Błądząc ulicami tego smutnego miasta, w którym przeżyłem już chyba wszystko. Odbijam się kolejno od ścian bloków, na których wychowałem się będąc dzieckiem.
Zastanawiam się ile to miasto znaczy dla mnie, a ile ja dla niego,
ale czy muszę coś dla niego znaczyć?
Nie muszę być gwiazdą, żeby czuć się kimś wartościowym.
Nie wyobrażam sobie dnia w którym Cię stracę.
Bo wtedy zajdzie dla mnie słońce, powietrze stanie się cięższe i żaden uśmiech nie będzie znaczył dla mnie więcej od Twojego,Babciu.
CZYTASZ
Kocham Cię. To chyba wszystko.
PoetryO Tobie. O mnie. Nie zawsze o nas. Pierwszy zbiór niepodpisanych listów.