, żeby nie złamać umowy poufności.

- Rozumiem, możesz jej powiedzieć, że zostałaś asystentką Eryka McLeana, nie wspominaj o Panu Hargrove. Powiedz jej, że firma udziela dużej pomocy socjalnej swoim pracownikom, a gdy zwierzyłaś się z powodów szukania bardziej lukratywnego zajęcia, postanowiłem udzielić ci pożyczki, na okres 10 lat i odbijać tą kwotę z część twojego wynagrodzenia.

- Tak zrobię, dziękuję za pomoc.

- Proszę, czy chcesz, jeszcze o coś spytać.

- Nie.

- Dobrze, podpisałaś umowę ?

- Tak.

- Cieszę się, Pan Hargrove będzie zadowolony. Doskonale, kurier przyjdzie po umowę o 18.00 oraz jak się zdecydowałaś, przyniesie Ci przesyłkę od Pana Hargrove. Zapoznaj się z nią dobrze ?

- Jeszcze raz dziękuję za radę, będę czekać na kuriera i przesyłkę o 18.00.

- W takim bądź razie do widzenia Freya.

Antidotum - # 1 ZniewolonaWhere stories live. Discover now