Kazali mi pójść do sali treningowej. Prowadził mnie jakiś umięśniony facet z bronią w ręku. Miałam założone dziwne opaski na ręce. Świeciły czerwonym światłem. Za każdym razem, kiedy próbowałam je zdjąć raziły prądem.
-Wchodź.- powiedział do mnie przystawiając broń do skroni.
Weszłam do środka. Było tam dwóch facetów również z bronią. Po środku stał metalowy stół, a obok dwa stoliki.
Z progu wyszedł jakiś mężczyzna.-Witam w twoim nowym domu. Jestem Rumlov. Dla ciebie pan. Połóż się.- przedstawił się i wskazał na stół.
-Nigdzie się nie położę.-odpowiedziałam.
Poczułam silniejszy uścisk faceta na szyi. Do tego broń przy skroni. Zaczęłam oddychać szybciej. Bałam się o siebie.
Poprowadził mnie do stołu i siłą razem z innym położył na stole. Moje ręce i nogi przyczepili jakimiś rękawicami.-Poproszę igłę.- powiedział Rumlov.
-Nie wstrzykniesz mi tego!
-Zobaczymy.
Poczułam jak zimna igła wbija mi się w skórę, a ciepły płyn rozlewa po żyłach.
Spięć minut później przyszedł do mnie Rumlov i jakiś mężczyzna.-Strzel do niej.
-NIE! PO CO.
***
-NIE! - krzyknęłam i usiadłam na łóżku.
Rozejrzałam się po pokoju. Leżałam na jakiejś sali szpitalnej. Byłam przyczepiona do jakiś maszyn. Znowu ten koszmar. Znowu Hydra. Wiedziałam, że na nowo walka przywróciła wspomnienia.
-Mai?-odezwał się ktoś cicho w drzwiach.
-Cześć Nat...- odpowiedziałam szeptem.
-Słyszałam jak krzyczysz. Stało się coś?- spytała. Zamknęła drzwi i usiadła na krześle obok.
-Koszmar. Po prostu.
-Hydra?
-Mhm...
-Będzie dobrze Mai. Jak się czujesz?
-Chyba okej. Ile ja już...tutaj leżę?
-Trzy...trzy dni.
-Naprawdę!? O matko...
Spojrzałam na lewe ramię. Miałam bandaż. Pewnie rana postrzałowa była szyta. Moją dłoń też była zabandażowana. I noga również. Odetchnęłam z ulgą, bo nie straciłam żadnej części ciała.
-Jak się czuje Clint?- spytałam.
-Dobrze. Napewno lepiej niż ty.
-W to nie wątpię.
-Zawołam Bannera.- powiedziała i od razu wyszła.
Trochę ciężej zaczęło mi się oddychać. Ale nie było źle. Te koszmary są okropne. Jak będzie tak dalej to chyba będę potrzebować jakiegoś psychologa.
Położyłam się z powrotem na łóżku. Wszystkie wspomnienia zaczęły wracać. Od samego biwakowania po odzyskanie mnie. Łzy same zaczęły toczyć mi się po twarzy.
Drzwi się otworzyły i do pokoju wszedł Bruce razem z Nat.-Jak się czujesz?- spytał sprawdzając jakiś monitor.
-Chyba dobrze. Całkiem.
-Płakałaś?- spytała Nat marszcząc brwi.
CZYTASZ
Warrior M.| Missing Avenger pt.II
FanfictionOto kolejna część trylogii ,,Missing Avengers". W tej części zostanie przedstawiona historia 20 letniej Mai z Japonii, która przeprowadza się do Stanów Zjednoczonych z powodu pracy rodziców. Przeżyj z bohaterami MCU i nie tylko ich kolejną, zwariow...