Untitled Part 2

6.8K 192 3
                                    

Wpis 2

Moje życie dawniej układało się idealnie. Miałam kochającą mamę, tatę i siostrę Ingrid. Jakie wspaniałe były to czasy. Na samą myśl o nich, do moich oczu napływają mi łzy.

Uwielbiałam mój świat wypełniony książkami. Zatracałam się w świecie, w który uciekałam. Kochałam fantasy, romans. Żyłam tyloma życiami moich bohaterów. Przeżywałam z nimi wzloty i upadki, miłość, radość oraz smutki. Uwielbiałam dobre zakończenia. Możliwe, że żyłam w ułudzie własnych marzeń, myśli, historii, ale kochałam to. W mojej rodzinie to ja byłam Romantyczna, a moja siostra Rozważna. I ta historia odwzorowała się na moim życiu.

Moja rodzina się rozpadła, rodzice zginęli w wypadku samochodowym, kiedy miałam 18 lat. Właśnie kończyłam szkołę średnią, kiedy mój świat się zawalił. Myślałam, że nie przeżyje tego bólu. Płakałam miesiącami, moją codziennością stała samotność, strach. Moja siostra z mojego powodu wróciła do Nowego Jorku i na tutejszym uniwersytecie zaczęła studiować od października trzeci rok na kierunku zarządzanie i finanse. Porzuciła dla mnie swoich przyjaciół, marzenia o skończeniu Harvardu. Mój idealny świat w jednej chwili rozpadł się i skurczył. Z mojej rodziny pozostały strzępy, z które wraz z siostrą próbowałyśmy zbudować od nowa dom.

Moja rodzina nigdy nie była zamożna, najlepiej określi nasz status finansowy, słowo klasa średnia. Tata pracował jako księgowy, mama była pielęgniarką środowiskową. Jednak po ukończeniu szkoły średniej, zaczęłam studiować literaturę. Wybrałam ten kierunek, bo moim marzeniem zawsze była praca z książkami. Moje marzenie mimo wszystkich przeciwności, zaczęło się realizować w prawdziwym życiu. Studiować pomogło mi stypendium i kredyt studencki, oraz praca w uniwersyteckiej bibliotece. Uwielbiałam to. To wtedy postanowiłam, związać swoją przyszłość z biblioteką.

Moja siostra Ingrid stąpała twardo po ziemi, dostała po studiach świetną prace. Kupiła na kredyt mieszkanie, samochód i zaręczyła się z dobrze zapowiadającym prawnikiem. Twierdziła, że może to nie jest miłość, ale przyjaźń, szacunek i te same poglądy na świat. Ingrid nie wierzyła w wielką miłość, romantyczność. Uważała, że ludzie z takimi samymi aspiracjami powinni być razem. Oboje chcieli robić wielkie kariery. Ona w bankowości, on jako korporacyjny prawnik. Mówiła, że to wystarczy, aby spędzić razem życie.

Ja po otrzymaniu dyplomu zamieszkałam z nią. Z pensją na pół etatu z biblioteki publicznej i kredytem za studia, ciężko byłoby mi mieszkać samej i jeszcze coś jeść. A tak jakoś to nasze wspólne życie, zaczęło się układać, wracać do normalności. Miałyśmy przecież tylko siebie, była moją jedyną rodziną.

Moje życie było dla postronnych osób jak i dla samej Ingrid nudne. Natomiast ja lubiłam spokój, moje książki i prace w bibliotece. Nigdy nie spotykałam się z chłopakami, mając w głowie, obraz swoich bohaterów z powieści. Nowojorscy faceci byli przeciętni, puści, gonili za zwierzęcymi instynktami. Nie interesowało ich co masz w głowie, tylko czy masz ładną twarz, długie nogi i wielkie cycki. Gonili za swoją chucią. A ja chciałam romantycznej miłości, wierszy, uwodzenia. Nie czułam potrzeby bycia z kimkolwiek cieleśnie.

Może gdybym była mężatką, seks by wchodził w grę. Oczywiście delikatny, czuły, piękny.

A do tego musiałabym spotkać dżentelmena, wrażliwego, który zakocha się we mnie bez pamięci. Będzie mnie adorował, trzymał za rękę, chodził ze mną na spacery. Będzie cytował mi wiersze, dawał kwiaty. A że w 21-wieku nie ma takich mężczyzn. Byłam samotną 23-letnią dziewicą czekającą na swojego księcia z bajki.

A więc czemu w moje życie, wtargnął czarny charakter?

Antidotum - # 1 ZniewolonaWhere stories live. Discover now