Kocham Cię. To chyba wszystko.

Wstęp

Książka o miłości, życiu i sile, której czasem brakowało mi nawet do wstania z łóżka. Pisana podczas szkolnych lekcji, deszczowych wieczorów, przy herbacie, bądź energetyku. Ten zbiór kartek, to podpalone listy składające się z urywków, moich myśli, których często sam nie jestem w stanie zrozumieć.

Te, (jak nazywają to ludzie) wiersze, to moja opowieść. Opowieść o miłości. O Tobie. O mnie. Nie zawsze o nas.

Ta książka, to moje łzy szczęścia, smutku, tęsknoty i wiary. Każdy zapis jest inny, każdy napisałem, czując coś innego, ale zawsze będąc sobą.

Kim jestem? Wiele osób zadaje mi to pytanie w nadziei na jednoznaczną i konkretną odpowiedź, ale nigdy nikt jej nie otrzymał. Jestem człowiekiem, który kochał, cierpiał, ranił i... kocha nadal. Człowiekiem, który był kochany, raniony, nienawidzony i jest mimo wszystko... chciałby być kochany. Dlatego te listy są tak różne. Wiele osób zarzuca mi, że to co piszę, jest tylko pod publikę, że najłatwiej wciskać ludziom kity o miłości, bo to się sprzedaje. Problem tkwi w tym, że w przeciwieństwie do ludzi, którzy tak twierdzą, dla mnie miłość nie jest na sprzedaż. Piszę to, zasłaniając się pseudonimem, tym, które jest najbardziej ze mną kojarzone. Kiedyś byłem nikim, żeby stać się kimś, a teraz znów chcę być tym, którego nikt nie zna, oprócz Niej. Bo nawet ja, się czasem w sobie gubię.

Od autora