Untitled Part 33

2.3K 112 3
                                    

Rozdział 24

Harry



To obezwładniające poczucie winy i smutku, który zakorzeniło się we mnie na dobre i którego nie mogłem się wyzbyć. Jak ubrać to wszystko w słowa co właśnie odczuwałem. Uczucie, które pojawia się, kiedy człowiek zda sobie sprawę z tego, że utracił coś na zawsze i że nigdy już tego nie odzyska. Jednak w każdym zakończeniu kryje się początek czegoś nowego. 


To prawda, że często nie można odzyskać tego, co się kiedyś miało, ale można zamknąć ten rozdział i zacząć od nowa. Jednak nie byłem pewny czy potrafiłem tego dokonać, a na pewno nie będzie to łatwa droga. Wcześniej nie mogłem o niczym myśleć tylko o niej i nagle nic pustka. Muszę czuć ten ból, żal, to poczucie  winy i straty. Bez tego czuję się załamany, jałowy. Gdybym dotknął tego bólu nie przetrwałbym. Było za wcześnie. Nie mogłem pozwolić jej odejść. To właśnie, dlatego nie powinienem pozwalać jej przekraczać moich barier. Dlatego muszę być otępiały przez cały czas. Postawić ściany z powrotem na miejsce, odgrodzić się szczelnym murem.


Jestem niemądry, muszę ciągle powtarzać sobie, że ona nie wróci. Jest to coś, czego nigdy nie będę mieć, mimo moich wielkich i prawie nieograniczonych możliwości. Moja przyszłość  zostało stworzona, zanim wziąłem do płuc swój pierwszy oddech.


Gdy zobaczyłem Ingrid wszystko do mnie wróciło. Leżała tam taka słaba, zniszczona, a z jej oczu uciekało życie i blask. Miała taką piękną twarz, była tak do niej podobna. Uderzyła we mnie z wielką siłą złość, wściekłość. Poczułem się znów tak bezradny, nic nie warty. Robiłem wszystko, żeby nic nie czuć, unikałem wszystkiego co może mnie odsłonić, pokazać mnie prawdziwego. Całkowicie zniszczonego potwora. Trudno ukrywać prawdę o sobie, przed kimś tak idealnym. 

Gniew, wściekłość, smutek, poczucie beznadziejności, te emocje zawsze mnie zalewały. Tak dawno nic innego nie czułem, nagle uderzyło to we mnie, przytłoczyło i przycisnęło do ziemi.  Musiałem wyrzucić to z systemu, zablokować, naprawić moje bariery. Poczułem to wszystko od nowa, znowu chciało to wyjść na powierzchnie i mnie pochłonąć. Chciałem ją czcić i rozpieszczać, ale nie umiałem.  Chciałem sprawić, że poczuje wszystko, każdy odcień życia, wszystkie emocje dobre i złe. Chciałem, żeby jej świat miał wiele odcieni, zapewnić jej przetrwanie, otworzyć ja, znieczulić.  Chciałem, żeby była odważna, twarda, żeby wszystkie ciosy przyjmowała z podniesioną głowa.  Chcę ją tak kurewsko bardzo dotykać, bo jest najpiękniejszą kobietą, jaką widziałem i nie mogę wyobrazić sobie nie robienia tego, nie bycia z nią w każdy możliwy sposób. I tak, chcę ją pieprzyć, zdominować, dawać jej dużo rozkoszy, nigdy nie chciałem nikogo tak jak pragnę jej w moim życiu. 

Jest dla mnie zapalnikiem, budzi coś we mnie, odczuwam niepohamowane i nieposkromione pragnienia. Pobudza we mnie wszystko, mam ochotę ją brać na setki sposobów. Czuć ja pode mną taka wytęsknioną, rozpaloną i opętaną jedną myślą, że jestem jedynym mężczyzna, który był w stanie ją tak otworzyć, spowodować zmianę w jej dążeniach i podnietach. 


Lubię zmuszać ja do uległości, pokazywać jej, że właśnie tego potrzebuje, że brakowało jej dominacji i zniewolenia, szczypty pikanterii i bólu mieszającego się z rozkoszą. Władać i brać wszystko, co jest mi wstanie od siebie dać.


Jestem jednak otępiałym człowiekiem i ze mną nie może być  nigdy dobrze. Co najwyżej  czasami w porządku. Jestem tykającą bomba, która może w każdej chwili wybuchnąć i wszystkich pochłonąć. Czuję się jakby to wszystko była moja wina. Muszę więc mieć kontrolę, czuć złość, gniew i pożądanie, te uczucia jedynie  trzymają mnie w ryzach.






Antidotum - # 1 ZniewolonaWhere stories live. Discover now