- Sztuka? O tobie? - zapytała z niedowierzaniem Maeve. Uważała, że jego każdy następny pomysł był coraz gorszy.
- A czemu nie? W końcu finalnie mają mnie za bohatera. - uśmiechnął się dumnie. Poprawił swoje kruczoczarne włosy i odwrócił się w stronę Maeve, która stała w swoim ulubionym czarnym kombinezonie oparta o kolumnę w sypialni Odyna. Odyna, którym aktualnie był Loki.
- Po co się stroisz skoro i tak zaraz się zmienisz. - przewróciła oczami.
- Ale ty dziś czepialska jesteś. - zauważył bóg kłamstw. Podszedł do bogini i nachylił się bliżej jej twarzy.
- Bo nudzi mnie ta maskarada. - odparła i odsunęła się od księcia. Ukrywali się po kątach jak nastoletni Asgardczycy przed rodzicami.
- Jestem władcą. Wiesz jak mi na tym zależało.
- Nie, nie ty jesteś władcą. - powiedziała bogini i udała się na dziedziniec.♚♚♚
- O bracie. Już po mnie. Wybiła moja godzina. - odezwał się aktor grający Lokiego.
- Szalony! Dlaczego nie słuchałeś? Sif sprowadź pomoc! - zawołała imitacja Thora. Maeve oglądała tę szopkę stojąc obok Lokiego, który już był w postaci Odyna i zajadał winogrona oglądając widowisko.
- Masz szczęście, że mnie usunąłeś z tej historii. - szepnęła w jego stronę bogini.
- Nie chciałem tego robić ale wszystkie kandydatki bały się twojej opinii.
- I bardzo dobrze. - uznała i odwróciła się w stronę tłumu gdzie ujrzała Thora, boga piorunów. Powoli zbliżał się w ich stronę, a Maeve w końcu poczuła ulgę. Miała nadzieje, że zaraz skończy się ta cała zabawa we władcę.
- Ojcze. - skinął Thor patrząc na Odyna, a ten prawie zachłysnął się winem.
- Mój syn Thor znowu jest wśród nas! - zawołał król, a Maeve prawie parsknęła śmiechem.
- Ładny spektakl. Jaki nosi tytuł?
- Tragedia Lokiego z Asgardu. Moi poddani chcieli uczcić jego pamięć.
- Nie dziwie się. Pomnik też jest niezły. Znacznie przyjemniejszy niż pierwowzór. Jakby trochę mniej oślizgły i fałszywy. Wiesz może co to takiego? - zapytał dźwigając wyżej coś na wzór czaszki.
- Czaszka Sortura. Groźne narzędzie zagłady.
- Mam więc prośbę. Schowaj ją zanim zamieni się w demona, który unicestwi planetę. - powiedział Thor i przekazał przedmiot jednemu z żołnierzy. - Maeve, ślicznie dziś wyglądasz.
- Dziękuje mój drogi. - skinęła lekko głową wiedząc czemu Thor to mówi. Doskonale wiedział co tu się dzieje i chciał trochę pomęczyć brata.
- To co? Pewnie wracasz na Midgard? - zmienił szybko temat Odyn.
- Nie. Wiesz, trapią mnie ostatnio dziwne koszmary. Co noc śnie, że Asgard leży w ruinie.
- Majaki bez znaczenia. Pewnie coś ci leżało na żołądku. - próbował go zbyć władca.
- Może i tak. Mimo to postanowiłem się trochę rozejrzeć. I co się okazało? Dziewięć królestw pogrąża się w chaosie, wrogowie Asgardu zbroją się i czekają na naszą zgubę a w tym czasie ty, Odyn, który masz bronić tych królestw siedzisz w papciach na kanapie i oglądasz jakieś bzdety. - zarzucił Thor.
- Cóż, należy szanować suwerenność sąsiada.
- Oczywiście, nawet gdy planują naszą zagładę. - zaśmiał się bóg piorunów.
- Byłem ostatnio bardzo zajęty.
- Tragedią Lokiego. - wypomniał blondyn.
- Posiedzenia komisji... Narady..
- Naprawdę mam sam to zrobić?
- Ale co?
- No dobrze. - powiedział Thor i rzucił młot w dal po czym pociągnął Maeve i ustawił ją przed sobą. - Nic nie zatrzyma Mjolnira chyba, że wyciągnę po niego rękę.
- Postradałeś zmysły.
- Nienawidzę być marionetką. - westchnęła bogini patrząc jak młot zbliża się ku jej twarzy.
- Decyduj, braciszku.
- No dobra już dobra. - powiedział i wrócił do swojej prawdziwej postaci. Thor złapał swój młot, a Maeve odetchnęła z ulgą.
- Gdzie jest Odyn?
- Musiałeś się pojawić i wszystko zepsuć? A było tutaj tak miło bez ciebie. Asgard rozkwitał. Wszystko schrzaniłeś. Nie widzisz, że..
- Gdzie ojciec? Zabiłeś go?
- Słuchaj..
- Gdzie on jest? - Thor wymierzył młotem w brata. Był niesamowicie wkurzony i za wszelką cenę chciał się dowiedzieć gdzie jest Odyn.
- Dobra, dobra. Zaprowadzę cię tam...----
Enjoy!
V.
CZYTASZ
Trust Me || Loki Laufeyson
FantasyLoki Laufeyson, bóg kłamstwa i podstępu. Przybrany syn Odyna i Friggi oraz przybrany brat Thora. Maeve, bogini wojny. Córka Tyra, boga wojny, prawa i sprawiedliwości. „Kiedy ktoś ustami wypowiada kłamstwa, często prawdę mówi oczami"