Untitled Part 24

5K 148 8
                                    

Rozdział 15

W piątkowe późne popołudnie szykowałam się na wyznaczone przez Harrego spotkanie. Nie wiedziała jakie były jego plany i gdzie tym razem się wybieraliśmy. Jedynie poinformował mnie, że mam być gotowa na godzinę18:00.

Wcześniej Harry zabrał mnie na zakupy. Zajęły nam one większość dnia. Nad ranem opuściliśmy apartament i odwiedziliśmy Manhattan Soho u UpperEast Side. Tam po wielu godzinach wybrał dla mnie strój i po nim samym wiedziałam, że prawdopodobnie wybieramy się na jakieś przyjęcie. Przed jednym z salonów czekała na nas szczupła, po trzydziestce, wyrachowana blondynka.

-Dzień dobry Panie Hargrove. – Ukłoniła się.

Uścisnęła mi dłoń i się przedstawiła.

-Catherine Popow. – Zdecydowanie była rosyjskiego pochodzenia, łatwo to wywnioskowałam słysząc jej akcent.

-Jestem doradcą zakupowym i będę dziś pomagać w doborze państwa strojów i kosmetyków. – Wyjaśniła.

Po tych słowach zabrała nas na maraton zakupowy. Najpierw obsługiwała Harrego i jego kolekcja powiększyła się o dziesięć nowych zestawów garniturów, koszul, spinek. Musiałam oglądać każdy model dopasowany idealnie do jego ciała, ramion. Komuś tak przystojnemu we wszystkim ładnie. Co mnie rozbawiło, to nie doradca decydował – ale to Harry wybierał i decydował o każdym szczególe, poprawkach i fasonach. Znał się na modzie, więc po co płacił tej kobiecie, dla szpanu, że kogoś takiego posiada, czy wygody. Jednak dość dobrze była zaznajomiona z markami i fasonami, które lubił i tylko takie modele przynosiła. Pan kontroler dziś ponownie pokazał się w pełni swojej krasy. W końcu wybrał z tego zestawu, strój na dzisiejszy wieczór. Był to czarny trzyczęściowy garnitur Valentino, dobrał do tego czarną koszule i grafitowy krawat.

Później była moja kolej, znosiłam niekończące się przymiarki z dużym opanowaniem. Lubiłam zakupy, ale taka ich dawka wykończyła mnie całkowicie. Kupił mi dużo innych ubrań, butów, kosmetyków i perfum. Wszystko było markowe i niebotycznie drogie, zamykałam oczy, gdy widziałam metki, nie chciałam wiedzieć, ile to jego szaleństwo kosztuje.

Przecież w mieszkaniu było tyle ubrań, że pewnie gdybym chodziła codziennie w innym, przez dziesięć lat bym ich nie wykorzystała. W końcu zdecydował się, że na dzisiejsze wyjście założę czarną długa suknie, z dużym rozcięciem na udzie sięgającym bardzo wysoko. Koronkową bieliznę ze sznurowanym gorsetem, majteczki z podwiązkami i grafitowe pończochy. Cały zestaw był czarny i diabelnie seksowny. Dobrał do tego niebotycznie wysokie czarne szpilki z czerwoną podeszwą oraz boską torebkę wyszywaną czarnymi kamieniami.

Ten wybór był dokonany po wielu godzinach tortur. Kazał mi bez końca mierzyć setki sukienek, kreacji, spodni, bluzek, butów. Rzeczy po sfinalizowaniu były odsyłane do mieszkania. Bosko się robi tak zakupy, gdy nie trzeba ich nosić za sobą. 

O 13:30 udaliśmy się na szybki lunch. Sałatkę z kozim serem oraz stek. Było na moim talerzu nareszcie  czerwone mięso, które uwielbiałam. A jego boski smak podkreslał fakt, że od tak dawna go nie miałam w ustach. Jedząć go kawałek po kawałku miałam na koniec ochotę wylizać talerz. Nie mogłam ukryć tego jak ten stek był pyszny. Harry patrzył na mnie z dziwnym uśmiechem. W zestawach Harrego był chudy kurczak i indyk, pewnie specjalnie dla niego hodowany w ekologicznej farmie. Na deser podano gruszkę w gorącym sosie pomarańczowym. Lubiłam ten deser, ale Harry go okradł z całej słodyczy, gdyż zaznaczył żeby kucharz zrobił sos bez cukru, a gruszki nie polewał syropem czekoladowym i nie używał bitej śmietany. Zero zabawy jak dla mnie. Obok kobieta jadła lody, leciała mi na to ślinka. Kiedyś byłam takim łasuchem, po reżimach Harrego schudłam już dwa kilogramy.

Antidotum - # 1 ZniewolonaWhere stories live. Discover now