Untitled Part 16

6.2K 139 7
                                    

Rozdział 7

Otworzyłam oczy i rozejrzałam się po sypialni, byłam oszołomiona, nie wiedziałam gdzie jestem -nagle wszystko do mnie wróciło. Nie byłam Freya, bibliotekarka, barmanką czy siostra, nie byłam wolna osobą. Byłam w niewoli u okrutnego, władczego i sadystycznego człowieka. I to z własnej nieprzymuszonej woli.

Wstałam szybko nasłuchując cichutko, żeby nie przywołać wilka z lasu. Cieszyłam się, że już wstał, z jego nieobecności, chwili wolności. Tak naprawdę zaczęłam rozumieć swoją sytuacje, a siniaki na całym ciele nie pozwalały mi o tym zapomnieć. Byłam cała obolała, ciężko mi było robić krok za krokiem. Wciąż byłam w głębokim szoku, trudno mi było normalnie funkcjonować. Moje dotychczasowe życie się skończyło, pokazał mi to w brutalny sposób. Pokazał kto rządzi, a kto ma słuchać. Wszystko uległo zmianie, w moje życie wkradł się strach. Przesunęłam wzrok po pięknej sypialni, miejsce wyglądające tak bajkowo, było moim nowym więzieniem. Ogromną przestrzeń wypełniały wielkie łoże z baldachimem, antyczne meble, sofa i fotel oraz zabytkowy kufer. Wystrój sypialni były w bieli, z jedną główną ścianą w kolorze złota i piękną podłoga z egzotycznego drewna. To przez najbliższe dwa lata miała być mój pokój do spania, a właściwie nasza sypialnia, jeśli on podpisze umowę. Na tą myśl zadrżałam z przerażenia. Szczerze wolałabym mieć własną, wtedy mógłby mnie pieprzyć i wracać do innego łóżka. Bo to co ze mną robił, nie można było nazwać innymi słowami. Nie kochał się zemną, ale używał mnie jak dziwki. A tak musiałam koło niego leżeć, mógł mnie dotykać cała noc, budzić i wchodzić w we mnie bez końca. Szybko skierowałam się do łazienki, chciałam zanurzyć się w wannie i wyparzyć z siebie jego dotyk, zapach. Kiedy się odwróciłam zobaczyłam, że w drzwiach nie ma zamka. Nie mogłam nawet w łazience, odgrodzić się od tego człowieka. Trudno, muszę wziąć kąpiel. Sala kąpielowa była stylu romantycznym. Rozejrzałam się, była większa niż dwie sypialnie w moim mieszkaniu. Ogromna wanna stała na środku z złotymi okuciami i staroświeckimi kranami. Na szerokim blacie stały dwie umywalki, na ścianie wisiały dwa złote lustra, a w rogu umiejscowiony był ogromny prysznic oraz stary antyczny kremowy fotel. Ale to widok na miasto zapierał dech w piersiach. Wszystko było doskonale dobrane i najlepszego sortu. Kolorystyka była w szarościach, bieli i złocie. Światła całej przestrzeni nadawał żyrandol, epokowe kinkiety, na półkach w ścianie stały czerwone świece, oraz trzy antyczne świeczniki, a przestrzeń okna wypełniał biały storczyk.

To miejsce od razu stało się moim ulubionym pomieszczeniem w tym mieszkaniu i sprawiło, że poczułam się jak księżniczka. Od razu uruchomiłam krany, wlałam kilka pachnących płynów, zrobiłam ogromną piane. W czasie napełniania wanny obejrzałam zawartość szuflad i półek. Wiem jestem strasznie ciekawską osobą. Były wypełnione najdroższej marki kosmetykami do ciała i twarzy, ręcznikami z anagramami, sprzętem do stylizacji włosów- suszarki, prostownice, lokówki. Było tu wszystko czego kobieca dusza mogła pragnąć. W odbiciu lustra zobaczyła, posiniaczone ramiona, uda i obtartą twarz od jego zarostu. Przejechałam dłonią, szczypały mnie usta, policzki, a włosy miałam rozczochrane, przedstawiałam marny widok. Wśliznęłam się do wrzątku, woda spowodowała pieczenie otartej skóry i strefy między nogami. To ciepło miało wypalić wstyd z mojego ciała, ale kto usunie to z mojej głowy i duszy. Zanurzyłam po chwili pod wodę całą głowę, to fantastyczne uczucie przytłumionego szumu, prawie jak nad morzem. Kołysanie wyciszyło mnie, zabrało do innej rzeczywistości. Czułam się prawie zrelaksowana, kiedy usłyszałam kroki w sypialni. Mój żołądek ścisnął strach, a serce podjechało do gardła. Byłam całkiem odsłonięta, naga, bezbronna. O czym ja myślałam, że mogę się odizolować, uciec, ale to nieprawda, nie ma tu wyjścia ewakuacyjnego. Wynurzyłam się spod powierzchni wody i zobaczyłam turkus jego oczu skierowany na mnie. Pożerał mnie nimi, przerażał. Usiadł na skraju wanny i zanurzył palce w wodze. Bawił się chwile pianą, uśmiechnął do mnie. Następnie poczułam jego dłonie na brzuch, wodził nimi po moim ciele. Zaczął okrążać moje piersi, zatrzymał się na moim sutku, zaczął go pobudzać. Nienawidziłam, mojego ciała za to, że odpowiadało na jego pieszczoty. Po chwili uniósł się do góry i stwardniał, powtórzył procedurę z drugim sutkiem. Zaczął ugniatać moje półkule, powstrzymałam jęk.  Nie chciałam mu pokazać jaki miał na mnie wpływ, władzę. Uśmiechną się z zadowoleniem, jakby wiedział, że mnie podnieca mino, że powstrzymywałam wzdychanie.  Zjechał dłoni po moich bokach, zaczął robić leniwe kółka na moim brzuchu, biodrach, pośladkach i udach. Nie spuszczał ze mnie wzroku, śledził mnie, przytłaczał.  Miałam ochotę chwycić go za nadgarstki i odepchnąć. Był obrzydliwy, a zarazem było tak przyjemnie, kiedy mnie tak czule dotykał, gładził, a nie jak wczoraj krzywdził. Zmuszał do uległości, do robienia za seks zabawkę. Wjechał swoimi palcami między moje nogi do mojego centrum, pieścił mój guziczek leniwymi ósemkami, nie mogłam z wrażenia oddychać, coś zaciskało się w moim brzuchu. Odruchowo zaczęłam ściskać nogi, ale to tylko zwiększyło, dziwną reakcje, wydałam z siebie jęk. Zawstydziłam się takiej reakcji na tego zimnego i okrutnego człowieka i wtedy zamknęłam oczy. Poczułam palce jego drugiej ręki zaciskające się na mojej szczęce.

Antidotum - # 1 ZniewolonaWhere stories live. Discover now