*17*

1.4K 81 6
                                    

Maeve uchyliła lekko powieki powoli budząc się ze strasznego snu. Czuła się fatalnie i zapewne nie wyglądała lepiej. Po chwili zdała sobie sprawę, że nie znajdowała się w swojej sypialni, ani w żadnej innej, którą by znała.
To pomieszczenie było wykonane w wyższych standardach niż do tej pory było dane jej poznać. Mianowicie sypialnia była utrzymana w jasnych kolorach z wieloma złotymi akcentami. Jakby co najmniej należała do władcy tego świata.
Bogini wstała na równe nogi i zauważyła, że nie była ubrana w nic, co należałoby do niej. Miała na sobie długą cienką sukienkę na ramiączkach w kolorach bieli, której nigdy sama z siebie by nie ubrała. Podeszła do lustra, które stało w rogu pokoju aby przejrzeć czy w jej wyglądzie nastąpiło więcej zmian, ale prócz zaplecionego długiego warkocza nie zauważyła nic innego.
- Pozwoliłem aby cię zbadali ale nie sądziłem, że zajmą się również twoim wyglądem. - odparł Loki widząc, że kobieta już się obudziła. Bardzo się bał gdyż przespała prawie dobę i gdyby nie równomierny oddech pewnie postawiłby tu wszystkich na nogi.
- Loki. - kobieta podbiegła do niego i niewiele się zastanawiając po prostu go przytuliła. Myślała, że jest tu sama albo co gorsza, że ją zostawili.
- Spokojnie. Jestem tu. - był zdziwiony taką reakcją ale z drugiej strony bardzo mu się to podobało. Również objął kobietę i przejechał dłonią po jej plecach powodując dreszcze, które były widoczne na jej delikatnej skórze.
- Co się wydarzyło? - zapytała odsuwając się od boga. Loki opowiedział jej o tym jak wypadli z tunelu oraz gdzie są obecnie oni i Thor. Maeve słuchała go z ogromnym zaciekawieniem. Miała wrażenie jakby opowiadał jakąś zmyśloną historie.
- Czyli jesteśmy na planecie Saakar, gdzie rządzi Arcymistrz, któremu udało ci się wkupić w łaski, a Thor wrócił do Asgardu albo również wypadł z tunelu i jest w innym miejscu?
- W wielkim skrócie tak. - przyznał bóg.
- Musimy wrócić.
- Pracuje nad tym. - skłamał Loki. - Na ten moment musimy utrzymać dobrą relację z Arcymistrzem. Twój kombinezon jest w szafie, ale szczerze radziłbym ubrać suknie.
- Nie będę przymilać się do niego. - oburzyła się Maeve zakładając ręce na klatce piersiowej.
- Całe szczęście. - uśmiechnął się bóg i skierował się do wyjścia. - Poczekam za drzwiami.
Gdy Loki opuścił pokój Maeve podeszła do szafy w celu zmiany odzienia. Rzeczywiście jej kombinezon wisiał odnowiony na jednym z wieszaków, ale pomyślała, że może rzeczywiście dobrym pomysłem będzie ubranie sukni. Wyciągnęła jedną w kolorze błękitu. Suknia posiadała zwiewny dół i koronkową górę z długim rękawem i małym dekoltem. Kobieta ubrała ją oraz wsunęła na stopy jasne sandałki z wiązaniem wokół kostki. Warkocz rozpuściła żeby po chwili upiąć pare włosów z góry, a resztę zostawić luźno. Gotowa wyszła z pokoju natykając się na Lokiego.
- Prowadź. - odparła stając przed nim dumnie.
- Wedle życzenia, piękna. - ukłonił się lekko wyciągając dłoń w jej stronę, którą chętnie ujęła. Szli korytarzami w ciszy trzymając się za ręce i z perspektywy trzeciej osoby można było powiedzieć, że wyglądają na szczęśliwą parę zakochanych.
- Brnij we wszystko co tam usłyszysz, a obiecuje, że wieczorem całość wyjaśnię. - powiedział szybko bóg i otworzył drzwi do ogromnej sali. Fala gorąca uderzyła w Maeve. Wewnątrz miała miejsce dosyć huczna impreza z głośną muzyką oraz tańcami. Bogini chciała zapytać o co chodziło Lokiemu ale nie zdążyła gdyż obok nich pojawił się mężczyzna z ogromnym uśmiechem na twarzy.
- Przyjacielu! - zawołał ściskając dłoń boga kłamstw po czym przeniósł wzrok na boginię. - Nasze śliczności wstały! Mam nadzieję, że czujesz się dobrze. Wysłałem najlepszych uzdrowicieli aby się tobą zajęli.
- Jestem niezmiernie wdzięczna za okazaną pomoc. - ukłoniła się lekko. - Ty zapewne jesteś władcą tego wspaniałego miejsca.
- Arcymistrz. - ujął jej dłoń i złożył na niej pocałunek. - Za to ty powinnaś być nazywana dziełem sztuki.
- Dziękuje, ale wystarczy Maeve. - zarumieniła się ale jednocześnie czuła niezręczność. Takie zachowanie było dla niej niekomfortowe bo totalnie nie znała tego mężczyzny.
- Piękne imię! Jakbyś czegoś potrzebowała to nie bój się odezwać, a teraz wybacz, ale muszę uciekać do reszty gości. No i oczywiście nie śmiem zalecać się do narzeczonej mojego nowego przyjaciela. - złożył ostatni pocałunek na jej dłoni i zniknął w tłumie ludzi nie czekając na pożegnanie ze strony pary.
- Dużo mnie ominęło. - stwierdziła bogini patrząc na Lokiego.
- Wyjaśnię. - zadeklarował drugi raz. Maeve pokiwała głową i oboje udali się zająć wolne miejsca przy stole.

♚♚♚

Wrócili do pokoju gdy było już ciemno. Zjedli dosyć pożywny obiad oraz kolacje i dopiero po tym ostatnim posiłku udało im się wydostać z imprezy tłumacząc się, że chcą spędzić wieczór w swoim towarzystwie. Czuła się niesamowicie niezręcznie gdy Arcymistrz życzył im upojnej nocy.
Maeve udała się do łazienki, gdzie wzięła ciepłą kąpiel. Wróciła do pokoju w sukience z rana i z mokrymi włosami. Zastała Lokiego ubranego w czarną koszulę i tego samego koloru spodnie. Leżał na łóżku i wpatrywał się w sufit.
- O czym tak myślisz? - zapytała gdy już położyła się na brzuchu obok boga.
- Jak bardzo jesteś zła. - przyznał obracając głowę w jej stronę.
- Nie jestem zła. Chcę tylko wiedzieć jak wpadłeś na taki pomysł.
- Musiałem coś wymyślić żeby zostawił cię w spokoju. Arcymistrz stwierdził, że jesteś piękna i idealnie będziesz nadawać się do orgii, które organizuje. - powiedział krzywiąc się na swoje słowa, które oczywiście były kłamstwem. Arcymistrz nie zdążył wysunąć żadnej ze swoich propozycji, bo Loki od razu zastrzegł, że Maeve jest z nim. Był zazdrosny widząc posyłane spojrzenia w jej kierunku więc musiał uderzyć w najlepsze źródło informacji czyli właśnie w Arcymistrza, który bardzo szybko rozniósł plotkę o parze bogów.
- W takim razie powinnam podziękować za taką ochronę. - powiedziała Maeve i przysunęła się bliżej, aby złożyć krótki pocałunek na policzku Lokiego. Nie miała pojęcia, kiedy stała się taka otwarta i odważna względem okazywania uczuć. Co prawda ostatnie wydarzenia wpłynęły na jej zachowanie ale nie wiedziała, że aż w takim stopniu.
Po tym geście chciała się odsunąć ale zatrzymała ją dłoń boga na jej policzku. On sam nie wiedział czemu to zrobił ale czuł, że właśnie tak powinien postąpić więc oparł się na łokciu i zbliżył się do Maeve aby połączyć ich wargi w delikatnym pocałunku. Posmakował jej i zrozumiał, że całe życie głodował.

----

Enjoy!

V.

Trust Me || Loki LaufeysonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz