Rozdział 9
Usiadł na fotelu ze swoim koniakiem i włączył muzykę. W uszy uderzył mnie znany smutny głos. Kurt Cobain z Nirvany pytał swoją dziewczynę, gdzie spała tej nocy. Była to niezwykle poruszająca, pełna emocji piosenka.
-To jak Freya cieszysz się, że jesteś teraz całkowicie moja. – Potaknęłam, co miałam powiedzieć. Roześmiał się na moje ewidentne niezadowolenie.
-Troszkę zbladłaś, ale to ze szczęścia tak ? Ja również jestem z ciebie zadowolony, choć są pewne niedociągnięcia, ale myślę, że się poprawisz. Prawda? To ty prosiłaś o pomoc, o pożyczkę ! Ja się wywiązałem ze swojej części , a ty?
-Staram się jak najlepiej potrafię. – Odpowiedziałam szybko.
-Dobrze kochanie. Musisz jednak jeszcze bardziej się postarać. Musisz być mi bardziej posłuszna i chętna. A ja widzę w twoich oczach nieustający bunt, nie może tak być. Jutro cały dzień nad tym popracujemy.
-Cały dzień – wydyszałam. Ja muszę być w pracy o 8.00.
-Co – wykrzyknął. W pracy to ty jesteś, a ja decyduje, co i kiedy będziesz robić.
-Ale co z biblioteką? Ja nie wiedziałam, że podpiszesz umowę, nie wzięłam urlopu ?
-Nie będziesz nigdzie pracować, ani w bibliotece, ani w tym szpanerskim barze, gdzie ubierałaś się jak dziwka, że po pracy tam, nadal zostałaś dziewicą, to aż dziw. – Wrzasnął jeszcze głośniej.
-Dobrze, w barze nienawidziłam pracować, musiałam bo były mi potrzebne pieniądze, ale biblioteka to moje całe życie, kocham to.
-Powiedziałem nie – podniósł głos, a ja zamarłam, zdałam sobie sprawę, że on jest tyranem. Nie będziesz nigdzie pracować, a kochać będziesz spędzanie czas ze mną, zrozumiałaś. –Krzyknął. Skończyłem ten temat, chyba że chcesz obudzić we mnie mojego jaguara co ?
-Zrozumiałam. – Zapewniłam. Zrobiło mi się słabo.
- Chodź ze mną, pokarze ci coś. – Wyciągnął swoja dużą dłoń w moja stronę i zabrał w nieznane.
Wstał i zabrał mnie do windy, w niej wcisnął tajemniczy guzik D, ruszyliśmy w górę. Kiedy drzwi się odsunęły, zobaczyłam dach wieżowca, gdzie była szklana oranżeria i olbrzymie jacuzzi. Zaprowadził mnie do małej przebieralni, gdzie rozebrał mnie z bajkowej sukni i zabrał magiczne pantofelki. Wybrał dla mnie czerwony dwuczęściowy kostium, a dla siebie kąpielówki.
- Wolałbym cię nagą, ale nigdy nie wiadomo, kto, może zobaczyć nas z helikoptera, czy innego budynku, a jesteśmy odsłonięci, nie chciałbym twoich nagich zdjęć w prasie. –Po tych słowach, założył mi szlafrok.
Zabrał do wody pełnej bąbelków i tak cieplutkiej, mieniły się w niej niebieskie i różowe światła. Tu na dachu, lekko wiało, ale widok gwiazd i światła miasta były piękne. Masaż był cudowny na moje obolałe ciało, a ramiona Harrego kojące, gdy mnie nimi nie dusił, tylko gładził i całował. Nie molestował mnie w żaden sposób i przyjęłam to z ulgą, piliśmy szampana i było bosko. Marzłam o odpoczynku, spokoju, śnie. O 22.00 udaliśmy się do sypialni, Harry rozebrał mnie ze szlafroka, zmył mi makijaż i umył razem ze mną zęby. Poszliśmy do łóżka, tam się położył na plecach i kazał mi usiąść koło niego, a więc jednak, nie będzie szybko snu.
-Kolejna lekcja kochanie, na jeźdźca, ty rządzisz, ty dowodzisz, będę cię uczył jak mnie zadowolić. –Powiedział to z szerokim uśmiechem.
YOU ARE READING
Antidotum - # 1 Zniewolona
RomanceMam na imię Freya i jestem seksualną niewolnicą, pewnie myślicie, że zostałam porwana, pobita, zmuszona do tego, ale nie taka jest prawda, dobrowolnie się temu poddałam, wybrałam taką drogę. Zapewne jesteście zdegustowani moją postawą, ale czasami w...