Widzisz kochanie...
Czasem tak bywa, że prowadząc rozpędzony tir,
po drodze swojego życia, zapominam używać hamulców.
Czasem albo zniszczę wszystko po drodze,
albo dojadę gdzieś, gdzie normalnie nigdy bym się nie znalazł. Czasem, coś po drodze sprawi, że zwolnię,
awaria, bądź niesprzyjające warunki.
Czasem też muszę zatankować i wtedy zatrzymuję się na stacji, żebyś dała mi siłę do dalszej jazdy.
Tylko następnym razem..Nie pozwól mi jechać bez Ciebie.
CZYTASZ
Kocham Cię. To chyba wszystko.
PoetryO Tobie. O mnie. Nie zawsze o nas. Pierwszy zbiór niepodpisanych listów.