*16*

1.3K 72 3
                                    

Loki wstał i odwrócił się w stronę brata i Maeve aby coś powiedzieć, ale w chwili gdy otworzył usta zamarł i spojrzał gdzieś za parę. Oboje skierowali wzrok w to samo miejsce aby zobaczyć co takiego sprawiło, że bóg kłamstw zaniemówił.
Za nimi rozciągał się widok na Morze Północne oraz klif, gdzie na jego brzegu stał sam Odyn.
Thor nie zastanawiając się podszedł do ojca natomiast Loki stanął obok Maeve.
- No idź do niego. - popchnęła go lekko w przód. Bóg kłamstw spojrzał na kobietę ale finalnie przyznał jej racje i podszedł do Odyna.
Maeve nie miała zamiaru wtrącać się w rodzinne sprawy więc została z tyłu. Mężczyźni usiedli na kamieniu i zaczęli prowadzić rozmowy o nadchodzącym Ragnaroku. Odyn wspomniał również o kobiecie, której już dłużej nie potrafi więzić. Według niego stała się zbyt silna.
- O kim mówisz? - zapytał Thor nie rozumiejąc słów ojca.
- Hela. Bogini śmierci i moja pierworodna. Wasza siostra. Nie dała się okiełznać więc ją uwięziłem. Wziąłem pod klucz. Hela czerpie siłę z Asgardu. Kiedy tam dotrze jej moc stanie się nieskończona.
- Kimkolwiek jest możemy powstrzymać ją razem..
- Niestety nie. Moja droga dobiera już końca. Dalej musicie iść sami. Kocham was moi synowie. - powiedział Odyn i skierował się w stronę Maeve. Gestem dłoni zaprosił ją do podejścia bliżej. Gdy już tu zrobiła, ukłoniła się lekko, a władca wstał i zabrał ją na bok aby bracia nie słyszeli rozmowy.
- Tak, panie?
- Dziecko moje, przez długi czas uważałem, że wraz z Thorem będziecie tworzyć idealną parę. Dopiero niedawno zrozumiałem, że ideał to nic dobrego. Miłość, przyjaźń i szczęście to rzeczy, które widzę w twojej przyszłości ale z moim drugim synem. Cieszę się, że zobaczyłaś w nim coś czego ja nie potrafiłem dojrzeć przez całe życie. Opiekuj się Lokim i pilnuj aby został na tej drodze, którą obrał dla ciebie.
- Postaram się. - dygnęła lekko i oboje wrócili do braci.
- Spójrzcie jaki piękny widok. Zapamiętajcie to miejsce. Dom. - po tych słowach jego ciało przemieniło się w złoty pył i wraz z wiatrem zaczął zmierzać ku morzu. Nagle nad nimi zaczęły zbierać się burzowe chmury. Maeve i Loki spojrzeli na Thora, który stał z zaciśniętymi pięściami.
- To. Wszystko. Twoja. Wina. - powiedział blondyn w stronę brata naciskając na każde słowo. Maeve chciała zareagować zanim bogowie stanęliby do walki ale dziwny dźwięk rozproszył ich uwagę. Za nimi pojawiła się zielona poświata, która nie zapowiadała niczego dobrego.
- Wydostała się. - powiedziała bogini wojny czując w kościach nadchodzącą walkę. Przed nimi pojawiła się wysoka kobieta o wyjątkowo bladej karnacji. Miała czarne proste włosy i odziana była w ciemny strój. Wyglądała jak damska wersja Lokiego. Gdy spojrzenia dwóch bogiń skrzyżowały się — obie poczuły dziwne uczucie lęku.
Bracia oraz Maeve odziali się w swoje bojowe szaty i stanęli gotowi przed Helą.
- Staruszek zszedł? - zapytała bogini śmierci ale nie uzyskała odpowiedzi. - Mam nadzieję, że przynajmniej w męczarniach.
- Więc ty jesteś Hela. Jestem Thor, syn Odyna.
- Serio? A wyglądasz na kowala. - zaśmiała się Hela.
- Może moglibyśmy dobić targu? - zapytał Loki.
- Za to ty gadasz jak on. - wskazała na ciemnowłosego po czym skierowała wzrok na kobietę. - Ale ty.. jesteś intrygująca. Bije od ciebie odwagą i pewnością siebie. Jak cię zwą?
- Maeve, bogini wojny. - odparła bez żadnych emocji.
- Podobno głupotą jest wyzwać boginie wojny na pojedynek.
- Chcesz to sprawdzić?
- Zabawne, a teraz wszyscy na kolana. Na kolana przed swoją królową. - powiedziała Hela  ukazując swoją broń, którą był miecz pełen ostrych kawałków na całej jego długości.
- Nie licz na to. - odparł Thor i rzucił w nią swój młot, który kobieta złapała bez problemu. Nastąpił błysk oraz głośny trzask, a kawałki po przedmiocie leżały tuż przy stopach całej czwórki.
Loki stracił całą pewność siebie. Objął Maeve i podszedł bliżej brata po czym krzyknął w niebo aby otworzyć wrota.
- Nie! - wrzasnął Thor ale było za późno. Unieśli się w górę kierując się prosto do Asgardu. Bogini spojrzała w dół i zauważyła, że kobieta podąża za nimi. Bóg kłamstw również to zauważył i wyciągnął swój sztylet aby rzucić nim w siostrę. Hela odepchnęła atak i w efekcie Loki wraz z Maeve wylecieli z tunelu prowadzącego do domu. Bóg kłamstw ani na chwile nie stracił czujności i jeszcze bardziej przytulił do siebie nieprzytomną wybrankę swego serca. Nie miał zamiaru jej stracić ani pozwolić, żeby coś się jej stało.

----

Enjoy!

V.

Trust Me || Loki LaufeysonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz